Łukasz Schreiber ożenił się po raz trzeci. Marianna Schreiber wypomina mu zaniedbywanie córki
Kiedy znany działacz polityczny stanął po raz trzeci na ślubnym kobiercu, nie obyło się bez emocji. Była żona postanowiła publicznie skomentować jego decyzję i nie szczędziła mocnych słów. W tle pojawił się jednak nie tylko wątek życia prywatnego, ale też zarzuty dotyczące relacji ojca z dzieckiem.
Publiczny komentarz na temat prywatnego życia
Informacja o trzecim ślubie Łukasza Schreibera, reprezentanta prawej strony sceny politycznej, szybko obiegła media społecznościowe. Na uroczystości nie brakowało gratulacji, jednak niemal natychmiast pojawił się też głos krytyki – i to ze strony byłej żony, Marianny Schreiber. Jej wpis na platformie X zwrócił uwagę internautów nie mniej niż sama wiadomość o ślubie.
Mój były mąż dziś strzelił hat-tricka. Wziął trzeci ślub - zaczęła swój komentarz.
W kolejnych zdaniach odniosła się do licznych małżeństw polityka, sugerując, że nie jest to ostatni raz, gdy usłyszymy o jego kolejnej przysiędze małżeńskiej. Jej słowa, napisane w charakterystycznie ironicznej formie, szybko zostały szeroko cytowane przez media.
Zarzuty dotyczące ojcostwa
Marianna Schreiber nie poprzestała jednak na krytyce samej decyzji o kolejnym ślubie. W swoim wpisie zwróciła uwagę na – jak twierdzi – brak kontaktu byłego męża z córką.
Szkoda tylko, że od kilku miesięcy nie znalazł godziny dla swojej córki - napisała, dodając, że choć rozumie obowiązki związane z nowym związkiem, oczekiwałaby od niego elementarnej odpowiedzialności.
ZOBACZ TAKŻE: Nagły zwrot ws. katastrofy F-16. Chodzi o nagrania, prokuratura przerwała milczenie
Była żona podkreśliła, że w jej ocenie ojciec powinien choćby odebrać jeden z telefonów dziecka. Jej słowa uderzają w wizerunek polityka, którego życie prywatne od lat wzbudza zainteresowanie opinii publicznej. Tym razem jednak temat nie dotyczy tylko relacji między dorosłymi, ale też pytania o rolę rodzica w życiu córki.
Emocje i pytania o granice prywatności
Ostatnia część wpisu Marianny Schreiber była najmocniejsza – kobieta życzyła nowej żonie polityka, aby była „ostatnim numerem na liście ofiar tego predatora seksualnego”. To sformułowanie wywołało falę komentarzy: od głosów wsparcia, przez krytykę ostrych słów, po dyskusję o tym, na ile życie prywatne osób publicznych powinno być tematem medialnych relacji.
Nie ulega jednak wątpliwości, że wpis na X odbił się szerokim echem. Dla części opinii publicznej był to przykład odwagi i szczerości, dla innych – przekroczenia granicy dobrego smaku. W tle pozostaje pytanie, czy i w jaki sposób tego typu publiczne spory wpływają na polityczny wizerunek osób pełniących funkcje publiczne.