Adam Glapiński, zdaniem wielu, stał się w ostatnim czasie jedną z twarzy galopującej w Polsce inflacji. Wiele do zarzucenia mają mu również kredytobiorcy, którzy zdecydowali się na pożyczkę, gdyż nie było ich stać chociażby na zakup własnego mieszkania. Ile natomiast zarabia sam prezes NBP? Jakie kwoty zgromadził na koncie?Adam Glapiński boryka się w ostatnim czasie z ogromnymi problemami wizerunkowymi, choć rządzący z Prawa i Sprawiedliwości nie mają mu najpewniej nic do zarzucenia. Szerokim echem odbiła się niedawna debata ws. powołania go na kolejną kadencję na fotelu prezesa Narodowego Banku Polskiego. Mimo licznych głosów sprzeciwu ze strony opozycji, Sejm zdecydował się ponownie powierzyć mu to odpowiedzialne stanowisko.
Jest decyzja w sprawie przyszłości Adama Glapińskiego na fotelu prezesa Narodowego Banku Polskiego. Posłowie zadecydowali, szef NBP pozostanie na swoim stanowisku przez następne 6 lat.Sejm zdecydował, Adam Glapiński pozostanie prezesem Narodowego Banku Polskiego. Posłowie w czwartek głosowali nad przedłużeniem lub zakończeniem kadencji.
Rada Polityki Pieniężnej zebrała się na pierwszym posiedzeniu w 2022 roku i zdecydowała o podniesieniu stóp procentowych o 50 punktów bazowych do poziomu 2,25. Oznacza to złe wiadomości dla wszystkich, którzy mają kredyt, bo po raz kolejny zapłacą wyższe raty.Pierwotnie pierwsze spotkanie po Nowym Roku miało odbyć się 12 stycznia, jednak niespodziewanie przełożono je na wtorek 4 stycznia. Ostatnia narada RPP miała miejsce na początku grudnia. Zdecydowano wtedy o podniesieniu głównej stopy procentowej banku centralnego do 1,75 proc.
Prezes NBP Adam Glapiński przedstawił gospodarcze prognozy na 2022 r. Inflacja ma utrzymać się na poziomie zbliżonym do obecnego. Szef instytucji zdradził, że podwyżki stóp procentowych są tak przemyślane, aby nie hamować wzrostu gospodarczego i zapewnić Polakom dobry poziom życia.Adam Glapiński zaznaczył, że kondycja polskiej gospodarki jest bardzo dobra. Pod koniec roku PKB Polski ma wynosić 6 proc. - To bardzo dobry wzrost - wskazał prezes NBP.