Nadciąga nagły atak zimy. Niepokojące prognozy IMGW, śnieg i mróz to nie wszystko

Niepokojące wieści dotyczące pogody na najbliższe dni. Okazuje się, że wiosenne ubrania po raz kolejny muszą wrócić do szafy. Czeka nas bowiem prawdziwe uderzenie zimy, która może sparaliżować życie milionów Polaków. Kiedy spodziewać się można najgorszej aury? Oto szczegóły.
Na wiosnę trzeba jeszcze poczekać
Miniony tydzień był dla Polaków zdecydowanym odetchnieniem po miesiącach zimnej i ponurej aury. Na dworze zapanowało bowiem słońce, a w najlepszych momentach na termometrach dostrzec można było nawet 20 kresek powyżej zera. Niestety od ostatnich kilku dni wiosenna pogoda jest w zdecydowanym odwrocie, a w zamian za to uświadczyć można coraz niższych temperatur, deszczu, a czasami nawet i śniegu.
Wszystko wskazuje również na to, że w najbliższych dniach nie dojdzie do większych zmian i nagłego wzrostu temperatury. Z tego powodu po raz kolejny warto wyciągnąć z szaf zimowe ubrania i przygotować się na dużo gorszą aurą. Eksperci zapowiadają, że taki stan rzeczy może się utrzymać przez kolejnych kilka dni. Znamy konkretne prognozy. Nie każdy będzie zadowolony z takiego stanu rzeczy. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Wielki powrót zimy
Pierwsze większe oznaki powrotu zimowej aury widoczne były w nocy z piątku na sobotę. Wówczas w większości Polski zanotowano duże lub całkowite zachmurzenie. Jedynie na północy kraju zauważalne były postępujące przejaśnienia z drobnymi rozpogodzeniami. Na zachodzie Polski za to wystąpiły miejscowe opady deszczy, deszczu ze śniegiem lub samego śniegu. Lokalnie w wielu rejonach Polski kierowcom towarzyszyły także mgły, które ograniczały widoczność do zaledwie 500 metrów.
ZOBACZ: Nie żyje 27-latek, zginął w wypadku. Służby opublikowały wstrząsające zdjęcia
Zeszłej nocy temperatura minimalna wynosiła od -5 stopni Celsjusza na północnym wschodzie, około -1 stopnia w centrum miejscami w rejonach podgórskich oraz 1 st. C na krańcach zachodnich i wybrzeżu, do nawet 4 st. C na południowym wschodzie. Wiatr był na ogół słaby, północno-wschodni i wschodni. Jedynie w wysokich partiach gór powiało nawet do 60 km/h.
Teraz okazało się, że nie jest to jedynie krótkie i kilkudniowe ochłodzenie. Meteorolodzy zapowiadają bowiem, że po lekkim weekendowym ociepleniu dojdzie do kolejnego poważnego załamania pogody. Spodziewać się można minusowych temperatur, opadów deszczu, deszczu ze śniegiem, a także samego śniegu. Nie zabraknie oczywiście również silniejszego wiatru. Oto szczegółowa prognoza na najbliższe dni.
Dalsza część artykułu pod wpisem.
Synoptycy apelują o ostrożność
Szczegółowe informacje na temat kolejnego ataku zimy przekazał portal TwojaPogoda.pl. Z jego relacji wynika, że w najbliższy poniedziałek spodziewać się można niskich temperatur i silnych opadów śniegu. Z tego powodu zapowiadane są spore utrudnienia na drogach, co może sparaliżować życie milionów Polaków. Prognozy przewidują, że temperatura spaść może nawet do minus 10 stopni Celsjusza.
Ze słów ekspertów wynika, że pierwszy etap ataku zimy ma nastąpić w sobotę, 15 marca po południu. Wówczas najgorszej aury spodziewać się można na południowych krańcach Polski, w tym w województwach śląskim, małopolskim i podkarpackim. To właśnie w tych rejonach spodziewane są intensywne opady śniegu oraz deszczu ze śniegiem.
Kolejne uderzenie zimy prognozowane jest natomiast na noc z niedzieli na poniedziałek. Wówczas front atmosferyczny ma przynieść do naszego kraju marznący deszcz oraz śnieg. Z relacji przytaczanego serwisu wynika, że z tego powodu w poniedziałek rano niebezpieczne opady mają dotrzeć na Śląsk, Małopolskę i Podkarpacie, wywołując tym samym niebezpieczne warunki na drogach.
Synoptycy zapowiadają jednocześnie, że nieco lepsza pogoda ma panować popołudniami, gdy temperatura wzrośnie. Z tego powodu śnieg, który nagromadzi się po nocnych i porannych opadach, powinien szybko stopnieć. Eksperci apelują więc o ostrożność i śledzeni aktualnych prognoz, aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji na chodnikach i drogach.
Warto wspomnieć, że o załamaniu pogody alarmuje również IMGW. Z ich komunikatu wynika, że po weekendzie nad Polską rozbuduje się wyż, który zwiastuje więcej słońca, ale też niższe temperatury. W poniedziałek, 17 marca w ciągu dnia termometry pokażą od 0 st. C na Podhalu do 6 st. C na zachodzie kraju. W nocy spodziewane są przymrozki, miejscami nawet do -10 st. C, zwłaszcza w rejonach podgórskich. Kolejnych oznak nadchodzącej wiosny spodziewać się można natomiast dopiero w czwartek.





































