Krzysztof Skiba postanowił odnieść się do głosów niezadowolenia ze strony mieszkańców Torunia, którzy zmuszeni są przepłacać za ogrzewanie płynące z geotermii powstałej z inicjatywy Tadeusza Rydzyka. Garść niezaprzeczalnych faktów okrasił dowcipem, chociaż problem nie należy do błahych.
Krzysztof Skiba nie ma litości dla rządzących. Piosenkarz po raz kolejny zakpił z polityków reprezentujących obóz władzy, publikując satyryczny wpis na Instagramie. Tym razem mocno oberwało się prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który brał ostatnio udział w uroczystościach pogrzebowych królowej Elzbiety II w Londynie.Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką doświadczyli nie lada zasczytu, gdy zostali zaproszeni na pogrzeb zmarłej 8 września królowej Zjednoczonego Królestwa, Elżbiety II. Historyczne wydarzenie zgromadziło bowiem w Londynie światową polityczną śmietankę, do której zaliczono również i polskiego przywódcę.Wyjazd do Wielkiej Brytanii nie był zresztą związany jedynie z uczestnictwem w samej mszy pogrzebowej, ale także innymi towarzyszącymi procesowi żałobnemu powinnościami. W niedzielę, na dzień przed ostatnim pożegnaniem, głowa naszego państwa oddała hołd monarchini w Opactwie Westminsterskim i wpisała się do księgi kondolencyjnej, co nie umknęło uwadze wokalisty Big Cyc Krzysztofa Skiby.
Krzysztof Skiba ponownie zakpił z rządzących i ich "genialnych" pomysłów. Tym razem artysta wziął pod lupę zapowiadany z fetą film o ś.p. prezydencie Lechu Kaczyńskim, który ma być zatytułowany „Prometeusz polski. Lech Kaczyński i Gruzja”. Wokalista Big Cyc, zainspirowany wizją powstania dzieła, postanowił przedstawić swoją własną wersję mitu o greckim bohaterze. Obserwatorzy Skiby byli wprost zachwyceni.Krzysztof Skiba nie przestaje bawić Polaków. Mimo funkcjonowania na polskiej scenie od wielu lat, artysta wciąż ma sposób na to, by zaskoczyć swoich fanów i sprawić, że ci z pewnością nie będą się nudzić.Sam woklaista Big Cyc jest zresztą postacią wielowymiarową. Poza pisaniem i wykonywaniem hitów, sprawnie komentuje rzeczywistość, tworzy felietony, książki i spełnia się jako stand-uper.Z upływem czasu dla niektórych osób stał się nawet niekwestionowanym symbolem buntu, dla którego nie istnieją tematy tabu. Jego cięty język i trafne spostrzeżenia nie omijały przy tym sfery polityki i to już w czasach komuny. I choć czasy się zmieniły, Skiba nie przestał podszczypywać władzy, będąc jednym z jej bardziej wytrawnych recenzentów.
Krzysztof Skiba i Jacek Kurski pochodzą z Gdańska i choć w dzieciństwie nigdy się nie poznali, mieli okazję się spotkać jako dorośli mężczyźni. W ostatnim czasie natomiast piosenkarz zauważył prezesa TVP na stacji benzynowej. O wszystkim opowiedział dziennikarzom. Panowie wyraźnie za sobą nie przepadają i jak twierdzi Krzysztof Skiba, Jacek Kurski wytoczył mu kilka spraw sądowych, z czego jedną już udało się piosenkarzowi wygrać. Zajeżdża Krzysztof Skiba na stację benzynową, a tam Jacek Kurski Tak zacząć mógłby się całkiem niezły dowcip, ale w istocie - zdarzyło się to naprawdę. Tak przynajmniej twierdzi Krzysztof Skiba, który w wywiadzie dla "Faktu" potwierdził, że chociaż on i Jacek Kurski pochodzą z jednego miasta, to przyjaciółmi nigdy nie byli. - Mam kolegów, którzy z nim chodzili do szkoły, czy znali z korytarzy szkolnych, ale ja sam na szczęście nie byłem z nim w bliskich relacjach - opowiadał piosenkarz. Co ciekawe, panowie poznali się w siedzibie TVP. Już po zajęciu fotela prezesa przez Jacka Kurskiego, Krzysztof Skiba pojawiał się w jednym z publicystycznych programów stacji, choć długo tam miejsca nie zagrzał. Osobowość włodarza państwowego medium wokalista Big Cyca określał jako "koleżeńską i szarmancką", ale jak przyznał - to tylko ściana dymna, bo dawnemu posłowi daleko do bycia szczerym. Nieoczekiwane spotkanie [...] to jest jego taktyka, że udaje przyjaciela, kogoś wesołego, kogoś przyjaznego, a wiadomo, co myśli - powiedział w rozmowie z "Faktem" Krzysztof Skiba. O tym, co "myśli" prezes TVP nie miał jednak okazji opowiedzieć muzykowi podczas niedawnego spotkania na stacji benzynowej. Jacek Kurski miał zajechać tam swoją limuzyną, by zatankować auto. Były polityk zdecydował się jednak nie opuszczać samochodu i pozostać w środku. "Nie wyszedł nawet z auta, jakby chował się przede mną. Nie wiem, może się mnie boi?" zastanawiał się Krzysztof Skiba. Zamiast tego do baku limuzyny paliwa dolał ochroniarz włodarza TVP, a po wszystkim prezes odjechał w siną dal, ku zachodzącemu słońcu, marząc z pewnością o kolejnych sukcesach i nowych projektach państwowego giganta medialnego. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Barbara Kurdej-Szatan zamieściła dziwne zdjęcie, a pod nim fani zaczęli ją obrażać. Lawina przykrych komentarzyMałgorzata Rozenek w "Dzień Dobry TVN". Już wiadomo, kto będzie jej partneremMałgorzata Tomaszewska zastąpi Martę Manowską w "The Voice Senior". Przejmie też "Sanatorium miłości"?Źródło: fakt.pl
Krzysztof Skiba postanowił wyśmiać absurdy widoczne gołym okiem w TVP. Przede wszystkim skupił się na obecnej sytuacji związanej z rosnącą inflacją. Zdaje się, że niektórym nagły wzrost cen wcale nie przeszkadza, co muzyk wyraźnie punktował. Skiba bardzo często udziela się na tematy związane z polityką. Jego poglądy charakteryzują dużą część wykształconych osób z jego pokolenia - konserwatywnego liberalizmu spod znaku Platformy Obywatelskiej.
Krzysztof Skiba odniósł się do skandalu z udziałem rzecznika prasowego Archidiecezji Białostockiej. Muzyk wykorzystał okazję do ostrej krytyki względem Telewizji Polskiej i białostockiej kurii. Krzysztof Skiba od wielu lat znany jest z bezpardonowego komentowania otaczającej nas rzeczywistości. Dawniej robił to w swojej muzyce, dziś wykorzystuje do tego media społecznościowe. Krzysztof Skiba ostro o aferze z księdzem w roli głównej Po tym jak światło dzienne ujrzały zapisy skandalicznych nagrań z udziałem katolickiego księdza z Białegostoku, pełniącego funkcję rzecznika kurii, w sieci zawrzało. "Wyborcza" ujawniła, że kapłan w nieprzyzwoity i obelżywy sposób zwracał się do kobiety, która miała być adresatką jego filmów. Archidiecezja Białostocka skrytykowała i uznała za niedopuszczalne działania kapłana oraz poinformowała, że zostanie on w odpowiedni sposób ukarany. To nie uspokoiło jednak Krzysztofa Skiby, który na swoim Instagramie zamieścił wpis, w którym słowa skompromitowanego duchownego nazwał "pornografią kościelną". - Nie jest to zakamuflowana poezja miłosna niczym Pieśń nad Pieśniami. O nie! To same soczyste konkrety, które siedzą w głowie rzecznika kurii białostockiej i gwiazdy katolickich programów telewizyjnych. W tych przesyłanych wiadomościach sporo wulgaryzmów i scenariuszy balang łóżkowych - oburzał się muzyk. Krzysztof Skiba postanowił wykorzystać fakt, że kapłan związany był z regionalnym ośrodkiem Telewizji Polskiej. W swoim wpisie bezpardonowo zaatakował również państwowe medium. Krzysztof Skiba vs TVP - Pozostaje jedynie pogratulować TVP personelu, a kurii białostockiej wyjątkowego autorytetu - napisał Krzysztof Skiba. Piosenkarz podkreślił, że kapłan-skandalista był prowadzącym wakacyjnych wydań "Ziarna", a także katolickiego programu w regionalnym oddziale państwowej telewizji, "Pod Twoją obronę". Jak przekonywał we wpisie, niektóre z wiadomości księdza miały być wysyłane podczas pracy w telewizji, co tym bardziej oburzyło lidera Big Cyc. "Rozpasanie seksualne kleru sięga poziomu filmów porno z dark netu i przewyższa fantazją i pomysłowością osobników, którzy mają złote karty klubów swingersów" napisał muzyk. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Krzysztof Skiba (@skibabigcyc) Z pewnością pewne zainteresowanie może wzbudzić też to skąd Krzysztof Skiba wie, jak wyglądają "filmy porno z dark netu" oraz gdzie czerpie wiedzę dotyczącą upodobań posiadaczy "złotych kart klubów swingersów"... Artykuły polecane przez Goniec.pl:Córka Maryli Rodowicz ma nietypowy zawód. Nie uległa namowom matki i nie poszła w innym kierunkuBohdan Łazuka ma poważny problem. Gwiazdor skarży się na jedną rzecz, "bardzo za nimi tęsknię"Katarzyna Cichopek bawiła się na weselu w bardzo miłym towarzystwie. Fani zwrócili uwagę na jeden szczegółŹródło: goniec.pl
Krzysztof Skiba, członek zespołu Big Cyc, opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym odnosi się do Andrzeja Dudy. Muzyk nie szczędził słów krytyki, nazwał prezydenta "Człowiekiem z plasteliny". Krzysztof Skiba znany jest z tego, że lubi w prześmiewczy sposób odnieść się do działań rządu. W nowym numerze Dominika Kearney'a wystąpił jako "Pancerny Marian" parodiując postać Mariana Banasia. Z kolei w minionym roku wystąpił w teledysku do piosenki "Dziewczyna trudna jak poniedziałek" Jacka Kawalca. W tym klipie zagrał prof. Krystynę Pawłowicz, posłankę Prawa i Sprawiedliwości. Teraz Krzysztof Skiba zdecydował się na ostry wpis o prezydencie Andrzeju Dudzie.
Krzysztof Skiba podzielił się z fanami historią o nietypowym pogrzebie, w którym ostatnio uczestniczył. Przy okazji znany muzyk, satyryk i lider zespołu Big Cyc postanowił przekazać kilka wskazówek dotyczących jego własnego ostatniego pożegnania. Gwiazdor podkreślił, że chciałby zostać pochowany bez udziału księdza.Niedawno muzyk uczestniczył w świeckiej ceremonii pogrzebowej swojego kolegi, która zrobiła na nim ogromne wrażenie. Swoimi spostrzeżeniami gwiazdor podzielił się z internautami za pomocą mediów społecznościowych, a swój wpis zatytułował "Kiedy odejdę".- Byłem na pogrzebie kolegi. Pogrzeby to miejsca, gdzie ostatnio coraz częściej się spotykamy. Pogrzeb był bez księdza. I jakoś tak był po ludzku wzruszający - rozpoczął swój post na Facebooku poruszony muzyk.