Kto nie musi zakładać maseczki? Przedstawiamy aktualne wytyczne Ministerstwa Zdrowia
Od 27 lutego obowiązuje nowe rządowe rozporządzenie. Zakazuje ono zakrywania nosa i ust szalikami, chustami, ale także przyłbicami. Obowiązkowe stają się maseczki. Wszelakie inne środki mogą stanowić ochronę dodatkową, lecz nie podstawową. Na terenie Polski nadal można używać maseczek materiałowych, co stanowi niejako ewenement na mapie Europy Wschodniej.
Maseczki obowiązkowe, zakaz przyłbic
Nowe rządowe rozporządzenie jest odpowiedzią na III falę pandemii koronawirusa. Raporty z ostatnich dni są dramatyczne. Dziś padł kolejny rekord zakażeń, tak złej niedzieli nie było od listopada. Dziś odnotowano 13 tys. 574 zakażenia koronawirusem w Polsce. Najwięcej nowych zachorowań odnotowano w woj. mazowieckim (2 tys. 807), śląskim (1 tys. 596) i wielkopolskim (1 tys. 198). Zmarło 126 pacjentów. W tej sytuacji rząd zdecydował się wysłać dodatkowe maseczki do regionów, gdzie sytuacja jest najcięższa. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.
W odpowiedzi na rosnącą liczbę zakażeń 26 lutego zakazano zasłaniania ust i nos chustami, szalikami i przyłbicami. Maseczki są jedyną, podstawową formą ochrony, wszystkie pozostałe mogą być stosowane jako dodatkowe. W Polsce nadal można chronić się przy użyciu maseczek materiałowych. Jest to sytuacja, która może się niedługo zmienić. W Republice Czeskiej w miejscach publicznych należy nosić albo dwie maseczki chirurgiczne, albo maseczkę FFP2
- Trzeba zapomnieć o tych pseudoochronach, to jest zawracanie głowy. Chodzi o to, aby używać porządnych masek - powiedział na antenie TVN24 prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera do spraw walki z pandemią COVID-19. Nasi południowi sąsiedzi nie są jedynym krajem, który wprowadził nakaz stosowania maseczek FFP2. Podobne rozwiązanie funkcjonuje w Niemczech oraz Francji.
Gdzie z maseczką?
Maseczki należy nosić w przestrzeni publicznej, nawet na pustej ulicy. Ponadto maseczki są obowiązkowe na cmentarzach, placach, ulicach, na bulwarach, ale także na parkingach, czy klatkach schodowych i windach w blokach. Maseczki bezwzględnie obowiązują w sklepach, bankach, urzędach, szkołach, szpitalach, samolotach, ale także w kościołach. Ponadto o maseczkach pamiętać trzeba w komunikacji zbiorowej - zarówno miejskiej, jak i dalekobieżnej. Nie trzeba zakładać maseczki we własnym samochodzie, jeżeli podróżujemy sami lub z domownikami, należy jednak mieć ją przy sobie, inaczej trzeba liczyć się z mandatem. Dlaczego? O tym pisaliśmy w tym artykule.
Kto nie musi nosić maseczki? Rządowe rozporządzenie jest pod tym względem bardzo precyzyjne. Z maseczek są zwolnieni kierowcy w wyżej wymienonej sytuacji oraz dzieci poniżej 5. roku życia. Ponadto rozporządzenie jako osoby, które nie muszą nosić maseczki wymienia:
Osoby, które cierpią na całościowe zaburzenia rozwoju;
Osoby z zaburzeniami psychicznymi, niepełnosprawnościami intelektualnymi w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim;
Osoby z trudnościami w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa;
Przy czym takie osoby muszą okazać zaświadczenie lekarskie lub inny dokument stwierdzający zaburzenia lub trudności. Zaświadczenie należy okazać policji, straży miejskiej lub gminnej oraz straży ochrony kolei w pociągach i na dworcach. Nadal nie ma ustawy, która daje takie uprawnienia kontrolerom biletów, choć prace nad tym rozwiązaniem trwają. Więcej na ten temat przeczytasz w tym artykule.
Z maseczek zwolnieni są kierowcy komunikacji miejskiej oraz taksówkarze pod warunkiem, że jeżdżą autem z tzw. przesłoną. Do grona osób zwolnionych z maseczek wliczono duchownych podczas nabożeństw, wojskowych, sędziów sportowych, trenerów oraz prowadzących zajęcia sportowe.
Do parku bez maseczki
Zgodnie z rozporządzeniem, maseczki nie są obowiązkowe w parkach i lasach, ogrodach botanicznych, zieleńcach, plaży, ogródkach działkowych. Maseczki są obowiązkowe zaś podczas jazdy rowerem w przestrzeni publicznej (z wyłączeniem ww. miejsc). Zwolnione z obowiązku maseczek są także pary składające przysięgę małżeńską.
Za brak maseczki grozi nam mandat, nawet do 500 zł. Zgodnie z art. 54 kodeksu wykroczeń, kto nie stosuje się do przepisów porządkowych o zachowaniu się w miejscach publicznych, może zostać ukarana mandatem do 500 zł. Dodatkowo brak maseczki w sklepie stał się uzasadnioną podstawą do odmowy sprzedaży - podaje portal prawo.pl.
Artykuły polecane przez redakcję portalu Goniec.pl:
Czy obostrzenia znikną po Wielkanocy? Dziennikarze donoszą o częściowym otwarciu gastronomii
Samochód Lecha Wałęsy z czasów prezydentury to złom. „Nie przeszedłby badań technicznych”
Paweł Wawrzecki przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. Zrobił to z miłości do swojej nowej żony
Źródło: Prawo.pl/Business Insider/MedOnet/Goniec.pl