Pod osłoną nocy na terenie województwa śląskiego doszło do przerażającej zbrodni. Na jednej z głównych ulic w Czerwionce-Leszczynach znaleziono zmasakrowanego mężczyznę. Poszkodowany został znaleziony przez przypadkowych przechodniów, którzy od razu zaalarmowani lokalną policję. Niestety, ale ranny 40-latek zmarł na stole operacyjnym, tuż po przewiezieniu do szpitala. Wiadomo, że rany na jego ciele zadano ostrym nożem.Sceny rodem z horroru rozegrały się w nocy z czwartku na piątek w Czerwionce-Leszczynach (woj. śląskie). Około godziny 2.00 przypadkowi świadkowie zaalarmowali lokalną policję o mężczyźnie leżącym na ulicy 3 Maja. Był poważanie ranny, a na jego ciele znajdowało się wiele ran kłutych. Ze względu na poważny stan, wymagał szybkiej i skutecznej hospitalizacji. Na miejsce bardzo szybko przybyła ekipa ratunkowa, która przewiozła poszkodowanego do najbliższej placówki medycznej.Finalnie ofiara przeżyła atak, lecz zmarła na stole operacyjnym, tuż po tym jak przewieziono ją do szpitala.- Lekarze ustalili, że przyczyną śmierci mężczyzny były liczne rany kłute - mówi rzecznik prokuratury okręgowej w Gliwicach, Joanna Smorczewska.
Skandaliczne sceny pod polskim Sejmem. Posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Filiks została zaatakowana przez wyznawcę kontrowersyjnego księdza Natanka. Agresor składał jej paskudne oferty seksualne i szarpał. Zdarzenie dostrzegli funkcjonariusze policji, jednak zamiast zająć się napastliwym mężczyzną, parol zagięli na parlamentarzystkę, którą przetrzymywali przez pół godziny jak prawdziwego przestępcę. Całą sytuację śledziła kamera naszego portalu.Polska policja pod rządami najpierw Mariusza Błaszczaka, a teraz Mariusza Kamińskiego stała się niestety organizacją stricte polityczną. Funkcjonariusze coraz częściej zamiast bronić bezpieczeństwa wszystkich obywateli i stawać po stronie słabszych, poświęcają swój czas na patrolowanie domu prezesa PiS, obstawianie partyjnych marszów, pilnowanie pomników i niezwykle "pokojowych" demonstracji narodowców 11 listopada.Spacerujących grupkami mundurowych można także codziennie spotkać pod polskim Sejmem na Wiejskiej, gdzie teoretycznie powinni pilnować tzw. porządku publicznego. Niestety, rzeczywistość drastycznie rozmija się z oczekiwaniami, o czym przekonała się posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Filiks.
Piękna pogoda i iście letnia temperatura to idealne warunki na spędzanie czasu z dzieckiem na świeżym powietrzu. Z takiego założenia wyszła przynajmniej mieszkanka Szczecina, która udała się na spacer po Jasnych Błoniach. Szkopuł w tym, że z pozoru przykładna matka miała we krwi aż 2,5 promila alkoholu. To nie umknęło uwadze przechodniów, którzy zawiadomili straż miejską. Interwencja miała jednak nieoczekiwany przebieg.Policjant czy strażnik miejski każdego dnia musi liczyć się z tym, że nie wie, co spotka go w pracy. Zawód ten jest więc idealny dla osób, które źle znoszą rutynę i nie cierpią popadać w schematy.Dla wielu udana zmiana to taka, która dostarczy dozy pożądanej adrenaliny, ale przy okazji zakończy się bezpiecznie i pozwoli w spokoju zasnąć. Gorzej, gdy sen uniemożliwia bolące udo, które jest pamiątką po zetknięciu z agresywną delikwentką.
Wielka tragedia w Belgii. Dwóch Polaków w wieku 30 i 40 lat utonęło w Morzu Północnym - poinformowała lokalna policja. Wyjaśniła, że mężczyźni kąpali się w niestrzeżonym miejscu, gdzie obowiązuje kategoryczny zakaz kąpieli.
W internecie pojawiło się nagranie z drastycznego potrącenia pieszego na przejściu. Do zdarzenia doszło w woj. opolskim. Policja już bada tę sprawę.Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do wypadku. Nagranie opublikowanie w sieci budzi wątpliwości co do zachowania kierowcy.
W minioną niedzielę wieczorem doszło do tragicznego wypadku w Poznaniu. Kierowca potrącił kilka osób w okolicy przejścia dla pieszych. Jedna osoba zginęła, a druga trafiła do szpitala.Niedziela 19 czerwca okazała się wyjątkowa tragiczna. Poza zdarzeniem w Wielkopolsce, wybuchły także dwa pożary - jeden na Mazowszu, a drugi na Pomorzu. Z kolei w Warszawie doszło do tragicznego potrącenia przez pociąg.
W Sielpi Wielkiej w województwie świętokrzyskim doszło w czwartek wieczorem do wypadku. 25-letni mężczyzna wjechał motocyklem w trzyosobową rodzinę. Policja poinformowała, że pięcioletnia dziewczynka oraz jej ojciec trafili do szpitala.Do zdarzenia doszło w czwartek 16 czerwca w godzinach wieczornych przy ulicy Wjazdowej w Sielpi Wielkiej nieopodal Końskich. 25-letni mężczyzna podczas wyprzedzania stracił panowanie nad motocyklem crossowym KTM i wjechał na chodnik.Świętokrzyskie: Wypadek w Sielpi Wiejskiej. Ucierpiała pięcioletnia dziewczynkaMotocyklista potrącił 39-letniego mężczyznę i jego pięcioletnią córkę. Oboje trafili do kieleckiego szpitala. Dziecko doznało urazu nogi, a ojciec - obrażeń głowy. Ze zdarzenia bez szwanku wyszedł trzyletni chłopczyk, który spacerował z rodzicem i siostrą.25-letni mieszkaniec gminy Końskie nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem, a pojazd nie był dopuszczony do ruchu. Rzeczniczka koneckiej policji st. sierż. Marta Przygodzka zapowiedziała, że sprawa znajdzie finał w sądzie.Artykuły polecane przez Goniec.pl:"Zagrożenie nowym atakiem". Prezydent Ukrainy zwołał pilną naradę, obawia się nie tylko RosjiLepiej przeszukaj szuflady. Dziesięciogroszówka z PRL jest warta majątek, można się dorobić"Rz": Paweł Kukiz może stracić partię. Muzyk nie złożył sprawozdania finansowego do PKWŹródło: Goniec.pl
W pobliżu Mdzewa, około 25 km od Mławy (województwo mazowieckie), na trasie S7, doszło do wypadku drogowego. Zderzyły się dwa samochody osobowe, na skutek czego rannych zostało pięć osób. Poszkodowani zostali odtransportowani do szpitali.Aspirant sztabowa Anna Pawłowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Mławie, w rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazała, że obydwaj kierowcy byli trzeźwi.
Do niebezpiecznego wypadku doszło przed kościołem w Jazowsku w powiecie nowosądeckim. Po uroczystościach Bożego Ciała 3-letni chłopiec został potrącony przez samochód. Do wypadku doszło, kiedy wierni wychodzili ze świątyni na procesję.
Ważny apel policjantów z Kłobucka (województwo śląskie). Funkcjonariusze proszą o pomoc w zidentyfikowaniu i znalezieniu mężczyzny, który ukradł pieniądze ze sklepu samoobsługowego przy ulicy Andersa w Krzepicach. W sieci opublikowano wizerunek złodzieja. Mundurowi gwarantują osobom posiadającym jakiekolwiek informacje pełną anonimowość.Do zdarzenia w sklepie "Chiński Market" na ul. Andersa w Krzepicach doszło 13 kwietnia, jednak do dziś nie udało się ustalić, kto stoi za kradzieżą. Kamery monitoringu zarejestrowały wizerunek sprawcy przestępstwa, ale policjanci wciąż nie posiadają jego personaliów.
W miejscowości Kochanowice w woj. śląskim doszło w niedzielę do wybuchu w jednym z budynków mieszkalnych. Co najmniej jedna osoba została ranna.Jak podaje na Facebooku fanpage Dzieje się - Śląskie, prawdopodobnie doszło do eksplozji substancji łatwopalnej. Przyczynie dokładnie przyjrzy się policja, która szybko pojawiła się na miejscu zdarzenia.Nie wiadomo do jakich szkód doszło w wyniku wybuchu, natomiast potwierdzono informację o przynajmniej jednej rannej osobie. Nie podano, w jakim jest stanie, ale przetransportowaną ją do szpitala z pomocą śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.W akcji brały udział okoliczne OSP, PSP Lubliniec, WSP Lubliniec, Policja i ZRM. Więcej informacji, gdy poznamy dalsze szczegółyArtykuły polecane przez Goniec.pl:Ostatnie pożegnanie zamordowanej w Szwecji Polki. Matka kobiety w rozpaczy padła na kolanaPolicjanci z Elbląga nie mieli pojęcia, że są nagrywani. 18-latka ujawniła, co jej zrobiliO której procesja w Boże Ciało 2022? Gdzie oglądać? Lista procesji i program TVŹródło: Radio ZET
Wakacje za pasem, a wraz z nimi nadchodzi czas letnich wyjazdów na wypoczynek. Wzmożony ruch na drogach przyczynia się do wielu wypadków, których tragicznym skutkom można zapobiegać, pamiętając o zasadach bezpieczeństwa. Przypominają o tym policjanci z Iławy, którzy opublikowali ku przestrodze zatrważające nagranie.Tylko w zeszłe wakacje na polskich drogach doszło do ponad 5 tysięcy wypadków drogowych, w których zginęło aż 479 osób, a ponad 6 tysięcy zostało rannych.Dane, choć lepsze niż w poprzednich latach, wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Nadmierna prędkość i ignorowanie podstawowych przepisów ruchu drogowego to nadal słabości wielu kierowców. Aby w tym sezonie można było podróżować bezpieczniej, policja przypomina o kilku istotnych rzeczach.
Opolska policja opublikowała w sieci portret pamięciowy mężczyzny, który miał dokonać rozboju w Strzelcach Opolskich. Wszyscy, którzy rozpoznają poszukiwanego, powinni skontaktować się z funkcjonariuszami.Z informacji przekazanej przez policjantów wynika, że do rozboju doszło w kwietniu bieżącego roku w okolicach ulicy Stawowej w Strzelcach Opolskich. Szczegóły zdarzenia nie zostały przekazane do informacji publicznej.
Policja pilnie poszukuje osób, które kupiły śmiertelnie niebezpieczny denaturat. Ponad 18 tys. butelek zostało wycofanych z obrotu. Nadal jednak część klientów znajduje się w niebezpieczeństwie. Śledczy poszukują osób, które kupiły skażony denaturat. Podali konkretny adres.Policja pilnie poszukuje osób, które kupiły śmiertelnie niebezpieczny denaturat. Ponad 18 tys. butelek zostało wycofanych z obrotu, ale nadal część klientów znajduje się w niebezpieczeństwie. - Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej poszukują osób, które zakupiły prawdopodobnie skażoną partię denaturatu w sklepie przy ulicy Sienkiewicza 15 - czytamy w specjalnym komunikacie.Skażony denaturat objęty jest dwoma prokuratorskimi śledztwami. W ich toku zdecydowano już o jednej ekshumacji. - Wcześniej uznano, że ta osoba zmarła z przyczyn naturalnych i została już pochowana - przekazał prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Niebywałego odkrycia dokonano na terenie budynku Specjalistycznego Szpitala Psychiatrycznego w Jarosławiu. W czasie prac remontowych w jednej z piwnic odnaleziono niewybuch z czasów II wojny światowej. Na miejsce niezwłocznie zadysponowano saperów, którzy szybko zajęli się rozbrajaniem wyjątkowe znaleziska. Jak wielkie było zdziwienie ekipy remontowej, która w czasie rutynowych działań w budynku Specjalistycznego Szpitala Psychiatrycznego w Jarosławiu znalazła niestandardowy przedmiot. Jak się okazało, był nim niewybuch.Na miejsce odkrycia bardzo szybko zadysponowano policyjny pirotechnika, który poinformował, że jest to skorodowana skorupa granatnika przeciwpancernego z okresu II wojny światowej "Panzerfaust Klein" kal. 10 mm i długości 30 cm.
13-letni Michał Zomerlik, który w poniedziałkowy wieczór wyszedł do kolegi i nie wrócił do domu, został odnaleziony. W środę po południu policja opublikowała fotografię zaginionego chłopca z apelem o pomoc w jego odnalezieniu. Niedługo później poszukiwania dziecka na szczęście zakończyły się pomyślnie.
W miejscowości Braszowice na Dolnym Śląsku doszło do wypadku z udziałem busa, którym podróżowało szesnaścioro dzieci, dwóch opiekunów i kierowca. Świadkowie donoszą, że na łuku drogi samochód ciężarowy zahaczył o bok busa. Są poszkodowani.Ośmioro dzieci nie wymagało pomocy medycznej. Ośmiorgiem zajął się zespół karetek pogotowia. Trójka małych pasażerów ma obrażenia oczu, trójka obrażenia twarzy - głównie od odłamków szkła, jedno lekki uraz głowy, a jedno obrażenia nogi. Droga jest zablokowana.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Łukaszenka podjął wstrząsającą decyzję. Zlikwiduje polskie szkoły na BiałorusiPolka zrobiła zakupy w moskiewskim sklepie. Pokazała, jak wzrosły cenyBoże Ciało 2022: czy Boże Ciało to dzień wolny od pracy?Źródło: doba.pl
Wielka akcja policji na polskich drogach. We wtorek 7 czerwca mundurowi wyjdą na ulice w celu przeprowadzenia działań kontrolno-prewencyjnych pod nazwą "Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego". Głównym celem inicjatywy jest zwrócenie uwagi na bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Działania "NURD" to tylko część z zadań, jakie Policja prowadzi na polskich drogach na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa w ruchu. Choć w ubiegłym roku wypadków z udziałem pieszych i rowerzystów było mniej niż w roku 2020, to wciąż liczby te są bardzo wysokie.
We wtorek rano mieszkańcy Ścinawki Dolnej (woj. dolnośląskie), zauważyli płomienie wychodzące z jednego z domów jednorodzinnych w ich miejscowości. Po natychmiastowym powiadomieniu straży pożarnej, niedługo później pożar udało się ugasić. Niestety, w środku odnaleziono spalone ludzkie ciało.
Do przerażającego incydentu drogowego z udziałem dwóch samochodów osobowych doszło w niedzielę 5 czerwca w Słupi pod Bralinem. Sprawcą tragedii był 24-letni policjant. Badanie krwi potwierdziło, że w chwili zdarzenia mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę, 5 czerwca br., tuż po godzinie 20.30 na granicy województwa wielkopolskiego z dolnośląskim. W miejscowości Słupia pod Bralinem zderzyły się dwa samochody osobowe. Wiele wskazuje na to, że bezpośrednią przyczyną tragedii była brawura, a także niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem marki BMW, 24-letni mieszkaniec powiatu ostrzeszowskiego, nie dostosował prędkości do warunków ruchu i uderzył w tył poprzedzającego go pojazdu marki Fiat - przekazał sierż. Rafał Stramowski, oficer prasowy KPP Kępno.Niestety, ale 70-letnia kobieta znajdująca się we wnętrzu fiata nie miała szans na przeżycie. Mieszkanka Słupi pod Bralinem zginęła w drodze do szpitala.- Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, następnie przy użyciu narzędzi hydraulicznych wykonano dostęp do rannej kobiety i po udzieleniu jej kwalifikowanej pierwszej pomocy wydobyto poszkodowaną z pojazdu. Osoba poszkodowana została zabrana do szpitala w Kępnie przez przybyły na miejsce zdarzenia Zespół Pogotowia Ratunkowego - poinformował kpt. Paweł Michalski, oficer prasowy PSP Kępno.Mężczyzna kierujący BMW zdecydował się na ucieczkę z miejsca zdarzenia. Po kilku godzinach od tragedii sam zgłosił się na lokalny komisariat.
Tragiczny finał poszukiwań 16-latka, który wraz ze znajomymi wyszedł popływać nad jeziorem Księże w miejscowości Bielice (woj. warmińsko-mazurskie). Chłopiec nagle zniknął pod taflą wody i już nigdy nie wypłynął na powierzchnię. Niestety, ale nastolatek nie żyje. Po długiej akcji poszukiwawczej nurkowie znaleźli jego ciało. Do scen rodem z horroru doszło późnym wieczorem w piątek 3 czerwca. Grupka osób przebywała nad malowniczym jeziorem Księże koło Krotoszyna (woj. warmińsko-mazurskie), gdy nagle rozegrała się tragedia. 16-letni chłopiec w pewnym momencie wszedł do jeziora, a po chwili zniknął. Na powierzchnię już nie wypłynął. Tuż przed godziną 21:00 miejscowe służby otrzymały niepokojące zgłoszenie od osób, które twierdziły, że widziały, jak w jeziorze pływał 16-latek. Chłopiec miał nagle zniknąć pod powierzchnią i nie wypłynąć. - W opinii świadków zdarzenia, mógł go złapać skurcz - przekazała asp. Ludmiła Mroczkowska z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Mieście Lubawskim. Okazało się, że zaginiony jest mieszkańcem okolicy.Ostatecznie poszukiwania 16-letniego chłopca zakończyły się w sobotni poranek, kiedy to nurkowie odnaleźli w Jeziorze Księże w powiecie nowomiejskim (woj. warmińsko-mazurskie) ciało zaginionego.Oficer prasowa policji w Nowym Mieście Lubawskim Ludmiła Mroczkowska podała w rozmowie z PAP, że ciało zaginionego 16-latka odnaleziono m.in. przy użyciu sonaru. Przyznała, że szeroko zakrojone poszukiwania chłopaka trwały od rana i były niezwykle wymagającym zadaniem, ponieważ w jeziorze była słaba widoczność.- Na miejscu jest prokurator, który zdecyduje o dalszych krokach sprawy. Na ten moment wydaje się, że okoliczności śmierci 16-latka nie budzą wątpliwości: chłopak był z rówieśnikami nad jeziorem, w pewnym momencie jako jedyny wszedł do wody i zaczął płynąć. Po chwili zniknął pod wodą. W ocenie świadków mógł go złapać skurcz - powiedziała PAP Ludmiła Mroczkowska.16-latek zaginął w piątkowy wieczór. Podjęte poszukiwania nie dały żadnego rezultatu i zostały ponowione w sobotni poranek. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Mazowsze: Śmiertelny wypadek w Woli Pawłowskiej. Nie żyją trzy osobyUkraińska zasadzka na Rosjan w Siewierodniecku. "Rosyjskie dowództwo jest w szoku"Boże Ciało 2022: czy Boże Ciało to dzień wolny od pracy?Źródło: PAP / Goniec.pl
W piątek 3 czerwca zespół Golec uOrkiestra zagrał koncert w Zakopanem. Podczas występu jeden z fanów stracił przytomność. Policjanci obecni na miejscu zdarzenia przeprowadzili resuscytację. Wkrótce pod sceną pojawiła się karetka.Plenerowy koncert braci Golec cieszył się dużą popularnością wśród turystów odpoczywających w polskich górach. Występ na Równi Krupowej był dedykowany Janowi Pawłowi II, który ćwierć wieku temu gościł w Zakopanem.
Czy funkcjonariusze policji próbowali w bezczelny sposób wymusić mandat? Do niejednoznacznej sytuacji doszło w miniony piątek 27 maja w jednym z polskich miast. Autor poniższego nagrania napisał, że mundurowi ewidentnie szukali pretekstu, wypisać mandat za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych. Nagranie nie pozostawia złudzeń, mundurowi się nie popisali.Nie ulega wątpliwości, że głównym zadaniem funkcjonariuszy policji jest pilnowanie porządku, jak i bezpieczeństwa zmotoryzowanych. Niestety, ale bardzo często próbują oni na siłę ukarać kierowców, którzy na chwilę stracą swoją czujność i złamią prawo, w najmniej oczekiwanym momencie. Taki stan rzeczy w dobitny sposób pokazuje poniższe nagranie, które zostało zarejestrowane w jednym z polskich miast. Autor materiału wideo był kompletnie zdezorientowany. Zachowanie mundurowych było zadziwiające. - Najprawdopodobniej radiowóz szukał "jelenia" żeby wypisać mandat za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych. Jechałem odrobinę szybciej, ale zbliżając się do przejścia dla pieszych zwolniłem aby uniknąć właśnie wyprzedzania w pobliżu przejścia - nakreślił całą sytuację autor nagrania. Dodał również, że zachowanie funkcjonariusza znajdującego się za kierownicą było niezrozumiałe. W jego opinii była to jawna próba wymuszenia mandatu. - Kierowca radiowozu tuż przed pustym przejściem, na którym nikogo nie było (co więcej nie było nawet nikogo na chodniku) nagle zaczął hamować tym samym i ja musiałem się zatrzymać - podkreślił.
Do scen rodem z filmu sensacyjnego doszło na wiadukcie tuż przy Dworcu Gdańskim w Warszawie. Uzbrojony napastnik ostrzelał przejeżdżający tramwaj oraz autobus miejski. Policja nie wyklucza jednak, że pojazdy komunikacji miejskiej mogły być obrzucone kamieniami. W okolicy zdarzenia znaleziono również samochód osobowy z rozbitą tylną szybą. Policja ustala szczegóły tego incydentu.Dantejskie sceny rozegrały się w piątek 3 czerwca około godz. 10:35. Nieznany sprawca na wiadukcie przy Dworcu Gdańskim na wysokości ul. Mickiewicza ostrzelał (najprawdopodobniej z wiatrówki) autobus miejski, a także tramwaj linii 15, jadący w kierunku al. Krakowskiej.Stołeczne służby poinformowały, że w wyniku tego zdarzenia nikt nie został ranny. Uszkodzone zostały jednak pojazdy komunikacji miejskiej, a także zaparkowany w pobliżu samochód.Ruch tramwajowy na tym odcinku został wstrzymany na 20 minut. Wszystko po to, by uszkodzony tramwaj zjechał do zajezdni.
Chwile grozy w czasie relaksu nad rzeką przeżył pewien wędkarz, który postanowił spędzić czas nad Prosną w Kaliszu. Mężczyzna dokonał makabrycznego odkrycia, wyławiając z wody fragment ludzkiej ręki. Ze ustaleń biegłych wynika, że jest to fragment ciała kobiety, którą wyłowiono z rzeki pod koniec ubiegłego roku.Do tego przerażającego zdarzenia doszło w czwartek 2 czerwca na terenie Kalisza. Pewien mężczyzna chciał spędzić czas nad rzeką Prosną, odpoczywając i łowiąc przy tym ryby w okolicach mostu kolejowego. Nie sądził, że chwile relaksu w ułamku sekundy zamienią się w chwile grozy. W pewnym momencie wyciągnął z rzeki fragment ludzkiej ręki. Bez chwili zawahania powiadomił o tym fakcie lokalne służby. Na miejsce zadysponowano zastępy Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu oraz zastęp z Ochotniczej Straży Pożarnej Kalisz-Lis. Do Kalisza dotarła także Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Komendy Miejskiej PSP w Koninie.
Czeska policja poszukuje 24-letniego Yaroslava Kopchuka za popełnienie na terenie sąsiadującego z nami kraju brutalnego przestępstwa. Poszukiwany może przebywać na terenie Polski. Każdy, kto wie, gdzie może przebywać mężczyzna, jest proszony o natychmiastowy kontakt z policją. Policja Republiki Czeskiej poszukuje Yaroslava Kopchuka, urodzonego 22 stycznia 1998 roku, zameldowanego na terenie Ukrainy, którego aktualne miejsce pobytu nie jest znane. Jak podaje policja Yarosłav Kopchuk jest poszukiwany za popełnienie na terenie Czech "poważnego, brutalnego przestępstwa".
Czterech mężczyzn uderzało siekierami w drzwi i krzyczało "otwierać policja!". Agresorzy próbowali wedrzeć się do domu 70-letniej kobiety, która miała pod opieką dziecko. Seniorka zdołała uciec z posesji z wnukiem. - Powodem całego zajścia był zawód miłosny jednego ze sprawców - podała mł. asp. Izabela Zięba z Policji Lubelskiej. Mężczyźni w wieku od 16 do 22 lat dopuścili się mrożącego krew w żyłach czynu. W niedzielny poranek dyżurny łęczyńskiej komendy policji odebrał telefon ze zgłoszeniem, że ubrani w kominiarki mężczyźni z siekierami wtargnęli na posesję 70-letniej kobiety opiekującej się wnukiem.Agresorzy przyjechali ciemnym autem. Siekierami starali się staranować drzwi seniorki. Jednocześnie wykorzystali policyjny okrzyk "otwierać policja!" podszywając się pod funkcjonariuszy.
Policja prowokuje lub wymusza mandaty na kierowcach? Zdaniem wielu to nic nowego. Gorzej, kiedy taka sytuacja się nagra. Scena zarejestrowana na warszawskim Bemowie wzbudziła niemałe oburzenie internautów. Nie mają wątpliwości.