Maurycy Mochnacki spocznie w Polsce. W uroczystościach weźmie udział premier
Urna z prochami Maurycego Mochnackiego po wielu latach spocznie w końcu w Polsce. Samolot z jego byłym powstańcem listopadowym wyruszył już z Francji, a uroczystości pogrzebowe mają się odbyć około godziny 13.
Maurycy Mochnacki był działaczem emigracyjnym i pisarzem. Podjął się kronikarskiego obowiązku spisywania wydarzeń powstania listopadowego, był też jego uczestnikiem. Mochnacki zmarł w Auxerre, gdzie został pochowany. Teraz jego ciało powróci do Polski.
Maurycy Mochnacki spocznie w Polsce. Jego prochy lecą do kraju z Francji
- Czy prędzej, czy później wyjarzmimy się z pod obcej przemocy, zawsze Polska nasza przynajmniej z jednej strony, z jednego względu mieć będzie zakrwawione oblicze i współczesnych przerazi pochmurnem wejrzeniem politycznego upiora... Albowiem nowej nieimprowizujemy Polski, ale z grobu wywołujemy Ojczyznę... wygrzebujemy z gruzów starożytną budowlę, której części zebrać w jedną całość, potem zaś naprawić i tylko wewnątrz inaczej urządzić potrzeba - pisał Mochnacki w numerze "Dziennika Krajowego" już po powstaniu, w 1831 roku.
W skutek swojej działalności, Mochnacki musiał wyjechać z kraju i osiadł we Francji, jako część wielkiej fali emigracyjnej z ziem polskich. Przyszło mu żyć w Auxerre, gdzie pozostał do końca swoich dni.
Po wielu latach prochy XIX-wiecznego patrioty spoczną w Polsce. W podróży samolotem z Francji do Polski urnie towarzyszą polscy żołnierze, Jan Dziedziczak, pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków oraz mer Auxerre.
Szczątki mają zostać przejęte o godzinie 11:30 na lotnisku na Okęciu w obecności premiera Mateusza Morawieckiego. Na godzinę 13:00 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego zaplanowana jest msza za duszę zmarłego. Mochnacki spocznie z wojskowymi honorami na wojskowych Powązkach.
Maurycy Mochnacki - po własnej traumie stanął w powstaniu
Mochnacki na niedługo przed powstaniem listopadowym został relegowany z Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego po tym, jak nagłośnił zdarzenie, do którego doszło w jego domu.
- [Na niedługo - przyp. red.] przed złożeniem magistrowskiego examinu, we własnym mieszkaniu, napadnięty przez policjanta i zelżony, gdy chciał napaść odeprzeć, porwany do więzienia, z rozkazu W. Xięcia [Wielkiego Księcia Konstantego - przyp. red.] przez 40 dni pod gołym niebem, z największymi zbrodniarzami przeznaczony do robót publicznych w ogrodzie belwederskim - pisał o tych wydarzeniach Michał Podczyszyński, przyjaciel Mochnackiego, który napisał potem jego biografię.
Do wydarzeń doszło w latach 20. XIX wieku. Mochnacki kilkukrotnie był zamykany i aresztowany za działalność patriotyczną. Zaangażował się w dziennikarstwo - pisał artykuły do założonych przez siebie "Gazety Polskiej" i "Kuriera Polskiego".
W czasie powstania Mochnacki należał do obozu radykalnego. Wziął udział w bitwie o Olszynkę Grochowską, gdzie został ranny w nogę i rękę. Potem walczył również pod Okuniewem, Wawrem i w bitwie pod Ostrołęką. W tym czasie był ranny czterokrotnie i nie wziął udziału w ostatecznych walkach o Warszawę ze względu na stan swojego zdrowia.
Po upadku powstania udał się na emigrację, gdzie związał się z osobami głoszącymi ultrademokratyczne poglądy. Traktował Rosję jako najważniejszego wroga Polski.
W 1834 roku został skazany przez władze rosyjskie na karę śmierci przez powieszenie, co oznaczało, że nie mógł już wrócić do kraju.
Zmarł w Auxerre po długiej chorobie na gruźlicę 20 grudnia 1834 roku i tam też został pochowany.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: PAP, Goniec