Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Agnieszka Fitkau-Perepeczko wyznała, że była niedoceniona. Gorzkie słowa obiegły Polskę
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 22.03.2025 15:01

Agnieszka Fitkau-Perepeczko wyznała, że była niedoceniona. Gorzkie słowa obiegły Polskę

Agnieszka Fitkau-Perepeczko
fot. KAPIF

Agnieszka Fitkau-Perepeczko, choć nie pojawia się już w produkcjach telewizyjnych ani kinowych, cały czas wzbudza ogromne zainteresowanie fanów, a kontakt z nimi utrzymuje dzięki mediom społecznościowym. Chętnie opowiada internautom o swoim barwnym życiu, które prowadzi na dwa kraje, a niedawno postanowiła wspomnieć o swojej aktorskiej karierze. Wdowa po Marku Perepeczce nie ukrywała swojego rozczarowania, gdy pisała o niedocenieniu. 

Agnieszka Fitkau-Perepeczko przez lata związana była z Markiem Perepeczkiem

Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Marek Perepeczko poznali się w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie i dość szybko zrozumieli, że nie potrafią bez siebie żyć. W 1966 roku wzięli ślub, lecz niespełna 10 lat później ich życie przewróciło się do góry nogami - to właśnie wtedy aktorka wyruszyła do Australii, gdzie miała możliwość rozwijać swoją karierę w modelingu. 

Decyzja ta była bardzo poważna i jednocześnie odważna, a mieszkanie za oceanem przyniosło Agnieszce Fitkau-Perepeczko wiele korzyści. Życie małżonków toczyło się nie tylko na dwa domy, ale i na dwa kontynenty, co zapewne nie było łatwe. Sam aktor próbował mieszkać w Australii, jednak ostatecznie zdecydował się na powrót do Polski. 

Ich życie bezpowrotnie zmieniło się w nocy z 16 na 17 listopada 2005 - wówczas Marek Perepeczko zmarł. Agnieszka Fitkau-Perepeczko podczas wywiadu udzielonego “Super Expressowi” wyjawiła, jak wyglądała ich ostatnia rozmowa, która odbyła się przez telefon.

Powiedział, że jest śpiący i jutro do mnie zadzwoni. Nie wiem dlaczego, ale rano obudziłam się i czwartej i nie mogłam dalej spać. Poczekałam do siódmej i zadzwoniłam do Marka. Telefon nie odpowiadał - wyjawiła.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Marek Perepeczko
fot. KAPIF; Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Marek Perepeczko
Nietypowe sceny w "Must be the Music". Uczestnik wypalił do Miuosha, w sieci poruszenie Cała Polska mówi o kryzysie w ich związku. Natasza Urbańska ujawniła prawdę o małżeństwie

Agnieszka Fitkau-Perepeczko nieoczekiwanie zniknęła z "M jak miłość"

Agnieszka Perepeczko, choć lata spędziła w Australii, gdzie osiągnęła ogromne sukcesy, swoich sił próbowała również w Polsce. Zagrała w kilku kultowych produkcjach, tj. “Nie lubię poniedziałków”, “Nie ma róży bez ognia” czy “Motylem jestem, czyli romans 40-latka”, lecz największą popularność przyniosła jej rola Simony w “M jak miłość”.

ZOBACZ TAKŻE: Piotr Gąsowski zadebiutował w "Szkle kontaktowym". Widzowie momentalnie go podsumowali

Postać, którą Agnieszka Fitkau-Perepeczko stworzyła w serialu opowiadającym o losach rodziny Mostowiaków, była zdecydowanie ekscentryczna i wnosiła wiele intrygujących sytuacji, wywołujących u widzów uśmiech na twarzach. Nieoczekiwanie jednak zniknęła z kultowej produkcji.

Simona troszkę cech takich jak ja – tak jak ona też wypowiadam się odważnie, krzyczę i denerwuję się, a potem jestem łagodna jak baranek. Mam czasem wariackie pomysły, co widać po moim dość barwnym życiorysie. Myślę, że te pozytywne uczucia wynikają też z sympatii dla mojego męża, Marka Perepeczko - mówiła w rozmowie z portalem WP Film.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Steffen Moller
fot. KAPIF; Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Steffen Moller

Agnieszka Fitkau-Perepeczko gorzko o tym, że była niedoceniona

Agnieszka Fitkau-Perepeczko zdecydowanie udowadnia, że wiek, to tylko liczby i ewidentnie nie zwalnia tempa. Ponadto utrzymuje stały kontakt ze swoimi fanami, systematycznie informując ich o tym, co u niej obecnie słychać. By to osiągnąć, wykorzystuje media społecznościowe, w których świetnie się odnalazła i prowadzi konta nie tylko na Facebooku, ale od niedawna jest aktywna również na TikToku.

Wdowa po Marku Perepeczce opowiada wówczas o swoim życiu i sytuacjach z przeszłości. Niejednokrotnie mówiła im o pracy, wspominała chwile spędzone z mężem, a znaczna część internautów z wyraźnym zainteresowaniem przysłuchuje się jej opowieściom.

Niedawno Agnieszka Fitkau-Perepeczko zamieściła na Facebooku obszerny wpis, który początkowo zapowiadał się niepozornie. Aktorka wspomniała w nim o sytym śniadaniu, po czym płynnie przeszła do tematu internautów. Wyjawiła, że wielu obserwatorów ogląda materiały, które publikuje w sieci i zachwycała się, że spotyka się z pozytywnym odbiorem.

Ogólnie panuje na tiktoku świetna atmosfera… A live'y stają się codziennością... Raz w tygodniu... Przez półtorej godziny!! Jest to lepsze, powiem Wam, niż na przykład taki “Taniec z gwiazdami” w Polsacie… Gdzie widzę dużo nerwów, porażek, hejterskich zawijasów... Tak, że można pogubić jelita ze zdenerwowania... W dodatku wszyscy ze wszystkimi się kłócą… A tu… Sypią się pomysły... Zaproszenia i oferty… To jest mile i robi człowiekowi wiele dobrego… Mam wyjątkowo kulturalną publiczność... Komentarze są przyjazne i pełne dobrej temperatury - czytamy.

Kontynuując swoją wypowiedź związaną z pozytywnym odbiorem przez internautów Agnieszka Fitkau-Perepeczko wyjawiła, że ci są jej wdzięczni za energię, którą im daje, bowiem ta pomaga ludziom. Wówczas aktorka wspomniała nieoczekiwanie o filmach i serialach, a z jej wypowiedzi można wywnioskować, że czuła się niedoceniona.

To jest kurczę  niesamowite… Że w latach popołudniowych... Dowiaduję się... Że moja energia jest przydatna i pomaga ludziom… Szkoda, że w serialu tego nie zauważono przez całe pięć lat, nie mówiąc o innych produkcjach naszej kochanej rodzimej kinematografii - napisała Agnieszka Fitkau-Perepeczko na Facebooku.

Agnieszka Fitkau-Perepeczko
fot. KAPIF; Agnieszka Fitkau-Perepeczko