23 lata temu świat wstrzymał oddech. Konsekwencje zamachów z 11 września 2001 roku, największych we współczesnej historii, odczuwamy do dziś. Maria Jakubiak jest jedną z ponad trzech tysięcy ofiar uderzenia w budynek World Trade Center w Nowym Jorku. Zaledwie miesiąc przed tragedią w życiu 40-latki doszło do zdarzenia, które niektórzy interpretują jako “ostrzeżenie”.
Niepokojące informacje przed koncertami Taylor Swift w Wiedniu. Występy amerykańskiej artystki zostały odwołane w związku z planowanymi atakami terrorystycznymi. Informacje potwierdziło otoczenie artystki oraz dystrybutor biletów. Z dostępnych informacji wynika, że austriacka policja schwytała dwóch potencjalnych zamachowców.
Mnożą się kolejne domysły w sprawie katastrofy samolotu należącego do Jewgienija Prigożyna. Według najnowszych, nieoficjalnych doniesień tuż przed ostatnim lotem maszynę poddano wymianie części i oglądali ją potencjalni kupcy. Zdaniem rosyjskich dziennikarzy, mógł być to wygodny pretekst do podłożenia w Embraerze bomby. Weteran GROM, płk Andrzej Kruszyński, wskazuje jednak na słabe strony takiej teorii.
Służby specjalne w Szwecji zdecydowały o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do czwartego w pięciostopniowej skali. Według szefowej szwedzkiej Policji Bezpieczeństwa (SÄPO) kraj stał się teraz priorytetowym celem ataku dla terrorystów. Premier Szwecji Ulf Kristersson poinformował z kolei, że służbom udało się już zapobiec planowanym atakom terrorystycznym.
Po zamachu stanu, do którego doszło w Nigrze, sytuacja w Afryce Zachodniej stała się bardzo niespokojna i niejasna. Junta wojskowa, która objęła władzę, zdecydowała o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad krajem w obawie przed zagraniczną interwencją wojskową. Konflikt w Afryce Zachodniej może się jednak okazać problemem światowym, a nie tylko regionalnym.
Dziś (14.07) media obiegła informacja, że w czerwcu ABW zatrzymała 18-letniego Polaka, który jest podejrzany o planowanie zamachu terrorystycznego za pomocą pasa szahida na Dolnym Śląsku. Działania służb budzą podejrzenia byłego pracownika ABW, który twierdzi, że to “ewidentnie element kampanii wyborczej”.
Wściekłość i poruszenie na Kremlu. Tamtejszy reżim twierdzi, że we wtorek 2 maja doszło do ataku dwóch dronów, co zostało odebrane jako “planowany atak terrorystyczny” i próba zamachu na Władimira Putina. W mediach opublikowano nagranie z momentu tuż po incydencie. Rosja już grozi działaniami odwetowymi.
Prokuratura w Zielonej Górze poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny podejrzanego o przeprowadzenie tragicznego zamachu w Siecieborzycach. To były partner poszkodowanej kobiety, na co dzień mieszkający w Niemczech. Do tragedii doszło tuż przed świętami Bożego Narodzenia ub. r. W zdarzeniu poważne rany odniosła 31-letnia pani Urszula oraz dwójka jej dzieci.
Alaksandr Łukaszenka powoli traci grunt pod nogami. Białoruski dyktator żyje w wielkiej obawie, spodziewając się zamachu na własne życie, a ufać nie może już ponoć nawet podległemu sobie Komitetowi Bezpieczeństwa Państwowego (KGB). W związku z tym, jak donoszą ukraińskie służby, postanowił stworzyć prywatną służbę ochrony, która składać się ma z najbardziej lojalnych ludzi.
Władza Władimira Putina została realnie zagrożona przez eksplozję rakiety we wsi Przewodów. - Incydent z pociskiem trafionym we wtorek w Polskę stał się niemal prologiem do przejęcia władzy w Rosji - przekazał autor kanału General SVR, który posiada informatorów na Kremlu. Ujawniono, że prezydenta Rosji miał być "kozłem ofiarnym" w przypadku innej reakcji opinii międzynarodowej na pocisk.Przewodów mógł zakończyć rządy Władimira Putina. Na Telegramie na kanale General SVR pojawiły się wiadomości na temat zakulisowej paniki po tym, jak rakieta zabiła dwóch Polaków w powiecie hrubieszowskim.Rosyjskie elity miały obawiać się reakcji NATO, a niejasność na temat tego, kogo jest pocisk z Przewodowa sprawiła, iż zaczęto szykować plan awaryjny. W jednym ze scenariuszy kozłem ofiarnym miał być nie kto inny jak właśnie Władimir Putin.
Władimir Putin na fotelu prezydenta Rosji to obraz, który już przestanie być aktualny? Andriej Piontkowski uważa, że wojna w Ukrainie zakończy się śmiercią Putina. Ma on podzielić los cara Mikołaja. - Będzie tak samo jak w 1917 roku - ocenił rosyjski publicysta.Władimir Putin już niedługo zginie? Andriej Piontkowski, rosyjski politolog i publicysta podzielił się oceną obecnej sytuacji w ojczyźnie. W rozmowie z ukraińskim serwisem "Gordon" zwrócił uwagę, że prezydent popełnia błędy swojego poprzednika.Zdaniem eksperta Władimir Putin zapłaci za wojnę w Ukrainie własną głową. - Powiedzą, że towarzysz Putin popełnił poważne błędy i zachorował. Wyjechał na leczenie np. do Chin, prawdopodobnie do jakiegoś ośrodka starożytnej medycyny chińskiej. I przekazał swoje uprawnienia kolektywnemu ciału. Na przykład Radzie Bezpieczeństwa - dywagował rosyjski publicysta w rozmowie z portalem "Gordon".
Kolejne zaskakujące doniesienia od autora publikującego wpisy na kanale Telegram pod pseudonimem "Generał SVR". W najnowszym wpisie twierdzi on, iż doszło do próby zamachu na Władimira Putina. Atakowi na limuzynę prezydenta towarzyszyć miały "głośny huk" oraz "gęsty dym", a po wszystkim doszło do fali zaginięć i aresztowań w służbie bezpieczeństwa. Władimir Putin popada w coraz większe opały i nic nie wskazuje na to, że uda mu się z nich łatwo uwolnić. Rosyjski prezydent nie panuje już ani nad sytuacją w Ukrainie, gdzie jego wojska ponoszą kolejne klęski na wschodnim froncie, ani nad tym, co dzieje się w jego kraju.Mająca być wielkim sukcesem "operacja specjalna" sprawiła jedynie, że chcący zapisać się złotymi zgłoskami w rosyjskiej historii dyktator przejdzie do niej raczej jako ten, który wpędził kraj w poważny kryzys, a nie odbudował jego potęgę.To nie podoba się rzeszy osób, do tej pory cierpliwie znoszących potyczki oraz kolejne złe decyzje przywódcy i z rosnącą z dnia na dzień odwagą domagających się jego ustąpienia. Nie jest również tajemnicą, że wśród krytyków są i tacy, którzy na dobrą wolę Putina nie liczą i z chęcią pomogliby mu "podjąć" ostateczną decyzję. Do jednej z takich prób miało dojść m.in. w ostatnim czasie.
Po udanym zamachu na córkę głównego ideologa Kremla Aleksandra Dugina, rosyjska propaganda nie ustaje w wykorzystywaniu zajścia do podsycania antyukraińskich nastrojów. Tamtejsza Federalna Służba Bezpieczeństwa twierdzi nawet, że ustaliła personalia kobiety mającej stać za przygotowaniem spisku i jest nią należąca do pułku Azow Ukrainka, która zbiegła do Estonii. Kijów zapewnia jednak, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią Darii Duginy.Dokonany w nocy z sobotę na niedzielę zamach na Darię Duginę wstrząsnął rosyjską opinią publiczną i stał się kolejnym łatwym pretekstem dla putinowskich służb i mediów do krzewienia nienawistnych haseł wobec Ukrainy.Jak można się było spodziewać Kreml nie pozostawił sprawy bez typowej dla siebie reakcji i obwołał 30-latkę niemalże świętą patriotką, która zginęła za swoje poglądy, a także postanowił zbić na tragedii polityczny kapitał.W obliczu wojny w Ukrainie oczywistym stało się także, że zamach posłuży jako pretekst do udowodnienia słuszności brutalnej inwazji na okupowanego sąsiada. Nikogo nie zdziwiło zatem błyskawiczne działanie Federalnej Służby Bezpieczeństwa, która twierdzi, że zdołała już ustalić personalia wykonawczyni demonicznego planu ukraińskich służb.
W zamachu, do którego doszło wczoraj w godzinach nocnych, życie straciła córka Aleksandra Dugina, nazywanego "mózgiem Putina". Rosjanin jest głównym rewelatorem kremlowskiej propagandy wojennej. Strona ukraińska oficjalnie zaprzecza jakoby miałby mieć co wspólnego ze śmiercią Darii Duginy.
Brutalny atak na byłego premiera Japonii. Podczas wystąpienia na wiecu wyborczym Shinzo Abe został poważnie postrzelony i w ciężkim stanie trafił do szpitala, jednak życia nie udało sie uratować. Napastnik, który oddał dwa strzały w kierunku polityka, został zatrzymany. W mediach krążą nagrania z tego potwornego zdarzenia.Szok i niedowierzanie w Japonii. 67-letni Shinzo Abe, który dwukrotnie pełnił funkcję japońskiego premiera, został postrzelony przez zamachowca podczas wiecu politycznego odbywającego się kilka dni przed wyborami do wyższej izby parlamentu.