Mateusz Borek o śledztwie Gońca: Najbardziej obrzydliwe są te mariaże: polska piłka i polityka. Ja się tym brzydzę
Najbardziej obrzydliwe są te mariaże: polska piłka i polityka. Ja się tym brzydzę. - tymi słowami Mateusz Borek skomentował na Kanale Sportowym śledztwo Gońca dotyczące PZPN. Współtwórca kanału przyznał, że reportaż jest wiarygodny i demaskuje zarówno nowe informacje, jak i potwierdza nieprawidłowości istniejące w związku.
Burzliwa dyskusja wokół śledztwa Gońca o PZPN
W czwartkowym materiale Kanału Sportowego Mateusz Borek zwraca uwagę na przełomowy charakter śledztwa przeprowadzonego przez dziennikarza naszego portalu, Krzysztofa Boczka. Podkreśla, że reportaż obnaża dotąd nieznane kulisy funkcjonowania PZPN pod prezesurą Cezarego Kuleszy.
Borek odniósł się do zebranych dowodów oraz postawy redakcji:
Dotarli do nowych nagrań, do nowych treści. […] Samo to zdanie: ,,Jeśli PZPN wytoczy sprawę, to bardzo proszę. My wiemy, co napisaliśmy, jesteśmy o tym przekonani."
O skali kontrowersji, jaką wzbudził reportaż świadczy zdaniem komentatora brak rzeczowej odpowiedzi Biura Prasowego PZPN na 27 pytań Gońca do Cezarego Kuleszy. Oświadczenie, w pełni opublikowane w reportażu, szczątkowo odnosi się do postawionych zarzutów, na co zwraca uwagę dziennikarz sportowy.
Federacja nie chciała się odnieść do każdego konkretnego zarzutu z osobna, tylko wydała taki dosyć enigmatyczny komunikat, taki bardzo ogólnikowy, że w sumie to się nic nie stało, wszystko jest fajnie, wszystko jest sympatycznie.
Czarna loża
Komentując związki polityków PiS z szefami PZPN, opisane w naszym reportażu, Borek przyznaje:
Krążący w tej loży, wprowadzający swoich gości Mejza - mi to nie pasuje... To nie jest moja loża.
Ma na myśli tzw. czarną lożę. Jak tłumaczy, podczas meczów reprezentacji kibice zasiadają w kilku lożach. Najbardziej ekskluzywna jest loża platynowa, kolejne nazywają się gold i silver. Na stadionie znajdują się również loże prywatne. W czarnej loży zasiadają wiceprezesi, członkowie zarządu, partnerzy biznesowi, sponsorzy reprezentacji, szefowie telewizji oraz prywatni goście Cezarego Kuleszy. Ta część trybun, według komentatora, należy „autorytatywnie" do prezesa PZPN.
Nikt do tej czarnej loży nie wejdzie, nigdy, jeśli nie będzie na specjalnej liście zatwierdzonej przez tzw. ,,jedynkę", czyli przez głównego prezesa. Tam nie ma już przypadku. […] To nie jest tak, że tam mógł wejść Łukasz Mejza bez zaproszenia. Nie. On musiał być wpisany na listę przez samego prezesa, plus ci wszyscy politycy, żeby się móc znaleźć w tej loży. Nie ma innej drogi do czarnej loży.
Reportaż Gońca odsłania kulisy rządów Kuleszy
Śledztwo dziennikarza naszego portalu Krzysztofa Boczka ujawnia szczegółowe informacje na temat sieci nieformalnych układów, łączących polityków PiS i władze PZPN.
W reportażu ujawniamy m.in. istnienie nagrania, na którym widać, jak m.in. Cezary Kulesza oraz Łukasz Mejza śpiewają ,,Barkę" - ulubioną pieśń Jana Pawła II. Wszystko w oparach hucznej imprezy. Artykuł rzuca światło na kulisy zakrapianych biesiad na wyjazdach reprezentacji.
Mateusz Borek w swojej wypowiedzi zwraca uwagę na to, że z problemem poruszonym przez reportera Gońca członkowie PZPN zmagają się od wielu lat:
W polskim futbolu zawsze był alkohol. […] Najbardziej obrzydliwe są te mariaże: polska piłka i polityka. Ja tego nienawidzę, ja się tym brzydzę.
Komentator sportowy podsumowuje swoją wypowiedź krótko:
Nie wydaje mi się, żeby wiele treści z tego artykułu mijało się z prawdą…