Karol Nawrocki postawił sprawę jasno. Ocenił szansę Hołowni na stanowisko ambasadora w USA
W ostatnich dniach pojawiły się dyskusje dotyczące ewentualnej kandydatury Szymona Hołowni na ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych. Głos w sprawie zabrał prezydent Karol Nawrocki, komentując kryteria wyboru kandydatów.
Szymon Hołownia ambasadorem w USA?
Kwestia możliwej zmiany na stanowisku ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych pojawiła się w debacie publicznej po spekulacjach o rotacjach kadrowych. Jak poinformowała niedawno “Gazeta Wyborcza”, Szymon Hołownia mógłby zostać polskim ambasadorem w Waszyngtonie, a przynajmniej taki ma być jego “plan awaryjny”, gdyby nie udało się objąć intratnego stanowiska w ONZ.
Głos w sprawie zdążył już nawet zabrać Karol Nawrocki. Prezydent został zapytany o taką ewentualną kandydaturę podczas konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą.
(Szymon Hołownia - dop. red.) z całą pewnością byłby lepszym kandydatem na ambasadora (…) Pan Klich nie wypełnia swojej misji ambasadorskiej w taki sposób, jakiego oczekiwaliby od niego Polacy i Polska - stwierdził Karol Nawrocki.
Szymon Hołownia z realnymi szansami na pozycję ambasadora?
Istotnym elementem tej dyskusji są plany Szymona Hołowni. Marszałek ma rozważać przeprowadzkę do USA, jeśli nie zostanie Komisarzem ONZ ds. Uchodźców, co może wpłynąć na jego ewentualną zgodę na kandydaturę. Perspektywa objęcia przez Hołownię ambasady w USA nabiera znaczenia w kontekście trwających zmian kadrowych w polskiej dyplomacji. Porównania potencjalnych kandydatów do stanowiska stanowią część bieżących rozważań.
Prawica zgodnie nie chce Bogdana Klicha
Prezydent Karol Nawrocki uważa, że Hołownia byłby lepszym kandydatem na ambasadora niż Bogdan Klich. Podobnego zdania jest również Jacek Sasin, który wypowiedział się dzisiaj wczesnym rankiem na antenie RMF FM.
Nie wiem, czy w ogóle jest taki projekt, więc trudno mi się do tego odnosić, trudno mi się wypowiadać za pana prezydenta w tej chwili. Na pewno korzystne byłoby, żeby zastąpił ktoś w Waszyngtonie pana Klicha - stwierdził były wicepremier.