"Gdybym był prezesem...". Boniek "nie pieścił się" w temacie nagłej rezygnacji Lewandowskiego
Robert Lewandowski, jedna z największych legend reprezentacji, niespodziewanie zrezygnował z dalszych występów w kadrze narodowej. Decyzja ta wywołała falę komentarzy i kontrowersji, a swoje zdanie wyraził także były prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
Robert Lewandowski bez opaski kapitańskiej
W niedzielny wieczór Polski Związek Piłki Nożnej poinformował za pośrednictwem oficjalnych kanałów, że Michał Probierz odebrał opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu.
Choć oficjalnie nie podano szczegółowych powodów tej decyzji, nie trzeba było długo czekać na reakcję samego zainteresowanego. „Lewy” opublikował w mediach społecznościowych stanowczy wpis, w którym ogłosił, że zawiesza swoją grę w reprezentacji Polski, dopóki selekcjonerem pozostanie Probierz.
Ta deklaracja wywołała ogromne poruszenie, a media natychmiast zaczęły analizować, co doprowadziło do tak dramatycznego zwrotu akcji.
Zbigniew Boniek komentuje z ironią
W sprawę szybko włączył się były prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który znany jest z bezpośredniego stylu komentowania wydarzeń w polskiej piłce. Na platformie społecznościowej napisał:
Jedno jest pewne. Gdybym był prezesem, to tematu by nie było, bo Robert Lewandowski byłby na zgrupowaniu. Teraz popcorn i posłucham innych. Dobranoc i powodzenia w Helsinkach.
Boniek nie tylko ironicznie odniósł się do decyzji obecnych władz, ale również zasugerował, że sytuacja z Lewandowskim mogła zostać zażegnana na wcześniejszym etapie, gdyby podjęto inne decyzje. Jego wpis odebrany został jako otwarta krytyka Cezarego Kuleszy, obecnego prezesa związku.
ZOBACZ TAKŻE: Niemcy zareagowali natychmiast po decyzji Lewandowskiego. Zwrócili na to uwagę,
Kryzys Roberta Lewandowskiego
Źródła konfliktu sięgają kilku tygodni wstecz, kiedy to Lewandowski zrezygnował z udziału w czerwcowym zgrupowaniu, tłumacząc to przemęczeniem po wymagającym sezonie klubowym. Wśród krytyków tej decyzji znalazł się również Zbigniew Boniek, który w rozmowie z kanałem „Meczyki” nie szczędził słów:
Jeśli jesteś kapitanem drużyny, to jesteś za nią odpowiedzialny. To nie jest tylko wyprowadzenie zespołu i opaska. […] Ja mam inne zdanie w takich sprawach.
Były prezes zasugerował, że nagły przyjazd Lewandowskiego na pożegnalny mecz Kamila Grosickiego był raczej elementem strategii wizerunkowej niż przejawem zaangażowania.
Cała sytuacja pokazuje, jak napięte relacje i brak zaufania mogą wpłynąć na funkcjonowanie drużyny narodowej.