Niedzielne popołudnie na Mazowszu upłynęło pod znakiem ludzkiego dramatu. O 14:35 w Długowoli (gmina Goszczyn) zderzyły się dwa samochodu. Jedna osoba zginęła, cztery osoby zostały ranne. Wśród nich znajdują się dzieci w wieku 5 i 10 lat. Droga jest zablokowana.
Policyjne apele dotyczące ostatniej niedzieli wakacji 2022 nie zostały wysłuchane. Na Mazowszu doszło do groźnego wypadku, w wyniku którego zginęła jedna osoba. Jak dowiedzieliśmy się z nieoficjalnych źródeł, zmarły miał zaledwie 23 lata. Nie był jednak najmłodszym uczestnikiem wypadku.
Około godziny 14:35 na prostym odcinku drogi w Długowoli w gminie Goszczyn zderzyły się dwa pojazdy. Mitsubishi i toyota jechały w przeciwnych kierunkach, ale w pewnym momencie doszło do ich czołowego zderzenia. Każda kolejna sekunda przepełniona jest tragedią i wyścigiem z morderczym czasem.
Mazowsze: jedna osoba nie żyje, cztery - w tym dwoje dzieci - zostało rannych
W sobotę w serwisie goniec.pl informowaliśmy o tragicznym końcu wakacji na drodze w Wielkopolsce. W wypadku zginęli dziadkowie, a zderzenie przeżył tylko ich 13-letni wnuk .
W niedzielę doszło do kolejnej tragedii, tym razem świadkiem dramatu była droga w woj. mazowieckim. Na trasie relacji Goszczyn-Lewiczyn zderzyły się mitsubishi i toyota.
Zgodnie z nieoficjalnymi ustaleniami goniec.pl kierujący mitsubishi miał zaledwie 23 lata. Urodzony w 1999 r. mężczyzna zginął na miejscu. Śmierć jednego z uczestników potwierdziła podinspektor Katarzyna Kucharska, rzecznik prasowy mazowieckiej policji.
W toyocie podróżowały cztery osoby. Dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci. Najmłodszy uczestnik wypadku ma zaledwie 5 lat. Starsze dziecko ma jedynie 10 lat. Wszyscy obnieśli poważne obrażenia.
Na miejsce wezwano śmigłowiec LPR
Na jednej z lokalnych grup na Facebooku ("Gdzie Suszą? Kontrole i Kolizje Drogowe! WGR") pojawiło się nagranie z momentu lądowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Załoga LPR przyleciała po najbardziej poszkodowaną osobę. Chodzi o kobietę jadącą toyotą.
Wszyscy poszkodowani trafili do mazowieckich szpitali: część do Warszawy, a część do Radomia. Strażacy obecni na miejscu postawieni zostali przed trudnym zadaniem. Musieli wydostać poszkodowanych ze zmiażdżonych pojazdów.
Lokalny portal echodnia.eu wskazuje, że samochody zamieniły się w pomięte puszki. Strażacy, aby wydostać rodzinę z toyoty i zmarłego kierowcę mitsubishi usieli użyć specjalistycznego sprzętu hydraulicznego.
Na miejsce jedzie prokurator, droga jest zablokowana
Na miejsce wypadku w Długowoli wezwano prokuratora. Strażacy i policja całkowicie zablokowali prosty odcinek drogi, na którym doszło do śmiertelnego zderzenia. Nie jest to droga krajowa, więc utrudnienia dotyczą głównie osób mieszkających w regionie.
- Obecnie policjanci pod nadzorem prokuratury z Grójca ustalają okoliczności zdarzenia. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku - przekazała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" nadkom. Agnieszka Wójcik, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Grójcu.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: goniec.pl, wyborcza.pl, echodnia.pl
