Wojna w Ukrainie toczy się nie tylko na froncie, lecz także w przestrzeni informacyjnej. Marcin Wiśniewski, dyrektor Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych, wskazuje, że stosując dezinformację Rosja chce osiągnąć dwa cele - paraliż instytucji państwowych i brak zaufania do zachodnich rządów. Jego zdaniem tego typu działanie jest podobne do sekt.W rezultacie może wystąpić paraliż społeczny, którego pierwsze symptomy było już widać w naszym kraju. To np. długie kolejki przed stacjami benzynowymi czy bankomatami. Poza tym w grę wchodzi również paraliż inwestycyjny, który zdaniem eksperta może być "celem długofalowym".