Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Gdy świat staje na głowie. Depresja: choroba, która wszystko zmienia
Paulina Antoniak
Paulina Antoniak 20.08.2023 10:49

Gdy świat staje na głowie. Depresja: choroba, która wszystko zmienia

depresja
unsplash.com

W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o depresji. Niestety, wciąż panuje krzywdzące przekonanie, że depresja to zwykłe lenistwo. Albo słabość, której powinniśmy się wstydzić. Osoby chore często słyszą komunikaty typu: inni mają gorzej, nie użalaj się nad sobą, weź się w garść. W konsekwencji czują się osamotnione, bez tak bardzo potrzebnego wtedy wsparcia. Niejednokrotnie zaczynają podawać w wątpliwość swoje samopoczucie i wierzyć w to, co dokoła słyszą. Dlatego rezygnują z profesjonalnej pomocy i narażają się na dalsze pogarszanie stanu psychicznego.  

Coraz więcej osób choruje na depresję. Co ją powoduje?

Depresja jest najczęściej diagnozowaną chorobą psychiczną. W Polsce zmaga się z nią od 1,5 do 2,6 mln osób. Niestety, zaledwie jedna trzecia podejmuje leczenie.

Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia na depresję choruje około 350 mln ludzi. Lekarze upatrują jej przyczyn w takich czynnikach jak przewlekły stres, nieodpowiednia ilość snu i jego zaburzenia, zła dieta, zbyt intensywne tempo życia czy problemy na polu zawodowym. W poradniach zdrowia psychicznego wciąż przybywa osób, które cierpią z powodu epizodów depresyjnych, zaburzeń lękowych i bezsenności. 

Depresja zaczyna się na skutek wadliwego funkcjonowania dwóch neuroprzekaźników w mózgu – serotoniny i noradrenaliny. U chorego jest zbyt mało tych substancji lub receptorów, które na nie reagują. Wskazuje się różne prawdopodobne czynniki mogące wywoływać ten stan, lecz niestety, wciąż nie do końca wiadomo, co powoduje te deficyty. 

Zacznijmy od wspomnianych wyżej neuroprzekaźników. Serotonina jest hormonem regulującym sen, temperaturę ciała, apetyt, ciśnienie krwi. Wpływa na potrzeby seksualne i szereg zachowań impulsywnych. Gdy w organizmie jest jej za mało możemy odczuwać silne zmęczenie, rozdrażnienie i być mniej odporni na ból. 

Z kolei noradrenalina odpowiada za mobilizację ciała i umysłu do działania. Ułatwia zapamiętywanie i umożliwia koncentrację, a ponadto zwiększa czujność, wspomaga koordynację ruchu i czynności wydzielnicze jelit. Pomaga ciału uporać się ze zwiększonym wysiłkiem energetycznym. 

Za rozwój depresji odpowiadają zarówno czynniki genetyczne, jak i środowiskowe. Zatem u niektórych osób istnieje większe ryzyko możliwości zachorowania – nie musi to jednak nastąpić. To że osoba jest bardziej predysponowana pod względami genetycznymi, nie oznacza jeszcze, że wystąpi u niej epizod depresyjny. Ważną rolę odgrywają też różne zdarzenia, czynniki i otoczenie osoby, które mogą wyzwolić chorobę. Może to być jakieś dramatyczne przeżycie, ale również przewlekły stres. 

- Do tej pory specjalistom z zakresu zdrowia psychicznego nie udało się jednoznacznie ustalić, jakie są przyczyny depresji. Najbardziej przekonującą wydaje się być koncepcja wieloczynnikowa zakładająca współwystępowanie czynników endogennych (np. obciążenia genetyczne, zaburzenia hormonalne, zmiany strukturalne mózgu, zaburzenia w działaniu neuroprzekaźników w mózgu), egzogennych (np. choroby somatyczne, przyjmowanie leków o działaniu depresjogennym) oraz psychogennych (takich jak np. cechy osobowości, wczesne doświadczenia, ważne wydarzenia w życiu mogące wywoływać stres) w rozwoju zaburzenia depresyjnego - podkreśla Katarzyna Rociek, psycholożka, certyfikowana terapeutka poznawczo-behawioralna w Wysoko. Gabinet Psychoterapii.

23 lutego to Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Co musimy wiedzieć o tej chorobie?

Kto może zachorować?

Bardziej podatne na zachorowanie są osoby wrażliwe, mocniej przeżywające stresujące wydarzenia, częściej i silniej odczuwające lęk. Ponadto pewną rolę odgrywają też nasze cechy charakteru, osobowość, samoocena oraz sposoby formułowania myśli i reagowania w różnych sytuacjach życiowych. Coraz częściej naukowcy wskazują również na znaczący wpływ poziomu melatoniny w organizmie i zaburzeń rytmów biologicznych, w tym dobowych. 

Często depresję poprzedzają wydarzenia, które burzą nasz „życiowy porządek” i na które nie mogliśmy być w żaden sposób przygotowani. Mogą to być utraty kogoś lub czegoś – na przykład pracy, mienia czy czasu. Epizod depresyjny może pojawić się także w wyniku przepracowania, wzmożonej mobilizacji psychicznej lub wyczerpania, zarówno fizycznego jak i psychicznego.  

Depresję możemy podzielić na egzogenną, czyli zewnętrzną (pojawiającą się w wyniku różnych wspomnianych wyżej wydarzeń lub czynników) i endogenną (wewnętrzną), występującą z przyczyn biologicznych, którą leczy się trudniej, jednak nie jest to niemożliwe. 

- Według statystyk depresja najczęściej pojawia się u osób pomiędzy 20. a 40. rokiem życia. Rozpoznawalność jest dwukrotnie wyższa u kobiet niż u mężczyzn. Warto także wskazać, że depresja jest najczęstszym (po otępieniu) zaburzeniem psychicznym u osób po 65. roku życia - występuje u ok. 15% osób - dodaje Katarzyna Rociek. 

Leki przeciwdepresyjne i terapia

Depresję leczy się za pomocą środków stabilizujących nastrój (przeciwdepresyjnych - farmakoterapia) oraz różnych metod terapeutycznych (psychoterapia). Osoba chora, przechodząca epizod depresyjny ma znacznie ograniczone funkcje poznawcze. Objawia się to silnie obniżoną koncentracją, wolniejszym myśleniem, trudnościami w zapamiętywaniu i adekwatnej ocenie otaczającej rzeczywistości. Chory często nie widzi sensu w tym, co go otacza i odczuwa silne wyczerpanie, mogą pojawić się myśli samobójcze. Jest nadmiernie senny albo mierzy się z bezsennością. Bardzo ważne w tym czasie jest wsparcie bliskich. 

W 70. proc. przypadków dobrze dobrane leki przeciwdepresyjne pomagają, nie uzależniają i często ratują życie. Można je podzielić w zależności od ich mechanizmu działania na poszczególne układy neuroprzekaźnictwa na te, które działają na układ serotoninowy, noradrenalinowy lub dopaminowy. Lekarz decyduje o wyborze odpowiednich leków i choć czasem proces doboru może trwać nawet kilka miesięcy, nie powinniśmy się zniechęcać. Rodzaj terapii jest również bardzo indywidualną kwestią – każda osoba powinna dostosować ją do własnych preferencji. Niektóre osoby doświadczyły depresji tylko raz w życiu i po odpowiednim leczeniu nigdy już nie powróciła. Natomiast najczęściej zdarzają się dwa, trzy nawroty. Dlatego tak ważne jest dbanie o siebie i nielekceważenie wszelkich sygnałów mogących zwiastować chorobę.  

Co znamienne, depresji często towarzyszy lęk. Najczęściej najsilniejszy jest rano, ale potrafi się utrzymywać przez cały dzień. Boimy się o najróżniejsze rzeczy: o życie własne i najbliższych, o utratę pracy, o przyszłość. Coraz bardziej tracimy wiarę w siebie, we własne możliwości i sprawczość. To wszystko jeszcze silniej potęguje uczucie lęku, a to z kolei nasila depresję. Jesteśmy w błędnym kole, z którego nie potrafimy się wydostać. Nawet 95 proc. chorujących na depresję cierpi na zaburzenia lękowe. 

- Najskuteczniejszymi sposobami leczenia depresji jest połączenie farmakoterapii zleconej przez lekarza psychiatrę oraz psychoterapii. Jedną z metod psychoterapii o udowodnionej skuteczności w leczeniu symptomów depresji jest psychoterapia poznawczo-behawioralna, która pomaga w stopniowej zmianie zachowań i przekonań leżących u podstaw depresji. W moim przekonaniu niezmiernie ważna w psychoterapii jest dobra relacja terapeutyczna, oparta na zaufaniu i chęci współpracy. W depresji sezonowej często stosowana jest pomocniczo także fototerapia. Bardzo ważnym czynnikiem leczącym jest także wsparcie osób bliskich. Ważne jest edukowanie bliskich osoby chorej w taki sposób, by wspieranie było motywujące, a nie wzbudzające poczucie winy. Niewinne z perspektywy osoby bliskiej “weź się w garść” może wzbudzić w osobie cierpiącej na depresję poczucie winy, a w efekcie jeszcze bardziej pogorszyć jej samopoczucie - zaznacza Katarzyna Rociek.

Jak o siebie dbać?

Widząc ogromną skalę problemu, warto zadać sobie pytanie: jak zadbać o swój dobrostan psychiczny? - Trudno o dobrostan psychiczny, jeśli odpuszczamy sobie, przestajemy zabiegać o dobre życie. Dobrostan zależy w dużej mierze od naszej aktywności: czy systematycznie robimy to, co lubimy, z czego czerpiemy radość i satysfakcję. Ale z drugiej strony, jak pokazują badania, lepiej nie przesadzać z koncentrowaniem się na swoim dobrostanie. Nadmierne monitorowanie swojego poczucia szczęścia ostatecznie utrudnia jego odczuwanie. Ciągle zadajemy sobie pytania, czy jesteśmy wystarczająco szczęśliwi, i co jeszcze musiałoby nastąpić, aby tak się poczuć. Badania wskazują, że istnieje pewne optimum w troszczeniu się o swoje szczęście. Najlepiej gdy jest ono jednym z naszych ważnych dążeń i polega przede wszystkim na robieniu tego, co powiększa i umacnia nasz dobrostan psychiczny – wskazuje psycholożka prof. dr hab. Ewa Trzebińska w rozmowie z Ewą Plutą ze strefy Psyche Uniwersytetu SWPS. 

Ostatnio przeprowadzono badanie mające na celu sprawdzenie, jakie cechy osobowości sprzyjają dobremu zdrowiu psychicznemu. Było to badanie internetowe i wzięło w nim udział prawie 112 tysięcy osób wywodzących się z prawie wszystkich krajów świata. Wyniki wskazały, że istnieje pięć uniwersalnych czynników wspierających zdrowie psychiczne, a są to: zdolność do przeżywania miłości, wdzięczność, ciekawość, nadzieja, a także witalność. Zatem rozwijanie w sobie tych cech i stwarzanie codziennych sytuacji, w których mogą się przejawiać jest formą dbania o dobrostan psychiczny. 

- Żeby zapewnić sobie dobrostan psychiczny, trzeba umieć dostosowywać to, co robimy, do swoich aspiracji, celów, zdolności, doświadczenia życiowego i możliwości działania. Wiedzieć, jakie posiadamy atuty, ale też braki. Jak ze zdrowiem somatycznym – z reguły wiemy, jaka dieta jest dla nas odpowiednia, jaki rodzaj wysiłku fizycznego służy naszemu organizmowi, a jaki stanowi dla niego zagrożenie. Podobnie jest ze zdrowiem psychicznym – trzeba znać i rozumieć siebie jako osobę, żeby je zachować. Poznawanie siebie to proces ciągły, wymaga systematycznego poświęcania sobie uwagi i analizowania faktów o nas. Takich informacji jest mnóstwo i ciągle ich przybywa, więc temat “kim jestem i o co mi w życiu chodzi?” jest stale otwarty – podkreśla Ewa Trzebińska. 

A w jaki sposób zapobiegać depresji i jej nawrotom? - Ważnym elementem kończenia psychoterapii jest omawianie skuteczności poszczególnych narzędzi, które zostały wykorzystane w toku terapii oraz wspólne planowanie strategii zapobiegania nawrotom. Pacjent wspólnie z psychoterapeutą przygląda się, które techniki były dla niego pomocne i w jaki sposób mógłby z nich dalej korzystać w codziennym życiu. Psychoterapeuta wspólnie z pacjentem powinien także przeanalizować pierwsze objawy depresji, które zidentyfikował u siebie pacjent przy poprzednim epizodzie. Powyższe będzie stanowiło istotną informację na temat tego, na co pacjent powinien zwrócić uwagę i w którym momencie zwrócić się o pomoc do specjalisty. Nie bez znaczenia jest również utrzymywanie zdrowego stylu życia, tj. dbanie o zdrowe odżywianie się, odpoczynek, odpowiednią ilość snu oraz aktywność fizyczną - mówi Katarzyna Rociek.