Donald Trump skazany. Zdecydowane słowa sędziego: "brak kary go nie usprawiedliwia"
Donald Trump, prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych, został dziś skazany przez sąd w Nowym Jorku za popełnienie 34 przestępstw związanych z ukrywaniem płatności na rzecz aktorki filmów dla dorosłych Stormy Daniels. Sąd zdecydował jednak o bezwarunkowym zwolnieniu Trumpa z odbycia kary. Sędzia Juan Merchan uzasadnił decyzję "nadzwyczajną ochroną prawną urzędu prezydenta".
Mocne słowa sędziego
Sędzia Juan Merchan, uzasadniając wyrok skazujący, podkreślił wyjątkowe okoliczności sprawy oraz status Trumpa jako prezydenta-elekta. Zdecydował o bezwarunkowym zwolnieniu z kary pozbawienia wolności, grzywny czy nadzoru probacyjnego, co pozwala Trumpowi na objęcie urzędu prezydenta bez żadnych przeszkód.
- Nie zmniejsza to jednak powagi przestępstwa ani nie usprawiedliwia jego popełnienia w żaden sposób - przekonywał sędzia.
Decyzja sądu spotkała się z mieszanymi reakcjami opinii publicznej w USA. Część komentatorów podkreśla, że wyrok bez wymierzenia kary pozbawienia wolności może być postrzegany jako brak odpowiedzialności za popełnione przestępstwa. Dziennikarze wskazują jednak równocześnie na precedensowy charakter sprawy i faktyczną konieczność uwzględnienia statusu oskarżonego.
Donald Tusk ogłasza: jest przełom w sprawie ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej Tak Nawrocki jeździł służbową limuzyną. Teraz będzie musiał się tłumaczyć?Reakcja Trumpa. "Polowanie na czarownice"
Trump, który wkrótce obejmie urząd prezydenta, wyraził niezadowolenie z wyroku, nazywając sprawę "strasznym doświadczeniem" i "politycznym polowaniem na czarownice".
Sprawa Donalda Trumpa i Stormy Daniels dotyczy tzw. "hush money" – płatności, które Trump miał wypłacić aktorce filmów pornograficznych w zamian za jej milczenie o ich romansie.
Incydent miał miejsce w 2006 roku, kiedy Trump był żonaty z Melanią Trump. Stormy Daniels, której prawdziwe imię to Stephanie Clifford, twierdziła, że miała z Trumpem romans, o czym chciała opowiedzieć publicznie przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku. Aby zapobiec ujawnieniu tej historii, jego prawnicy rzekomo zawarli umowę, w ramach której Daniels otrzymała 130 tysięcy dolarów.
Kłopoty Trumpa
Po ujawnieniu tej sprawy w 2018 roku, pojawiły się oskarżenia, że Trump mógł wykorzystać kampanię prezydencką, aby zakamuflować płatność. W wyniku tego Trump został oskarżony o niezgłoszenie tej transakcji jako darowizny wyborczej, co mogło naruszać przepisy o finansowaniu kampanii. Oskarżenia dotyczyły również zatajenia prawdy przed opinią publiczną.
W 2023 roku Trump stanął przed sądem, a prokuratorzy twierdzili, że zapłata była częścią szerszej próby manipulowania wynikami wyborów. Sprawa ta była częścią większej liczby dochodzeń, które miały na celu sprawdzenie działań Trumpa w okresie jego kadencji.
Trump nie przyznał się do winy, a jego prawnicy argumentowali, że cała sprawa ma charakter polityczny.