Marek Borowski o odwołaniu Jacka Kurskiego: "Być może Kaczyński uznał, że już za bardzo wyrasta"
Wraz z momentem ogłoszenia zmian na stanowisku prezesa TVP ruszyła lawina spekulacji dotyczących dalszej przyszłości Jacka Kurskiego i powodów, jakie stoją za nieoczekiwanymi roszadami. Podczas gdy jedni mówią o zaplanowanej akcji, inni skłaniają się ku twierdzeniom, że za wszystkim stoi zirytowany Jarosław Kaczyński. Swoją teorię na ten temat ma także senator KO Marek Borowski, który skomentował poniedziałkowe wydarzenia w programie "Express Biedrzyckiej".
Odwołanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP rozgrzało polską scenę polityczną do czerwoności. Wystarczyła chwila, by sieć zalała fala komentarzy, w których niektórzy mocno puścili wodze fantazji, prorokując, jaki to los może spotkać teraz zdetronizowanego szefa państwowej telewizji.
Wersji, które dotychczas zostały przedstawione, nie sposób już nawet zliczyć. Zdaniem niektórych, Kurski powróci za rok do parlamentu albo przynajmniej pokieruje przedwyborczą kampanią. Inne spekulacje mówią o tym, że za chwilę dołączy do rządu premiera Mateusza Morawieckiego lub nawet przejmie w nim stery, ale są też te, sugerujące, że dymisja miała być karą za popełnione ostatnio grzechy.
Borowski o dymisji Kurskiego: "Być może Jarosław Kaczyński uznał, że już za bardzo wyrasta"
O prawdopodobnych powodach odwołania Jacka Kurskiego dyskutowano nie tylko tuż po ogłoszeniu nieoczekiwanej decyzji RMN, ale także we wtorek na antenach wielu telewizji i rozgłośni radiowych oraz na łamach najpoczytniejszych tytułów prasowych.
Nośny temat poruszono także w programie "Express Biedrzyckiej" portalu se.pl, którego gościem był senator KO Marek Borowski. Pytany o to, co jego zdaniem spowodowało trzęsienie ziemi na Woronicza, nie potrafił wskazać jednej przyczyny i wysunął dwie prawdopodobne hipotezy.
- Dostanie jakieś inne zadanie, albo miał w tym udział prezydent, a sam Kurski od pewnego czasu prowadził własną „polityczkę” w telewizji PiS, polegającą na tym, że jednych pokazywał, innych nie pokazywał. Z Morawieckim się kłócił, z Solidarną Polską się bratał. Być może Jarosław Kaczyński uznał, że już za bardzo wyrasta - powiedział.
Probując zaś zrecenzować działalność Kurskiego, polityk, bez większego zaskoczenia, nie wypowiedział się o byłym już prezesie TVP w pozytywym tonie. Jego zdaniem, był on przede wszystkim "dzielnym i bardzo przydatnym Kaczyńskiemu oficerem politycznym".
- Zrobił dla PiS-u bardzo wiele, a dla Polski też bardzo wiele, ale złego. Trudno żałować, że został odwołany. To nie znaczy, że nagle pojawi się tam jakaś osoba, która z telewizji partyjnej zrobi telewizję publiczną, w to nie wierzę – ocenił.
TVP nie zmieni kursu
Mroczne wizje Borowskiego nie są, niestety, bezpodstawne. Odejście Kurskiego z TVP na pewno nie oznacza zmiany kursu państwowej telewizji, zwłaszcza na rok przed wyborami.
- Nikt się rewolucji nie spodziewa. Raczej będziemy świadkami kontynuacji działań poprzedniego prezesa – mówił w rozmowie z Onetem jeden z pracowników TVP Info.
Na pozytywny rozwój wydarzeń nie wskazuje także oświadczenie nowego prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza, który zapowiedział "kontynuowanie trafnych decyzji Spółki", ale, co jeszcze bardziej znaczące, przez lata wiernie służył u boku Kurskiego.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Ukraina: Eksplozja samochodu w Berdiańsku. Rosyjski komendant w ciężkim stanie
Jarosław Kaczyński powoła własną "armię". W ten sposób prezes PiS chce wygrać wybory parlamentarne
Wanda Traczyk-Stawska ostro o Jarosławie Kaczyńskim. Uderzyła w czuły punkt [TYLKO U NAS]
Źródło: SE, Onet.pl