Afganistan: Trzęsienie ziemi zabiło co najmniej 1000 osób. Ponad 1500 jest rannych, Paktika
Afganistan. Rozstępująca się ziemia, zrujnowane domy, lawiny błotne i ponad tysiąc zabitych. Afgańska prowincja Paktika była dzisiaj świadkiem naturalnej katastrofy, jakiej nie widzieliśmy już od dawna. I choć liczona w skali Richtera siła trzęsienia ziemi nie jest aż tak przerażająca, to liczba ofiar mrozi krew w żyłach. Zwłaszcza, że liczyć jeszcze nie skończono. Wszystko zaczęło się o 1:30 czasu lokalnego, gdy Afgańczycy pogrążeni byli w głębokim śnie. Część z nich nie zdążyła się wybudzić, kiedy ściany zaczęły pękać, a domy walić. Powietrze wypełniło się pyłem i błagającymi o pomoc krzykami. Ulice zasypały gruzy i osuwające się błoto. Afganistan pogrążył się w chaosie.
- Krzyczałam razem z dziećmi i sąsiadami. Jeden z pokoi całkiem się zawalił. Widzieliśmy wnętrza innych domów - mówi Fatima. - Budynki były w gruzach. Wszędzie leżeli martwi i ranni. Wysłali nas do szpitala. Mnóstwo ciał - opowiada Faisal. Same wstrząsy już się skończyły. Jednak dopiero teraz docierają do nas informacje o prawdziwych rozmiarach tej tragedii. Ponad 1000 ofiar śmiertelnych i 1500 rannych. 6,1 w skali Richtera. Takiego trzęsienia ziemi Afganistan nie doświadczył od ponad dwóch dekad. Zresztą zasięg katastrofy był znacznie większy. Wstrząsy dało się odczuć aż w Pakistanie. Według świadków, wiele ofiar to bardzo młode dzieci.
Afganistan. Ludzie pozostawieni na pastwę losu
Do wioski Gyan nie dotarły jeszcze służby ratunkowe. Na każdym kroku ludzie opłakują zmarłych. Sami próbują organizować się w ekipy ratunkowe i wyciągać spod gruzów rannych. Afganistan rządzony jest przez Talibów. Ci, co oczywiste, nie mają najlepszych relacji międzynarodowych. Nigdy zresztą nie było to ich priorytetem. W obliczu tej tragedii, nawet Talibowie musieli jednak przełknąć swoją napędzaną religijnym fanatyzmem dumę. Proszą o pomoc Organizację Narodów Zjednoczonych i świat zachodni. Na apel odpowiedziała już Wielka Brytania.
Afgańskie służby ratunkowe są w opłakanym stanie. Zresztą nawet przed powrotem do władzy Talibów, sytuacja była okropna. Sprzętu brakuje niemal od zawsze. Ratownicy mają do dyspozycji dosłownie kilka helikopterów. Teraz będzie jeszcze gorzej. Podczas kataklizmu zginęli ratownicy oraz lekarze, sprzęt został uszkodzony, a placówki medyczne - zniszczone. Afgańczycy zostali zostawieni sami sobie. Rząd nie jest w stanie im pomóc. Nie mają też kontaktu z bliskimi. Wieże telefonii komórkowej zostały zniszczone lub zrujnowane, więc telefony komórkowe po prostu przestały działać. Złapanie zasięgu graniczy obecnie z cudem. - Mój brat i jego rodzina nie żyją. Dowiedziałem się o tym wiele godzin po fakcie - opowiada ze łzami w oczach lokalny dziennikarz.
Afganistan. Tragedia, która będzie się powtarzać
Ze względu na swoje położenie geograficzne, wstrząsy tektoniczne są w Afganistanie częste. Zdarzały się i będą się zdarzać. Tylko w ostatnich 10 latach, w ich wyniku zginęło 7 tysięcy osób. Ile z nich można by uratować, gdyby państwo działało tak, jak trzeba? Źródłem wypowiedzi świadków opisywanych wydarzeń są relacje agencji Reuters oraz BBC. Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Zniesmaczony widz zadzwonił do TVN24. Tomasz Sianecki zupełnie nie wiedział, co odpowiedzieć
Miami: Pożar podczas lądowania samolotu. Na pokładzie było 126 osób
Olga Semeniuk chce, by Jarosław Kaczyński rządził PiS jak najdłużej. Zdobyła się na szczere wyznanie
Źródło: Gazeta.pl / RMF24.pl