Biedronka alarmuje, nie pomogła nawet policja. Zdjęcie mówi wszystko
Biedronka wydała pilny apel skierowany do klientów. Sieć musiała zareagować w związku z nietypowym zachowaniem kupujących w dziale warzywnym. Proceder, mimo że zagrożony interwencją policji, wciąż się powtarza.
Biedronka ostrzega klientów
Biedronka od wielu lat regularnie walczy z procederem polegającym na naruszaniu integralności warzyw i owoców przez klientów. Problem stał się tematem internetowej dyskusji w ubiegłym roku, kiedy to w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie kalafiora z oberwanymi liśćmi. Biedronka ostrzegała wówczas, że podobne zachowanie może skutkować problemami.
Autor słynnej już fotografii informował, że kalafior przed oderwaniem liści kosztował aż 26 zł, a po ich oderwaniu — 10 zł. Biedronka wyjaśniała, że liście chronią warzywo przed nadmierną utratą wilgoci.
Prowadząca "Teleexpress" nie wytrzymała. "Już się wstydzę"Biedronka może wezwać policję
Nie wolno zapominać, że pozorna oszczędność może nas sporo kosztować. Biedronka ma prawo informować o podobnych incydentach policję.
Odrywanie liści kalafiora może stanowić wykroczenie polegające na uszkodzeniu towaru przeznaczonego do sprzedaży. Do sprawy odnosili się prawnicy, którzy również nie mają wątpliwości:
Oderwanie ogonka od papryki w sklepie, by mniej ważyła, to uszkodzenie cudzej rzeczy, wykroczenie. Przedmiotem oferty jest papryka (taka, jaka leży na półce), a nie "owoc papryki". Podobnie kalafior (cały), a nie "kwiat kalafiora" — tłumaczył prawnik Mikołaj Małecki w rozmowie z mediami.
ZOBACZ TAKŻE: Burza po słowach prezydenta. Andrzej Duda musiał się tłumaczyć
Biedronka ma poważny problem
Odniesienie można zaleźć także w kodeksie wykroczeń. Art. 124 odnosi się bezpośrednio do czynów, do których można zaliczyć także "obieranie" warzyw przed ich zakupem. Warto pamiętać, że przepisy nie obowiązują wyłącznie podczas zakupów w Biedronce. Tych samych zasad należy przestrzegać np. na bazarkach.
Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny — czytamy.