Najpierw dorwali go za granicą na wycieczce szkolnej, a teraz to. Przełomowa informacja o zabójcy młodziutkiej Mai

Tragiczne wydarzenia, które wstrząsnęły mieszkańcami Mławy, znalazły swój dramatyczny finał w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę i policję. Po kilku dniach intensywnych poszukiwań odnaleziono ciało zaginionej 16-letniej Mai. Sprawa nabrała tempa, gdy ustalono tożsamość podejrzanego i rozpoczęto działania zmierzające do jego zatrzymania poza granicami kraju.
Przełom w śledztwie
16-letnia Maja z Mławy po raz ostatni była widziana 23 kwietnia około godziny 20:00, kiedy wychodziła z domu, informując mamę, że wybiera się na spotkanie z kolegą mieszkającym niedaleko. Niebawem po wyjściu dziewczyna wysłała do swojej koleżanki krótką wiadomość, prosząc o pilny kontakt.
Gdy koleżanka oddzwoniła, telefon Mai był już nieaktywny. Od tego momentu rozpoczęły się poszukiwania, które początkowo prowadziła policja jako rutynową procedurę w sprawie zaginięcia nieletniej. Przeszukano m.in. okolice, w których ostatnio logował się jej telefon, ogródki działkowe i pobliskie lasy.
Zgłoszenie o zaginięciu złożono formalnie dopiero następnego dnia, a zawiadomienie o podejrzeniu uprowadzenia dziewczyny – 29 kwietnia. To właśnie po tym terminie działania śledcze nabrały tempa.
Przełom nastąpił 1 maja, kiedy funkcjonariusze odnaleźli ciało Mai w zarośniętym, trudno dostępnym miejscu, niedaleko torów kolejowych i w pobliżu zakładu drzewnego należącego do rodziny podejrzanego. Jak poinformowała prokuratura, ofiara miała liczne i rozległe obrażenia głowy, świadczące o brutalnym charakterze zbrodni.

Podejrzany zatrzymany za granicą
Ustaleniem tożsamości sprawcy śledczy zajęli się natychmiast po odnalezieniu ciała. Kluczowe okazały się zapisy z miejskiego i prywatnego monitoringu, które pozwoliły na zrekonstruowanie trasy, jaką pokonała Maja oraz osoba, z którą się spotkała. Trop prowadził do 17-letniego kolegi dziewczyny, który krótko po zabójstwie udał się na szkolną wycieczkę do Grecji w ramach programu wymiany zawodowej.
Prokuratura i policja, współpracując z sądem i Biurem Międzynarodowej Współpracy Policji, zareagowały błyskawicznie. Jeszcze 1 maja wystąpiono o tzw. areszt poszukiwawczy, wydano list gończy, a Sąd Okręgowy w Płocku rozpatrzył wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania. Dzięki skutecznej współpracy z grecką policją, podejrzany został zatrzymany na terenie Grecji w ciągu niespełna doby od ujawnienia zwłok.
Po ujawnieniu zwłok pokrzywdzonej, dzięki tytanicznej pracy policji, prokuratorów i sędziego Sądu Okręgowego w Płocku, udało się w ciągu mniej niż 20 godzin zatrzymać podejrzanego na terenie Republiki Grecji – przekazał prokurator podczas briefingu prasowego
ZOBACZ TAKŻE: Tragedia w polskim szpitalu. Nie żyje pacjentka, wypadła z okna
Dalsze kroki prawne
Jak poinformowali śledczy, podejrzany ma ukończone 17 lat, co oznacza, że może odpowiadać karnie jak osoba dorosła. Z uwagi na swój wiek nie podlega jednak karze dożywotniego pozbawienia wolności – grozi mu od 15 do 30 lat więzienia.
Prokuratura podkreśla, że sprawca znał ofiarę, jednak nie ustalono jeszcze charakteru ich relacji. Do chwili obecnej nie przeprowadzono z podejrzanym żadnych czynności procesowych – nie został przesłuchany, a jego motywy pozostają nieznane. Ustalenia wstępne wskazują, że Maja zginęła od uderzeń tępym lub tępokrawędzistym narzędziem, które spowodowały bardzo liczne obrażenia głowy.
Sekcja zwłok, która ma zostać przeprowadzona w nadchodzącym tygodniu, ma ostatecznie potwierdzić mechanizm śmierci i rodzaj użytego narzędzia.
Zarzut dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem przedstawiono jednej osobie. Śledztwo jest prowadzone z najwyższą starannością, ze względu na wiek ofiary, brutalność czynu i duże poruszenie społeczne – zaznaczył przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Płocku
Proces ekstradycji może potrwać maksymalnie do 60 dni, jednak według zapewnień śledczych, podejrzany powinien zostać sprowadzony do Polski znacznie wcześniej.






































