Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Nielegalna ekshumacja na Podkarpaciu. "Wyciągnął czaszkę i podszedł do syna"
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 09.11.2022 19:18

Nielegalna ekshumacja na Podkarpaciu. "Wyciągnął czaszkę i podszedł do syna"

cmentarz
Goniec.pl (zdjęcie ilustracyjne)

W jednym z ostatnich odcinków "Interwencji" poruszono sprawę, która jeży włos na głowie. Pani Danuta 42 lata temu pochowała swojego męża w grobowcu rodzinnym na cmentarzu w Chorzelowie. Podczas jednej z wizyt odkryła, że z grobu wykopano szczątki dwóch zmarłych.

Nielegalna ekshumacja na Podkarpaciu. Kobieta odkryła, że z grobu wykopano szczątki jej męża

- Na taczkach były te worki. Wyciągnął czaszkę i podszedł do syna - opowiada o horrorze na cmentarzu pani Danuta, która natknęła się na nielegalną ekshumację szczątków jej męża i szwagra. Jak udało jej się ustalić, grabarz cmentarza w Chorzelowie otrzymał zlecenie wykopania szczątków jednego z pochowanych w grobie mężczyzn na zlecenie członka jej rodziny. Grabarz postanowił wydobyć kości dwóch zmarłych "na wszelki wypadek".

- 42 lata minęły w maju, jak mąż zginął w wypadku samochodowym. Byliśmy po ślubie 4,5 roku. Miałam zrobić dwuosobowy grobowiec, ale później za namową mamy, chciałam czteroosobowy, żeby oni też tam spoczęli. Ostatecznie jeszcze siostry mnie namówiły, żeby zrobić rodzinny grobowiec. I na to się zgodziłam. Cztery lata po śmierci mojego męża zmarł nagle szwagier - opowiada pani Danuta.

Na najniższym poziomie rodzinnego grobowca znajdowały się szczątki męża i szwagra pani Danuty. Kobieta trafiła na nielegalną ekshumację w rocznicę śmierci ukochanego, 9 marca tego roku.

- Początkowo nie zorientowaliśmy się, że było coś robione. Tam są trzy poziomy i na najniższym leżał mąż i szwagier. Spotkaliśmy wówczas grabarza, który powiedział: zrobiłem to wszystko, wykopałem - wspomina pani Danuta.

Okazało się, że ekshumację zwłok zlecił syn szwagra kobiety. Grabarz, choć otrzymał polecenie na wydobycie szczątków konkretnego mężczyzny, wydobył z grobu również kości męża pani Danuty. Jak potem tłumaczył: "Będę zaraz drugi raz kopał? Na co mam trzymać?".

Nielegalna ekshumacja. Grabarz działał na zlecenie kuzyna poszkodowanej

Warto pamiętać o tym, że kości są częścią zwłok, a więc szczątkami ludzkimi. Aby móc je wydobyć z grobu, należy dokonać wszelkich wymogów, wszelkich formalności - mieć zgodę rodziny oraz zezwolenie sanepidu, na podstawie których zarządca cmentarza może pozwolić nam na ekshumację zwłok.

Wezwana przez panią Danutę policja potwierdziła, że szczątki zmarłych zostały wykopane, więc kobieta z synem musiała natychmiast jechać na komisariat złożyć zeznania. Na ten moment nie wie, co stało się ze szczątkami jej męża, choć grabarz twierdzi, że wróciły one na swoje miejsce następnego dnia.

- Przecież ja nie zjadłem ich, tylko są dalej. Proszę wziąć ekipę i będziecie widzieć. Przecież się nie da ich zjeść, nie? - stwierdził grabarz.

Wersję tę potwierdza kuzyn pani Danuty, zleceniodawca ekshumacji, choć nie był świadkiem ponownego złożenia szczątków w grobie.

- On powiedział, że tak: otworzył, zakopał i nie chce mieć z tym nic wspólnego więcej - przekazał mężczyzna, relacjonując swoją rozmowę z grabarzem.

Jak przekazała w rozmowie z reporterem "Interwencji" Polsatu Pani Danuta, "spodziewałaby się bardziej swojej śmierci po tym koronawirusie niż tego, co zobaczyła".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Interwencja/Polsat

Tagi: Cmentarz