Małgorzata Tomaszewska w poniedziałkowym wydaniu "Pytanie na śniadanie" popełniła dwa błędy, z czego jeden był dosyć poważny. Gwiazda TVP szybko przeprosiła fanów i postanowiła wytłumaczyć się.Jednymi z zaproszonych gości do programu były położna Agnieszka Mińko i Sylwia Anderson-Hanney, która rodziła w obecności seminarzystów. Ekspertki miały rozmawiać o obecności studentów medycyny podczas porodu.Małgorzata Tomaszewska, córka legendarnego bramkarza reprezentacji Polski Jana Tomaszewskiego, w poniedziałkowym wydaniu programu "Pytanie na śniadanie" stanowiła parę prowadzących z Aleksandrem Sikorą.Niestety, Małgorzata Tomaszewska przedstawiając gości pomyliła imię i nazwisko jednej z pań. Kobieta od razu poprawiła prowadzącą, co sprawiło, że na chwilę zapadła krępująca cisza. Dopiero po chwili dziennikarka przeprosiła za pomyłkę, tłumacząc się w nieco dziwny sposób.
Od premiery filmu "Zenek" o gwiazdorze disco polo Zenku Martyniuku minęły już prawie dwa lata, jednak internauci wciąż znajdują kolejne błędy, które pojawiły się w produkcji. Na Facebooku pojawiły się dowody, że TVP wyraźnie słabo przygotowało się do realizacji filmu."Zenek" był wielkim wydarzeniem dla Telewizji Polskiej, bowiem był to pierwszy wyprodukowany film pełnometrażowy, za którego dystrybucję kinową w całości odpowiadała TVP. Premiera odbyła się 14 lutego 2020 roku, a po raz pierwszy film pojawił się w telewizji 1 stycznia 2021 roku. Niestety, film oparty na biografii Zenona Martyniuka nie przypadł widzom do gustu. Według Google podobał się on tylko 36% widzów, a w serwisie Filmweb ma on notę zaledwie 2,8/10 przy ponad 37 tys. oddanych głosów.Już od samego początku produkcja w reżyserii Jana Hryniaka wzbudzała kontrowersje. Sam Zenek Martyniuk przyznał, że film był robiony zbyt szybko i za mało uwagi poświęcono w nim jego twórczości.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoInni zwracali uwagę na to, że historia Zenka Martyniuka tak naprawdę jest tylko inspiracją dla scenariusza, a sam film nie przedstawia prawdziwej historii życia gwiazdora disco polo. Chodzi przede wszystkim o wątek z porwaniem syna Zenka, który w filmie pełni bardzo ważną rolę, a w prawdziwym życiu nie tylko nie miał miejsca, ale został zaczerpnięty z życia innego gwiazdora disco polo, Sławomira Świerzyńskiego.- Myślę, że ktoś przeczytał książkę „Cesarz disco polo”, zobaczył, że taki wątek był w moim życiu, no i dołożył sobie do historii Martyniuka. Umówmy się: prawie połowa filmu jest o porwaniu. To, co pokazali w filmie, to są pierdoły. Patrzyliśmy z żoną na to pseudo-porwanie i szczerze mówiąc, trochę się uśmialiśmy - powiedział Świerzyński.Teraz oliwy do ognia dorzucił Tomasz Matulewicz, administrator grupy „BRAVO” (czasopismo) na Facebooku. Znalazł on poważne błędy, których łatwo można było uniknąć, gdyby ktoś z produkcji przyłożył się do tematu.- Jest taki film „Zenek”, a w nim scena, w której główny bohater na targowisku przegląda „BRAVO”. Akcja dzieje się w roku 1985, czyli sześć lat przed premierą polskiej edycji pisma. Nie wiadomo, jak i skąd sprzedawca na targowisku ma polskie wydania magazynu z roku 1991, 1994 i 1995 (tylko udało mi się wypatrzeć). A żeby było śmieszniej w tym numerze, który notabene Zenek kradnie, znajduje się plat Limahla, który u nas nigdy się nie pojawił. Przejrzałem też niemieckie wydania pisma z tego okresu. I mimo, że plakatów Limahla było sporo, to z takim zdjęciem nie znalazłem (jeśli się mylę, poprawcie mnie) - napisał.W dalszej części wpisu zauważył również, że w jednej ze scen na ścianie pojawia się plakat Luke’a Perry'ego z "Beverly Hills 90210" i zespołu Take That. Problem polega na tym, że akcja filmu w tym momencie dzieje się w 1985 roku, a serial miał swoją premierę w 1990 roku. W tym samym powstał zespół, którego plakat rzekomo tam wisiał.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Puste krzesła do rejestracji dzieci i kolejka po akt zgonu. Zdjęcie z USC w Warszawie wywołało burzęPożar w Przemyślu. Strażacy gasili kamienicęWojciech Korda z Niebiesko-Czarnych podupadł na zdrowiu. Pomocy potrzebuje także jego żonaŹródło: JastrząbPost
"Ranczo" miało swoją premierę w 2006 roku. Już wtedy w serialu TVP wystąpili głównie znani i lubiani. Jak wyglądali jednak jeszcze przed tym, nim trafili do serialu? Niektórzy bardzo się zmienili. Wśród gwiazd są i takie, które już odeszły. Szczególnie obsada musiała opłakiwać odejście Pawła Królikowskiego, który zmarł niespodziewanie w 2020 roku.
W Prawie i Sprawiedliwości narasta niechęć do Jacka Kurskiego. Ostatnie afery prezesa TVP nie wystawiają partii dobrego świadectwa, dlatego dalsza kariera byłego polityka wisi na włosku. Jego odwołania ma chcieć sam Paweł Kukiz, który dziś trzyma w szachu Zjednoczoną Prawicę. Dodatkowo szefa telewizji publicznej obciążają najnowsze maile ze skrzynki Michała Dworczyka.Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla Jacka Kurskiego. W grudniu na celownik byłego polityka SP wzięła "Gazeta Wyborcza", która opisała, w jaki sposób wykorzystuje on swoich pracowników do usługiwania sobie i swojej żonie. Wśród "próśb" miały znaleźć się te dotyczące karmienia kota, robienia zakupów spożywczych czy wożenia prania do pralni.Później Onet opublikował materiały, z których wynikało, że Kurski zignorował zakażenie koronawirusem i zamiast na izolację wybrał się na finał Eurowizji Junior w Paryżu. Choć sam szef telewizji publicznej próbował gasić pożar i groził pozwami dziennikarzom, przekaz trafił do polityków i sympatyków PiS, którzy poczuli oburzenie i wściekli się na prezesa TVP.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Ligienza jako Fabian Duda pojawił się w drugim sezonie serialu "Ranczo" i od razu skradł serca widzów TVP. Przez lata był pierwszoplanową postacią, dzisiaj jednak trudno rozpoznać w nim tego młodego absolwenta marketingu i zarządzania, który pojawił się jako praktykant w Urzędzie Gminy Wilkowyje.Piotr Ligienza od dziecka wiedział, że chce zostać aktorem. W 2006 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Swoją przygodę na dużym ekranie rozpoczął od roli w filmie "Rh+", jednak prawdziwą popularność przyniosła mu rola Fabiana Dudy w serialu "Ranczo".
Wpadka Michała Adamczyka w sobotnich "Wiadomościach" TVP. Dziennikarz zapowiadając materiał o planach Joe Bidena popełnił znaczący błąd, jednak nie zdecydował się na to, by na wizji go poprawić. Widzowie Telewizji Polskiej to zauważyli?Już w zapowiedzi pierwszego materiału część widzów "Wiadomości" TVP mogła zwrócić uwagę na nietypowe słowa Michała Adamczyka. Dziennikarz mimo znaczącej wpadki nie stracił zimnej krwi.W zapowiedzi materiału Marcina Szewczaka prowadzący "Wiadomości" nie dał po sobie poznać, że pomylił istotną kwestię rozmów na szczeblu międzynarodowym i ogłosił, że Rosja będzie rozmawiać z Rosją.
Ida Nowakowska zaskoczyła wszystkich i wystąpiła na scenie ze swoim synem. Postanowiła zaśpiewać mu śliczną kołysankę. Jej zachowanie nie podobało się jednak wszystkim - część widzów stwierdziła, że angażowanie tak małego dziecka do koncertu nie było najlepszym wyjściem. Maluch towarzyszy sławnej mamie niemal wszędzie. Nowakowska często zaznaczała, że TVP daje bardzo duże możliwości i dobre warunki młodym rodzicom. Nie ma żadnego problemu, by przyjść do pracy z dzieckiem. Pytanie jednak, czy jego miejsce powinno być też na koncercie?
Jakie wykształcenie ma Danuta Holecka? Prezenterka TVP tak naprawdę nie sądziła, że kiedykolwiek będzie pracować w mediach. Skorzystała, gdy nadarzyła się okazja, a teraz jest jedną z największych gwiazd TVP. Jej kariera mogła wyglądać zupełnie inaczej. Danuta Holecka wybrała studia, które w ogóle nie były związane z dziennikarstwem. Ostatecznie wylądowała jednak w mediach. Jak do tego doszło?
Naczelni komentatorzy TVP Info ponownie "nie zawiedli" telewidzów. Tym razem Adrian Stankowski, Marek Król i Michał Karnowski wypowiedzieli się na temat systemu Pegasus. Oskarżenia o jego nielegalne stosowanie określili jako "pseudoaferę", na którą nie ma żadnych dowodów.W ciągu kilku dni sprawa używania przez polskie służby Pegasusa tak bardzo się rozlała, że obóz rządzący i sprzyjające mu media nie mogły dłużej milczeć na ten temat. Gdy w końcu przyznano, że afera wybuchła, natychmiast przystąpiono do ataku na wysuwających oskarżenia w kierunku rządu Mateusza Morawieckiego.Telewizja Polska posłużyła do forsowania narracji, zgodnie z którą doniesienia o nielegalnym szpiegowaniu to niczym niepoparte insynuacje i taktyka nieposiadającej oferty dla Polaków opozycji na zniszczenie czystego jak łza obozu władzy. O odpowiedni przekaz w telewizji rządowej zadbali oczywiście nie tylko prowadzący programy publicystyczne dziennikarze, ale także ulubieni komentatorzy TVP i TVP Info, a wśród nich Michał Karnowski oraz Adrian Stankowski, który jest naczelnym recenzentem telewizji Jacka Kurskiego.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Tuż po "Sylwestrze Marzeń 2021" prezes TVP Jacek Kurski z dumą chwalił się oglądalnością widowiska zorganizowanego przez swoją stację. Teraz na jaw wyszło, ile pieniędzy zgarnęły za swój występ w Zakopanem gwiazdy sylwestrowego koncertu Telewizji Polskiej. Kwoty zwalają z nóg.Władze Telewizji Polskiej zadecydowały, że w tym roku sylwestrowe widowisko powróci do Zakopanego. Na scenie wybudowanej na Górnej Równi Krupowej pojawiła się plejada zarówno krajowych, jak i zagranicznych gwiazd.
Magdalena Ogórek przez czas szczytu swojej kariery w TVP znana była z bardzo ostrych poglądów dotyczących aborcji. To się nie zmieniło. Gwiazda w szokujących słowach wypowiedziała się na ten ważki temat, nie pozostawiając wątpliwości, którą stronę w walce o prawa rozrodcze popiera. Niegdyś Ogórek była kandydatką na urząd prezydentki z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Od tamtego czasu wiele się jednak zmieniło - dziennikarka i prezenterka pokazała swoją mocno konserwatywną naturę.
Widzowie Telewizji Polskiej są oburzeni prawdą o programie "Pytanie na Śniadanie". Okazuje się, że noworoczny odcinek śniadaniówki TVP nie był w całości transmitowany na żywo. Kulisy nagrywania show przez przypadek ujawniła w swoim sylwestrowym wpisie w sieci wokalistka Paulina Ignasiak, znana pod pseudonimem Paulla.Paulla opublikowała w sieci post, w którym zachęcała fanów, by oglądali jej noworoczny występ w "Pytaniu na Śniadanie". Wokalistka w rozmowie z prowadzącymi śniadaniówkę prezenterami opowiadała m.in. o tym, jak spędziła minionego Sylwestra. Okazuje się jednak, że wywiad prawdopodobnie był nagrany jeszcze przed Nowym Rokiem.- Jeśli jutro będziecie na siłach, to zapraszam do oglądania "Pytania na śniadanie", będę tam gościem - napisała w Sylwestra Paulla na swoim Instagramie.
W Nowy Rok Telewizja Polska zaprezentuje widzom trzecią część kultowej komedii "Kogel Mogel". Kochani przez Polki i Polaków bohaterowie powrócili po wielu latach i wciąż bawią do łez. Seans zaplanowano na godzinę 21:50.TVP1 postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom widzów i zaprasza na kolejną przygodę z ulubionymi bohaterami komedii "Kogel Mogel". Z pewnością nie wszyscy mieli jeszcze okazję zobaczyć nakręcony po latach sequel kultowego filmu. TVP1 wyemituje noworoczny hit "Łoj córciu, córciu! Już ty panienką długo nie będziesz" - ten cytat pani Solskiej, granej przez nieżyjącą już Katarzynę Łaniewską zna z pewnością każdy miłośnik polskiego kina. Dwie części ponadczasowej komedii "Kogel-mogel", wyprodukowane w latach 1988-89 po dziś dzień cieszą się niesłabnącą popularnością. Jeszcze do niedawna wydawało się, że dwa filmy Romana Załuskiego nie mają szans na kontynuację. Wielu uważało, że potencjalny sequel nie ma zresztą sensu i nigdy nie zdołałby dorównać nieśmiertelnemu pierwowzorowi. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo<div id=”onnetworkPlayer”></div><script async type="text/javascript"src="https://video.onnetwork.tv/embed.php?sid=Mk5nLDIyc2MsMA==&cid=onnetworkPlayer"></script> Zmierzyć się z tym zadaniem ponad siły postanowił jednak reżyser Kordian Piwowarski, twórca "Baczyńskiego". I jak twierdzi wielu widzów - wyszło mu naprawdę nie najgorzej.Artysta zdołał zebrać część oryginalnej obsady "Kogla-mogla". Zaprosił więc do współpracy wspomnianą już Katarzynę Łaniewską, a także chociażby Grażynę Błęcką-Kolską, Ewę Kasprzyk czy Zdzisława Wardejna. "Miszmasz" na dobry początek roku Chcąc przyciągnąć do starej formuły nieco nowej widowni, twórcy "Miszmaszu czyli Kogla Mogla 3" postanowili stworzyć również całkowicie nowe postaci, obsadzone młodymi aktorami. W filmie pojawiają się więc m.in. Aleksandra Hamkało, Nikodem Rozbicki i Mikołaj Roznerski. Nie zabrakło również popularnych współczesnych aktorów. Widzowie będą mogli zatem cieszyć się obecnością na ekranie Anny Muchy, Katarzyny Skrzyneckiej, czy Macieja Zakościelnego. Film spotkał się z raczej surową opinią ze strony krytyki, ale za to bardzo dobrym odbiorem widowni, która tłumnie wyruszyła do kin, zapewniając możliwość nakręcenia kolejnej części, która do kin wejdzie już 7 stycznia. Przygotowując się na premierę najnowszej części "Kogla mogla" warto zatem przypomnieć sobie poprzednią odsłonę serii, która wyemitowana zostanie 1 stycznia o 21:50 na TVP1. Widzowie, którzy od komedii wolą kino sensacyjne, powinni włączyć kanał nieco wcześniej, o 20:10. Wyświetlony zostanie wówczas wyśmienity film akcji w gwiazdorskiej obsadzie, "Ścigana" w reżyserii Stevena Soderbergha. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Doda wystąpiła na Sylwestrowej Mocy Przebojów. Miała na sobie oryginalny kombinezonSą wyniki sekcji zwłok Żory Korolyova. Nie zostaną ujawnione publicznieSylwestrowa Moc Przebojów 2021. Beata Kozidrak podziękowała fanomJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Michał Cholewiński, który jeszcze do niedawna był jednym z czołowych prezenterów państwowej telewizji, pracuje obecnie w Polsacie. 31 grudnia dane mu było po raz pierwszy poprowadzić "Wydarzenia". Dziennikarz miał zastąpić Macieja Orłosia w "Teleexpressie". Ostatecznie zdecydował się na zmianę medium na prywatną telewizję, w której osiąga już znaczące sukcesy.
Środowe wydanie "Wiadomości" zostało zaskarżone do KRRiT przez trzech byłych prezesów TVP. W ich ocenie poświęcenie 18 minut na "reklamowanie" Sylwestra w Zakopanem narusza zasady. Całe główne wydanie programu uznali za "infantylne i stronnicze".TVP to poza Polsatem jedyna stacja, która organizowała koncert sylwestrowy z udziałem publiczności. Wirusolodzy i politycy opozycji grzmią, że to tak naprawdę "igrzyska" w dobie czwartej fali pandemii.
Sylwestrowy odcinek "Sprawy dla reportera" obfitował w niespodzianki. W studiu pojawiły się wielkie gwiazdy, w tym Zenon Martyniuk, który jakiś czas temu zaangażował się w pomoc kilkumiesięcznemu Kubusiowi, choremu na rdzeniowy zanik mięśni. W programie przypomniano także materiał z wizyty w rodzinnym domu gwiazdora disco-polo w Gredelach na Podlasiu. W pewnym momencie piosenkarz chwycił za gitarę. W studiu "Sprawy dla reportera" pojawili się Grażyna Szapołowska, Zenon Martyniuk oraz Krzysztof Zanussi. Sylwestrowy odcinek rozpoczął się wspólnym wykonaniem piosenki Zenona Martyniuka pt. "Przez twe oczy zielone".
Z informacji, do których dotarł serwis Pudelek wynika, że Telewizji Polskiej nie było stać na zapłacenie Jasonowi Derulo żądanej przez niego kwoty za występ podczas Sylwestra Marzeń z Dwójką. Jacek Kurski musiał uciec się do pomocy innej państwowej spółki. Jeśli nawet państwowe dotacje nie wystarczają na opłacenie amerykańskiego piosenkarza, to wolimy nie wyobrażać sobie jakiej sumy zażądał Jason Derulo.
Widzowie "Wiadomości" TVP mogli się naprawdę zdziwić. Wydanie serwisu z 29 grudnia nie było podobne do żadnego poprzedniego. Aż 18 minut z około 30-minutowego programu poświęcono bowiem na... promocję Sylwestra Marzeń TVP.Zazwyczaj w "Wiadomościach" TVP odbiorców wita jeden z prowadzących, który przedstawia pierwszy materiał przygotowany na dany dzień. Dziś było jednak inaczej. Widzowie już na starcie zobaczyli bowiem przebitki z Zakopanego mieszające się z fragmentami teledysku największej gwiazdy tegorocznego Sylwestra Marzeń, czyli Jasona Derulo.
Tegoroczny Sylwester zbliża się wielkimi krokami, dlatego Telewizja Polska przedstawiła widzom główną gwiazdę swojego "Sylwestra Marzeń". Na scenie w Zakopanem zobaczymy występ amerykańskiego piosenkarza, Jasona Derulo. Prezes TVP Jacek Kurski nie kryje radości, choć internauci są wyraźnie zawiedzeni tym ogłoszeniem.Jacek Kurski przedstawił główną gwiazdę tegorocznego "Sylwestra Marzeń" w Zakopanem za pomocą swojego Twittera. Pod entuzjastycznym wpisem prezesa Telewizji Polskiej nie zabrakło krytycznych komentarzy.- Sylwester Marzeń wraca do Zakopanego. Do plejady gwiazd polskich i europejskich dołącza dziś megagwiazda światowa - amerykański wokalista, kompozytor, producent i tancerz Jason Derulo - oznajmił uradowany szef TVP na swoim Twitterze.
Tomasz Kammel przeżywa trudne chwile, ponieważ niedawno stracił swojego ukochanego ojca. Tata gwiazdora od jakiegoś czasu zmagał się z chorobą, a jakiś czas temu jego stan gwałtownie się pogorszył. Prezenter TVP natychmiast ruszył do Niemiec i w ostatniej chwili zdążył pożegnać się z tatą. Gdy Tomasz Kammel wrócił do kraju, stacja złożyła mu propozycję urlopu, jednak gwiazdor miał stanowczo odmówić.Christian (Bronisław) Kammel od lat mieszkał w Niemczech, jednak utrzymywał stały kontakt z synem, który gdy tylko usłyszał o jego pogarszającym się stanie zdrowia, natychmiast ruszył na lotnisko i poleciał do Monachium. Gwiazdor zdążył pożegnać się z tatą, który miał odejść zaledwie godzinę po jego przybyciu do niemieckiego szpitala.
Żona i prawniczka senatora Krzysztofa Brejzy, który miał być inwigilowany przez polskie służby, zapowiedziała kroki prawne wobec Telewizji Polskiej, która zasugerowała, że tzw. afera Pegasusa to taktyka opozycji, broniącej się przed oskarżeniami korupcyjnymi. W poniedziałkowym serwisie po raz kolejny stwierdzono bowiem, że Brejza ma kłopoty z prawem i uwikłany był w malwersacje finansowe w inowrocławskim ratuszu."Wiadomości" TVP po raz kolejny zaatakowały opozycję, insynuując jej kłamstwa i manipulacje. W poniedziałkowym wydaniu serwisu ukazał się materiał Konrada Węża, który przekonywał telewidzów, że doniesienia o tzw. aferze Pegasusa to przemyślana taktyka przeciwników obecnego rządu, którzy chcą w ten sposób znaleźć winnego swojej wyborczej porażki.
W poniedziałek 27 grudnia 2021 roku prezydent Andrzej Duda poinformował Polaków, że nie podpisze kontrowersyjnej nowelizacji ustawy medialnej, która trafiła na jego biurko jeszcze przed tegorocznymi Świętami Bożego Narodzenia. Redakcja TVP poinformowała widzów o decyzji głowy państwa ws. tzw. lex TVN w wieczornym wydaniu "Wiadomości". Sam materiał na ten temat trwał... minutę i składał się prawie wyłącznie z wypowiedzi samego Dudy.17 grudnia br. sejmowa komisja niespodziewanie wznowiła prace nad wzbudzającą kontrowersje nowelą ustawy o radiofonii i telewizji, która we wrześniu została odrzucona przez Senat. Przegłosowana przez posłów ustawa trafiła na biurko Andrzeja Dudy.
"Wiadomości" TVP nie wytrzymały długo i w drugi dzień świąt przypuściły atak na opozycję. W materiale Adriana Boreckiego zarzucono jej m.in. granie życiem Polaków oraz sianie hejtu i agresji. Dla kontrastu przedstawiono także liczne dokonania rządu PiS, który ma być dla rodaków jedyną dobrą alternatywą."Wiadomości" TVP zarówno w Wigilię, jak i pierwszy dzień świąt milczały na temat opozycji i skupiły się na celebrowaniu świątecznego czasu. Jednak powstrzymywanie się przed uderzaniem w politycznych przeciwników partii rządzącej nie mogło trwać długo i wszystko wskazuje na to, że dziś się właśnie skończyło.
Po trudnym okresie Maryla Rodowicz wraca na szczyt gwiazd zarabiających prawdziwe krocie. Za finansową dobrą passą ikony polskiej muzyki stoi... TVP. Jacek Kurski już zdążył pochwalić się sukcesem w sieci i podziękować Maryli Rodowicz. Ile zarobi gwiazda? Mowa nawet o setkach tysięcy złotych.- Pani Marylo, dziękuję za szczerość, prawdę, artystyczną jakość i ikoniczne zjawisko Telewizji - napisał o 3 nad ranem Jacek Kurski na Twitterze. Podziękowania dla Maryli Rodowicz to nie przypadek.Maryla Rodowicz współpracuje z TVP i dzięki telewizji Jacka Kurskiego liczyć może nie tylko na zainteresowanie ze strony publicznego nadawcy, ale również na pieniądze trafiające na jej konto.
Widzowie w całej Polsce zadecydowali, którą stację informacyjną najchętniej oglądali w listopadzie. TVN24, który do tej pory był liderem sondaży, został w końcu zdetronizowany przez swojego największego konkurenta - TVP Info. Na Woronicza już odtrąbiono zwycięstwo.TVP Info, Polsat News oraz TVN24 to trzy najpopularniejsze stacje informacyjne w Polsce i jednocześnie najwięksi rywale w wyścigu po serca telewidzów. Szczególnie zaciekły bój toczy się między publicznym nadawcą a amerykańskim kanałem, które nie szczędzą sobie uszczypliwości nawet na antenie.Prawdziwym wskaźnikiem sympatii i popularności są oczywiście słupki oglądalności i wszelakie sondaże. Wyniki najnowszego plebiscytu, w którym rozstrzygano o palmie pierwszeństwa w listopadzie, przyniosły wielkie zmiany na podium.
Telewizja Polska przygotowała prawdziwą gratkę dla fanów Maryli Rodowicz. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia stacja TVP1 pokaże dokument o życiu piosenkarki. W filmie "Maryla. Tak kochałam" gwiazda ujawni m.in. szczegóły swoich burzliwych związków, w tym głośnego romansu z Danielem Olbrychskim.- Była wielka miłość, wielka namiętność. Oboje byliśmy na granicy szaleństwa - wyznała piosenkarka przed kamerami.Film dokumentalny "Maryla. Tak kochałam" zostanie premierowo pokazany w sobotę, 25 grudnia 2021 roku, na antenie telewizyjnej jedynki o godzinie 21:00. Obraz wyreżyserowali Michał Bandurski i Krystian Kuczkowski, którzy współpracowali również przy filmie biograficznym o Krzysztofie Krawczyku pt. "Krzysztof Krawczyk. Całe moje życie".
Autorzy facebookowego profilu "Telewizja z tamtych lat" zamieścili w sieci archiwalne nagrania z Telewizji Polskiej. Wiele osób może być zaskoczonych tym widokiem, bowiem widać na nich znanych z anteny Telewizji Polsat Krzysztofa Ibisza i Katarzynę Dowbor.Krzysztof Ibisz od wielu lat jest twarzą stacji Polsat i to właśnie z jej anteną jest kojarzony przez większość telewidzów. Nie wszyscy wiedzą, że jeden z najpopularniejszych krajowych prezenterów telewizyjnych zaczynał swoją karierę w Telewizji Polskiej.
Na antenę Telewizji Polskie powraca program "The Voice Senior". Stacja wyemituje pierwszy odcinek trzeciego sezonu popularnego show w Nowy Rok. W składzie jurorskim nastąpiły jednak wielkie zmiany. Izabelę Trojanowską i Andrzeja Piasecznego zastąpili Maryla Rodowicz i Piotr Cugowski.O godzinie 20:00 w sobotę, 1 stycznia 2022 roku, na antenie TVP2 wyemitowany zostanie pierwszy odcinek nowego sezonu "The Voice Senior". Tym razem swoje talenty wokalne na scenie muzycznego show zaprezentuje widzom i jurorom około 40 uczestników. – Od tych ludzi bije pozytywna energia, mimo że przechodzili bardzo trudne chwile w życiu – wyznał Witold Paszt, cytowany na łamach serwisu tvp.info.