Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Incydent przed pomnikiem smoleńskim. Interweniował Marek Suski
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 10.04.2024 10:21

Incydent przed pomnikiem smoleńskim. Interweniował Marek Suski

pomnik smoleński
Fot. X/Piotr Drabik/PiS

W środę (10 kwietnia) rano na Placu Piłsudzkiego w Warszawie pojawili się politycy PiS, którzy chcieli uczcić pamięć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Obecni na miejscu byli także przedstawiciele tzw. “Lotnej Brygady” chcący złożyć własny wieniec. To nie spodobało się jednak dwójce posłów, którzy wdali się z nimi w dyskusję. Padły poważne oskarżenia, musiała interweniować policja.

14. rocznica katastrofy smoleńskiej. Incydent przed pomnikiem

W środę (10 kwietnia) w całej Polsce odbywają się uroczystości związane z 14. rocznicą katastrofy smoleńskiej. Swoje własne obchody zaplanowało Prawo i Sprawiedliwość, które zamierza czcić pamięć ofiar tragedii w Smoleńsku przez cały dzień.

Tak jak w przypadku miesięcznic, także i w przypadku 14. rocznicy wydarzenia związane z katastrofą budzą ogromne emocje. Do niepokojącego incydentu doszło rano choćby przy warszawskim pomniku smoleńskim nieopodal Pałacu Prezydenckiego.

Łódzkie. 17-latka wysiadła na moment z samochodu. Po chwili nie żyła

Incydent pod pomnikiem smoleńskim

Jak relacjonuje reporter Fakt.pl Piotr Drabik, awantura pod pomnikiem smoleńskim na Pl. Piłsudzkiego w Warszawie wybuchła pomiędzy osobami chcącymi złożyć swój własny wieniec a posłami PiS Anitą Czerwińską i Markiem Suskim. Na wiązance miały być napisy uderzające w prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Parlamentarzyści z ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, widząc to, stanęli na drodze protestującym i próbowali uniemożliwić im dojście do monumentu. Wówczas jednak mężczyzna blokowany przez Czerwińską i Suskiego pokazał wyrok Sądu Najwyższego mający stanowić, że wieniec może zostać umieszczony.

Pod pomnikiem smoleńskim musiała interweniować policja

Na miejscu zaczęło się robić bardzo gorąco, dlatego do akcji wkroczyła policja. Posłanka Czerwińska była jednak nieprzejednana i oskarżyła manifestantów o to, że “propagują wersję Putina” - Wstyd i hańba! - oceniła.

Chwilę później na miejscu pojawił się prezes PiS, który złożył swoje kwiaty i szybko został otoczony kordonem policji, ponieważ do niego również próbowali dotrzeć protestujący z tzw. “Lotnej Brygady”. Ostatecznie, Jarosław Kaczyński opuścił Pl. Piłsudzkiego chwilę przed godziną 10.

Źródło: Fakt