Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wandale oblali nagrobek farbą. Umieścili na nim obraźliwy napis. Sprawą zajęła się policja
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 12.09.2023 15:27

Wandale oblali nagrobek farbą. Umieścili na nim obraźliwy napis. Sprawą zajęła się policja

Grób
Photo by Julia Kadel on Unsplash

Kilka dni temu mieszkaniec Szczeglina w województwie kujawsko-pomorskim, Ryszard Kowalski, odebrał od swojego znajomego telefon z niepokojącą informacją. Mężczyzna natychmiast wsiadł w samochód i pojechał sprawdzić, czy to, co usłyszał, było prawdą. Nie był gotowy na to, co zastał na miejscu.

Mieszkaniec Szczeglina odkrył, że grób jego rodziców został zniszczony

Ryszard Kowalski otrzymał informację, że ktoś zniszczył nagrobek jego rodziców. Zaskoczony mężczyzna wsiadł w samochód i pojechał na niewielki cmentarz w Szczeglinie, aby sprawdzić, co dokładnie wandale uczynili z miejscem pochówku. Na miejscu przeżył prawdziwy szok, gdy zobaczył, że faktycznie ktoś zbezcześcił nagrobek jego nieżyjących już od ponad ćwierć wieku rodziców.

Mieszkaniec Szczeglina zastał wykonany z granitu nagrobek w opłakanym stanie. Wandale oblali go od przodu czerwoną farbą, a z tyłu za pomocą pędzla napisano: "Tu są folczdoicze Rębów Raków 1940-1944".

- Gdyby nie było tego napisu, to prawdopodobnie nie szlibyśmy na policje, tylko postaralibyśmy się to zmyć - przekazał w rozmowie z Faktem Ryszard Kowalski.

Niestety napis z tyłu nagrobku sugerował, że akty wandalizmu mogą się w przyszłości powtórzyć. Mężczyznę oburzyło również to, że słowa wymalowane na grobie jego rodziców były kompletną nieprawdą.

1.jpg
FAKT.pl
Po sromotnej klęsce z Albanią, Lewy ma kolejną zgryzotę. Plotki o Annie nie ustają

Ktoś postanowił zniszczyć grób. Namalował na nim pomawiający napis

Niedługo później na cmentarzu zjawiła się reszta rodziny, która również nie potrafiła uwierzyć w to, co spotkało grób jego rodziców.

- Poczułam ogromny żal i bezsilność, oburzenie, gniew Nie jestem silną osobą, ale gdybym wiedziała, kto to zrobił, to rzuciłabym się z pazurami na tego potwora. Bo to nie człowiek - powiedziała w rozmowie z portalem siostra pana Ryszarda, Stanisława Rolka.

Nagrobek Stanisława i Bronisławy Kowalskich został zniszczony, a napisy, które na nim umieszczono, są zdaniem ich żyjących dzieci całkowicie nieprawdziwe.

- Zrobił to ktoś niedoinformowany i skrzywdził rodziców. Rodzice zostali wywiezieni na przymusowe roboty do Niemiec w 1940 r. i wrócili do Polski 1946 r. Tata urodził się w Rembowie, a nie w Rębowie - wyjaśnił Ryszard Kowalski portalowi Fakt.pl.

Mężczyzna opowiedział o tym, jak jego rodzice wrócili z Niemiec do kraju i zamieszkali w miejscowości Szczeglino, gdzie przez lata wiedli zwyczajne i spokojne życie. Wychowywali dzieci, pan Stanisław prowadził gospodarstwo rolne i dorabiał sobie w lesie, a pani Bronisława była krawcową.

Krewni zmarłych chcą ukarania wandala. Wystosowali apel

Zbulwersowana rodzina nie może zrozumieć, dlaczego ktoś w tak ohydny sposób postanowił pomówić ich rodziców po tylu latach od ich śmierci.

Według rodziny państwa Kowalskich sprawcą aktu wandalizmu musiała być osoba raczej kiepsko wykształcona, gdyż w krótkim napisie zrobiła błąd ortograficzny. Niewykluczone, że była również w podeszłym wieku, gdyż literę "s" zapisano w sposób, w który robiło się dawno temu. 

O całej sprawie zawiadomiono policję, której zadaniem teraz będzie odnalezienie wandala. Zbulwersowana rodzina zdaje sobie jednak sprawę, że policja może mieć problem z wykryciem sprawcy, dlatego postanowiła zaapelować w mediach społecznościowych do osób, które będą w stanie pomóc w zatrzymaniu wandala.

- Faktycznie otrzymaliśmy takie zgłoszenie i zajmujemy się sprawą - przekazał rzecznik policji w Koszalinie Monika Kosiec. Postępowanie jest prowadzone w kierunku uszkodzenia mienia, za co sprawcy grozi do pięciu lat więzienia.

Źródło: Fakt.pl