Dziennikarka TVN przeszła poważną operację. "Największy ból w moim życiu"
Dziennikarka znana z programu “Dzień dobry TVN” niedawno przeżyła prawdziwy koszmar. Podczas rodzinnych ferii w górach została staranowana przez młodego mężczyznę zapatrzonego w telefon. W wyniku tego zdarzenia doszło do poważnych obrażeń, przez co konieczne było podjęcie pilnej interwencji przez lekarzy w miejscowej klinice. Dziennikarka jest już po operacji, ale ból potrwa jeszcze długo. Dlaczego?
Dramat gwiazdy TVN. Pokazała zdjęcia ze szpitala
Lekceważące podejście do trudnych warunków panujących w górach niejedną osobę kosztowało życie. Na regularnie publikowanych nagraniach w sieci widać, jak turyści wspinają się na strome szczyty w sportowych butach i bez odpowiedniej odzieży albo jak grzęzną w śniegu podczas śnieżyc, gdyż wcześniej zignorowali ostrzeżenia meteorologiczne.
Zdarza się też, że przez nieodpowiedzialne zachowanie na stoku, można zaszkodzić nie sobie, a innym korzystającym z atrakcji. To właśnie przypadek dziennikarki TVN, która kilka dni temu przekazała fanom wstrząsającą relację z pobytu w szpitalu.
Ile dać w kopercie na ślub? Takie są minimalne wymaganiaCzekam we włoskiej klinice na pilną operację – napisała, pokazując zdjęcie rentgenowskie złamanej ręki.
Dziennikarka programu "Dzień dobry TVN" wściekła na współczesne realia
Jedna z reporterek porannego programu “Dzień dobry TVN”, Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz, jakiś czas temu wyjechała do Włoch, by w okresie ferii móc cieszyć się urokami Alp. Była gwiazda TVN24 BIS i Polsat Cafe chciała aktywnie spędzić ten czas z rodziną i – jak niemal każdy turysta – podziwiać górskie szczyty.
Do pewnego momentu wszystko przebiegało bez komplikacji, aż tu pewnego razu rozegrały się dramatyczne sceny. Młody mężczyzna, zjeżdżając na stoku, zagapił się i z impetem wjechał w dziennikarkę, łamiąc w ten sposób jej rękę.
Tak, wypadki na stoku się zdarzają, sama jeżdżę ponad 20 lat i nie raz byłam ich świadkiem, ale chłopak, który we mnie wjechał, zamiast zjeżdżać uważnie, nagrywał filmiki i miał wzrok skupiony w telefonie, przez co mnie po prostu staranował… skomentowała Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Poważne konsekwencje niepozornego zdarzenia. Dziennikarka TVN przeszła operację
Niestety Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz musiała przerwać przyjemne ferie i skorzystać z pomocy lekarzy we włoskiej klinice.
Zamiast pić ostatnią, gorącą czekoladę na stoku, czekam we włoskiej klinice na pilną operację – przekazała w mediach społecznościowych.
Jeszcze przed zabiegiem wspomniała, że nie obędzie się bez rehabilitacji. W przypadku niemal każdego rodzaju złamania są one niezbędne, by poszkodowana osoba mogła wrócić do pełnej sprawności.
Czeka mnie rehabilitacja, ale na głowę, najlepsze lekarstwo dla mnie to dzieci i praca. Więc nie martwcie się, po operacji szybko wracam, może lekko pokrzywiona, ale głowa nie oberwała, więc newsy będą jak zawsze – zapewniała.
W środę, 5 marca, dziennikarka TVN zamieściła kolejne zdjęcie, a wraz z nim wieści o jej aktualnym stanie. Dowiadujemy się, że była to najboleśniejsza operacja w jej życiu.
Dziś mija 4 doba od operacji i 4 najgorsza w moim życiu pod względem bólu, który w skali 1-10 oceniam na 15.
Czytaj także: Pogrzeb 17-letniej Aleksandry z "Masterchef Nastolatki". Poruszające sceny w kościele
Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz dodała, że zamiast trzech blach ma dziewięć śrub i musi przyjmować silne leki przeciwbólowe, które nieco zmniejszają jej cierpienie.
Leżenie to jedyna komfortowa pozycja, a każdy krok to milion spalonych kalorii – wyznała.
Jak stwierdziła, “przegrała ze snowboardzistą, ale wygrała życie z najbliższymi”, ponieważ może liczyć na nieocenioną pomoc rodziny i przyjaciół. Sama nie byłaby w stanie komfortowo umyć zębów czy choćby coś zjeść.
