Mel C zapłaci karę za zerwanie kontraktu z TVP? Zdaniem rozmówców portalu Wirtualna Polska, gwiazda zespołu Spice Girls nie ma powodów do obaw. Eksperci zastrzegają jednak, że bez znajomości umowy, trudno dyskutować na ten temat.Mel C nie wystąpi na "Sylwestrze marzeń z Dwójką". Piosenkarka, po zaledwie kilku dniach od ogłoszenia obecności przez stację, zrezygnowała z występu. Powodem miały być materiały emitowane przez TVP, które nie są zgodne z jej światopoglądem.- W świetle informacji, które zostały mi przedstawione, a które nie zgadzają się z moimi poglądami na temat grup społecznych, które wspieram, obawiam się, że nie będę mogła wystąpić w Polsce na Sylwestra. Mam nadzieję wrócić niedługo. Życzę Wam wspaniałych świąt i wszystkiego, co najlepsze na 2023 rok - napisała Mel C na Instagramie.
Melanie C miała być największą gwiazdą podczas "Sylwestra Marzeń z Dwójką" organizowanego przez Telewizję Polską. Piosenkarka w ostatniej chwili zrezygnowała, w sieci zamieszczając wytłumaczenie. Polski nadawca publiczny także posilił się na specjalny komentarz w tej sprawie.
Wigilijne wydanie "Wiadomości" TVP różniło się od pozostałych. Widzowie zauważyli, że zostało w całości poświęcone tematyce bożonarodzeniowej. Nie było stałego punktu programu, którym jest krytykowanie działalności krajowej opozycji.
TVP od dawna zapowiadało swój "Sylwester Marzeń z Dwójką" jako imprezę, która ma być największym wydarzeniem w Polsce. Gdy okazało się, że jedna z konkurencyjnych stacji planuje zaproszenie gwiazdy pokroju Shakiry, w Telewizji Publicznej na szybko rozpoczęto poszukiwania artystki podobnego formatu. Ponoć padło na Duę Lipę... ale nic z tego nie wyszło.
Kamil Stoch nieoczekiwanie przerwał wywiad, który ze skoczkiem przeprowadzał dziennikarz TVP. Wcześniej sportowiec odpowiadał na jego pytania bardzo lakonicznie. Czyżby obraził się na państwową telewizję?
Podczas firmowej wigilii TVP3 Opole doszło do awantury. Na miejsce przybyła policja oraz pogotowie. W czasie sprzeczki miało dojść do rękoczynów. Służby potwierdzają, że funkcjonariusze podjęli interwencję w miejscu imprezy.
Dziś w tv gratka dla miłośników komedii romantycznych w gwiazdorskich obsadach. O 22:00 TVP pokaże film "Powiedz tak", w którym główne role zagrali Jennifer Lopez i Matthew McConaughey. To jednak nie wszystkie hity w wieczornej ramówce telewizyjnej Jedynki. Chwilę później stacja pokaże film "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł" o historycznych wydarzeniach z grudnia 70' w Polsce.
Ryszard Bartosik, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie PiS, zapytany w programie "O co chodzi" TVP Info o wszechobecny hejt, wskazał własną partię. Magdalena Ogórek musiała interweniować.
Jarosław Jakimowicz gościł w programie Michała Rachonia, gdzie stanął w obronie Zbigniewa Ziobry. Celebryta z TVP Info w wulgarnych słowach wypowiadał się na temat opozycji, prowokując gospodarza show do odebrania mu głosu.
Do Sejmu trafił projekt ustawy Prawo komunikacji elektronicznej. Pojawił się w nim zapis, który uderzy w komercyjnych nadawców. Kanały TVP nie tylko znajdą się na liście obowiązkowych, ale także będą musiały zajmować pierwsze miejsca. - Przedstawiona propozycja nie do końca jest zgodna z przepisami unijnymi - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualna Polska prof. dr hab. Ewa Nowińska.Projekt rządu PiS ma na celu dostosowanie polskiego prawa do do unijnych regulacji, które dotyczą ustanowienia Europejskiego kodeksu łączności elektronicznej. Nowe przepisy będą docelowo obejmować funkcjonowanie rynku komunikacji elektronicznej w kraju.
TVP ma otrzymać od rządu aż 2,7 mld zł. Pieniądze te maja trafić do stacji zapewne kosztem oświaty i służby zdrowia. A to wszystko przy założeniu, że oficjalny deficyt budżetowy wyniesie 65 mld złotych.
"Sylwester Marzeń z Dwójką" zbliża się wielkimi krokami, ale najnowsze nieoficjalne informacje nie napawają optymizmem. Wszystko wskazuje na to, że podczas imprezy wyjątkowo zabraknie zagranicznych artystów.
Jacek Kurski wkrótce wyruszy za ocean, by objąć posadę dyrektora w Banku Światowym. Były prezes TVP zostawia tym samym telewizyjne dziedzictwo daleko za sobą. Mimo to TVP wciąż realizuje model, który zbudował właśnie eksprezes. Czy sytuacja odmieni się po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych?"Model Kurskiego" jest zjawiskiem, z którym widzowie telewizji publicznej nie mieli do czynienia nigdy wcześniej, mimo że już w przeszłości TVP miewała problemy z upolitycznieniem. - Jednak to w czasach Kurskiego upolitycznienie telewizji osiągnęło poziom, którego wcześniej nikt sobie nawet nie był w stanie wyobrazić. To wtedy weszła ona w zupełnie nowy wymiar, w nowe uniwersum politycznej propagandy - pisze dziennikarz Jakub Majmurek w opinii opublikowanej na portalu Wirtualna Polska.
Magdalena Ogórek nie może pogodzić się z wyrokiem sądu, który uznał, że prezenterka wraz z Rafałem Ziemkiewiczem dokonała zniesławienia aktywistki Elżbiety Podleśnej. Gwiazda TVP Info odniosła się do tego faktu na antenie w kuriozalnych słowach, jednocześnie publicznie nawołując o buntu wobec niepokornych sędziów i ich orzeczeń.
Były prezes Telewizji Polskiej rozpoczął pracę w Grupie Banku Światowego. W głównym wydaniu "Wiadomości TVP" poświęcono tej informacji nieco ponad pół minuty.
Jacek Kurski nie jest już bezrobotny. Były prezes TVP znalazł nową pracę i pochwalił się, że wreszcie robi coś zgodnego ze swoim wykształceniem. Telewizję Polską zastąpił... Bank Światowy. - Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką. Otóż jest - stwierdził Jacek Kurski na Twitterze.Jacek Kurski ma nową pracę. Były poseł PiS i były prezes TVP zdecydował się na krok w nieoczekiwaną stronę. Padła również deklaracja dotycząca wycofania się z życia publicznego oraz politycznego.
Z sondażu zleconego przez portal Wirtualna Polska wynika, że Polacy nie są zachwyceni pomysłami, które w ostatnim czasie promuje rząd PiS. Mowa o zmianach, które pozwolą zaprogramować piloty milionów Polaków i ogromnym dofinansowaniu m.in. dla TVP. Co ciekawe, wyjątkowo krytyczni byli także wyborcy partii Jarosława Kaczyńskiego.
Od kilku dni nie milkną dyskusje na temat ekstremalnie wysokiego dofinansowania, które -decyzją PiS - ma trafić m.in. do TVP, spełniającej - według krytyków - funkcję tuby propagandowej rządu. Jan Dworak, były prezes TVP, w rozmowie z portalem Wirtualna Polska zdradził, co - jego zdaniem - chce osiągnąć Jarosław Kaczyński.Przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość chce przeznaczyć na media publiczne dodatkowe 700 mln zł. Nie bez znaczenia wydaje się fakt, że na przyszły rok zaplanowano wybory parlamentarne. Czy PiS chce zadbać o to, by TVP dalej promowała polityków partii?
Były premier, a obecnie europoseł Włodzimierz Cimoszewicz wygrał w sądzie z Telewizją Polską. Sprawa dotyczyła materiału publicznego nadawcy o rzekomej dewastacji wynajmowanej przez polityka leśniczówki.
Rząd PiS zmiany, które pozwolą m.in. zaprogramować piloty milionów Polaków. Jak donosi Wirtualna Polska: "operatorzy płatnej telewizji obowiązkowo będą musieli oferować wyłącznie kanały TVP, a o liście innych, komercyjnych zdecyduje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji". Zmiany mogą doprowadzić do walki, w której zwyciężą zapewne kanały TVP.
Politycy PiS w rozmowie z portalem Wirtualna Polska bronią decyzji o znacznym zwiększeniu budżetu dla mediów publicznych. Żaden z nich nie sprecyzował jednak, kto konkretnie wpadł na taki pomysł. - Media publiczne w zakresie realizowania swojej misji potrzebują wsparcia od państwa - czytamy w wp.pl.
Maciej Orłoś sześć lat temu opuścił "Teleexpress" po ponad 25 latach pracy w Telewizji Publicznej. Dziennikarz nie mógł pogodzić się z tym, w jakim kierunku zmierza TVP i postanowił kontynuować swoją karierę gdzie indziej. Podczas premiery filmu o Stanisławie Syrewiczu nasz dziennikarz miał okazję porozmawiać z nim na temat tego, jak aktualnie wyglądają media publiczne.
Maciej Orłoś sześć lat temu opuścił "Teleexpress" w oparach skandalu i długo nie mógł znaleźć sobie nowego miejsca na medialnym poletku. Dziennikarz po ćwierćwieczu pracy dla publicznego nadawcy zdołał jednak ułożyć sobie zawodowe życie na nowo. Niedawno swoją obecnością zaszczycił premierę filmu o Stanisławie Syrewiczu, lecz zamiast obszernej recenzji produkcji rozmowę z naszym reporterem zdominowało aktualne spojrzenie Orłosia na zmiany zachodzące na szczytach władzy byłego pracodawcy. Ostro zrecenzował nie tylko je, ale także ogólną jakość mediów publicznych w Polsce.
Kolejny jaskrawy przykład tego, jak władza próbuje ingerować w życie obywateli. Gabinet Mateusza Morawieckiego przyjął zmiany umożliwiające m.in. programowanie naszych pilotów telewizyjnych. W praktyce oznacza to, że operatorzy płatnej telewizji będą mieli obowiązek oferowania jedynie kanałów z rodziny TVP. O wszystkich innych zdecyduje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, zdominowana przez nominatów Prawa i Sprawiedliwości.
W środę, gdy oczy całej Polski były zwrócone w stronę katarskiego stadionu, PiS podjęło decyzję, że w przyszłym roku do TVP trafi aż 2,7 mld zł, a nie 1,95 mld zł, jak dotychczas. Temat wywołał ogromne oburzenie zarówno wśród podatników, jak i polityków innych ugrupowań politycznych. - To jest brutalny skok na kolejne setki miliony złotych - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Gawkowski.Krzysztof Gawkowski, przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy, był gościem programu "Tłit" Wirtualnej Polski. Polityk, nie przebierając w słowach, powiedział, co myśli o tak hojnym dofinansowaniu dla mediów publicznych.
W momencie, gdy uwaga większości Polaków była skoncentrowana na zbliżającym się meczu Polski i Argentyny, Prawo i Sprawiedliwość podjęło decyzję, że w przyszłym roku do TVP trafi aż 2,7 mld zł, a nie 1,95 mld zł, jak do tej pory. - Polacy zaciskają pasa, a inflacja może w najbliższych miesiącach dobić do 20 proc. Trudno wam związać koniec z końcem? [...] To będą igrzyska! Włączcie sobie TVP i media publiczne! - ocenia Wirtualna Polska.Sejmowa Komisja Finansów Publicznych w środę 30 listopada opowiedziała się za zwiększeniem do 2,7 mld zł wartości papierów wartościowych, które zostaną przekazane jednostkom publicznej radiofonii i telewizji. Politycy partii rządzącej tłumaczą swoją decyzję "rekompensatą z tytułu utraconych w roku 2023 wpływów z opłat abonamentowych".
TVP i Polskie Radio mogą już wkrótce otrzymać dofinansowanie w kwocie prawie 3 miliardów złotych. Wszystko za sprawą nowego projektu, który w Komisji Finansów Publicznych przegłosowało właśnie Prawo i Sprawiedliwość.
"Wiadomości" TVP nie mogą sobie darować i co rusz uderzają w Donalda Tuska. Najnowszym wątkiem w tej brudnej wojnie, który działać ma na widzów zwłaszcza w kontekście agresji Putina na Ukrainę, jest rzekome prorosyjskie działanie byłego premiera za czasów jego rządów. We wtorkowym serwisie pokazano więc kolejny materiał sugerujący, że lider PO przez lata realizował interesy Kremla. Towarzyszył mu, jak zawsze, wymowny pasek z tezą wygodną dla obecnie rządzącej partii.