Donald Tusk pokazał dokument i zwrócił się do Andrzeja Dudy. "Kochany panie prezydencie"

Wtorkowe posiedzenie Rady Ministrów rozpoczęło się od mocnych słów i wyraźnego apelu ze strony premiera Donalda Tuska. Podczas transmitowanego fragmentu obrad szef rządu odniósł się do kluczowych kwestii związanych z bezpieczeństwem państwa, współpracą na arenie międzynarodowej, a także wezwał do zdecydowanych działań ze strony prezydenta.
Donald Tusk zwrócił się do prezydenta. "Proszę nie marnować ani godziny"
Podczas transmitowanego początku wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów Donald Tusk wyraźnie skierował swój apel do prezydenta Andrzeja Dudy. Premier nie krył frustracji i zawodu wobec braku działania ze strony głowy państwa w sprawie kluczowego dokumentu.
"Ja mam tutaj kartkę, kochany panie prezydencie. To rozporządzenie Rady Ministrów dotyczące tymczasowego zawieszenia prawa do azylu. Czekamy na pana podpis pod ustawą, gdyby dziś rano się pojawił, to teraz byśmy przyjęli to rozporządzenie" – Mówił premier, pokazując przygotowany dokument do kamer
Tusk zwrócił uwagę, że każdy dzień zwłoki zwiększa ryzyko nowych problemów na granicy i rosnących napięć związanych z nielegalną migracją.
"Każdy dzień to kolejne osoby, które być może skutecznie złożą wniosek o azyl i mamy kolejne kłopoty na głowie" – Argumentował
Jego słowa były wyraźnym sygnałem, że w tej sprawie nie chodzi już wyłącznie o politykę, ale o konkretne działania i decyzje, które muszą zapaść natychmiast.
"Proszę nie marnować ani godziny, panie prezydencie, bo to naprawdę jest kompletnie dla mnie niezrozumiałe, jak można z tym tak długo czekać" – Apelował premier z wyraźnym naciskiem na pilność i odpowiedzialność

Niepokojące wątki wokół członka rządu
W trakcie posiedzenia premier odniósł się również do kontrowersji dotyczących wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejny. Sprawa dotyczy nie tylko medialnych doniesień o problemach zdrowotnych polityka, ale także zarzutów związanych z tzw. „kilometrówkami” i potencjalnymi nieprawidłowościami w rozliczeniach. Donald Tusk nie zamierzał bagatelizować tych informacji i publicznie zaapelował o zdecydowane działanie.
"Myślę, panie ministrze, że dobrze byłoby urlopować ministra (Andrzeja) Szejnę do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy i nie mówię o kłopotach zdrowotnych, ale tam pojawiły się inne wątki" – Mówił premier
Podkreślił przy tym, że choć nie przesądza o winie, oczekuje pełnej przejrzystości i odpowiedzialności.
"Nie jest moim zadaniem w tej chwili rozstrzygać o zasadności tych uwag, nie powiem zarzutów, ale krytycznych uwag, ale prosiłbym o urlopowanie wiceministra i pilne wyjaśnienie sprawy w każdym aspekcie" – Dodał Tusk
W tle pozostaje oświadczenie samego Andrzeja Szejny, który przyznał, że zmagał się z problemem alkoholowym i dziękował rodzinie oraz terapeutom za wsparcie. Jednak dla premiera kluczowe jest nie tylko zdrowie wiceministra, ale również utrzymanie zaufania opinii publicznej i przejrzystości działania rządu.
ZOBACZ TAKŻE: Nie spełnisz tych warunków i możesz zapomnieć o rencie po małżonku. Przepisy mówią jasno
Bezpieczeństwo narodowe i mobilizacja społeczeństwa
W drugiej części swojego wystąpienia premier skupił się na szeroko pojętym bezpieczeństwie narodowym. Zapowiedział program dobrowolnych szkoleń wojskowych dla obywateli, który ma być odpowiedzią na rosnące wyzwania geopolityczne.
"Wielu Polaków jest zainteresowanych tymi szkoleniami. To musi zostać powiedziane po imieniu, bo wysiłki Europy i Polski mają jedno za zadanie: odstraszanie agresorów" – Mówił Donald Tusk
Podkreślił, że działania jego rządu nie są przygotowaniami do wojny, ale elementem strategii odstraszania.
"My się nie przygotowujemy do wojny, tylko jej zapobiegamy" – Zapewniał.
Premier zwrócił także uwagę na szereg inwestycji, jakie podejmuje jego gabinet: budowę schronów, program Tarczę Wschód czy modernizację armii.
"Robimy to, aby wojna do naszych granic nie zawitała (...), jesteśmy silni z naszymi sojusznikami" – Przekonywał
W jego wypowiedziach nie zabrakło jednak krytyki wobec europejskiej dyplomacji.
"Za dużo mamy rozmów, za dużo mamy szczytów. To dobrze, że one są, ale najważniejsze są decyzje: ile pieniędzy, ilu żołnierzy, ile sprzętu będzie na naszej granicy. Europa się budzi" – Stwierdził premier, apelując o konkretne działania zamiast dyplomatycznych deklaracji





































