500 plus. Sztandarowe świadczenie PiS zostanie zawieszone? Maląg zabrała głos
500 plus to jedna z najważniejszych, jeśli nie najważniejsza, karta w talii partii rządzącej. Pieniądze dla rodzin z dziećmi sprawiają, że osoby mniej majętne oddają swoje głosy na PiS. Niestety, większość z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że rząd, żeby coś dać, najpierw musi komuś zabrać.
To, że pieniądze nie biorą się znikąd, a Jarosław Kaczyński nie przelewa ich Polakom z prywatnego konta, to wciąż dla wielu zaskoczenie.
500+ To koniec świadczenia dla Polaków? Głos z rządu skomentował nadchodzącą przyszłość
Ostatnio głos w sprawie 500 plus zabrała minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg. Polityk pojawiła się na antenie Polsat News, gdzie podczas telewizyjnej rozmowy podtrzymała swoje stanowisko dotyczące waloryzacji 500 plus.
Przypomnijmy, że polityk pod koniec czerwca zaznaczała, że będzie ono realizowane w sposób taki, jak dotychczas i ani w tym, ani w przyszłym roku nie dojdzie do zwiększenia wysokości świadczenia.
Marlena Maląg podczas swojego wystąpienia w Polsat News podkreśliła, że 500 plus to niejedyne wsparcie, na jakie rodzice mogą obecnie liczyć.
- Polityka prorodzinna to systematyczne wsparcie. 500 plus było rozszerzane, do tego rozszerzaliśmy dodatkowymi świadczeniami. Wraz z Polskim Ładem wszedł Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, czy dofinansowanie na żłobek […] dzisiaj rodzic, który wychowuje dziecko, może liczyć na wsparcie finansowe od państwa - podkreśliła polityk.
Przypomnijmy, że w ramach Rady Dialogu Społecznego rząd zaproponował, by od stycznia 2023 roku płaca minimalna wynosiła 3380 zł brutto, a od lipca 2023 roku - 3450 zł brutto. Przedsiębiorcy chcieli zamrożenia płacy minimalnej, a strona społeczna - 3450 zł od stycznia i 3600 zł od lipca, oczywiście brutto. Co na to minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg?
- Rząd nie rozważa zawieszenia świadczeń, mimo trudnej sytuacji [...] Sytuacja jest dynamiczna, zwłaszcza gdy wskaźniki makroekonomiczne się tak zmieniają [...] Cały czas analizujemy sytuację, mamy jeszcze dwa miesiące, więc jeżeli konieczność podwyższenia, rząd musi podejmować odpowiedzialne decyzje, przyglądając się wydatkowym pieniędzy publicznych. Trzeba zadbać o te osoby, z najniższym uposażeniem i na pewno podejmiemy taką decyzję, która będzie dobra dla Polaków - przekazała za pośrednictwem Polsatu News.
Zabawne jest, że podwyższając "minimalną krajową" rząd dołoży kolejną cegiełkę do szalejącej "putinflacji". Jak długo Polacy będą przymykać oko na rozdawnictwo?
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Dziennikarce TVN aż zadrżał głos, gdy to mówiła. Donald Tusk: "Nawet pani tego nie wytrzymała"
Śmiertelny wypadek na A1. Ofiarą była 24-letnia strażaczka-ochotniczka Dominika
Źródło: o2.pl