Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Takiego sondażu jeszcze nie było, trzy partie poza Sejmem. Niepokojące wieści dla Tuska
Julia Bogucka
Julia Bogucka 27.11.2025 09:34

Takiego sondażu jeszcze nie było, trzy partie poza Sejmem. Niepokojące wieści dla Tuska

Takiego sondażu jeszcze nie było, trzy partie poza Sejmem. Niepokojące wieści dla Tuska
Fot. Chancellery of the Prime Minister of Poland/Wikimedia Commons CC BY 3.0

Choć Koalicja Obywatelska utrzymuje pozycję lidera w najnowszym sondażu, radość w obozie rządzącym może być przedwczesna. Wyniki badania z listopada 2025 roku rysują obraz politycznego trzęsienia ziemi. Katastrofalny spadek poparcia dla mniejszych koalicjantów stawia pod znakiem zapytania stabilność obecnej większości sejmowej.

Najnowsze sondaże mogą zaskoczyć

Pół roku po emocjonujących wyborach prezydenckich, w których Karol Nawrocki pokonał Rafała Trzaskowskiego, polska scena polityczna wciąż nie może wrócić do stanu równowagi. Tamto czerwcowe zwycięstwo kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, choć minimalne, zadziałało jak katalizator zmian nastrojów społecznych. Efekty te wyraźnie widzimy w dzisiejszych badaniach preferencji partyjnych. Zjawisko to, często określane przez socjologów mianem "efektu potwierdzenia”, sprawiło, że wyborcy prawicowi odzyskali wiarę w sprawczość swojego obozu, co skutecznie hamuje proces dekompozycji PiS, wieszczony jeszcze rok temu przez wielu komentatorów.

Takiego sondażu jeszcze nie było, trzy partie poza Sejmem. Niepokojące wieści dla Tuska
Fot. Anita Walczewska/East News

Z drugiej strony obserwujemy postępującą "kanibalizację” wewnątrz Koalicji 15 Października. Strategia polaryzacyjna, przyjęta przez Donalda Tuska w odpowiedzi na rosnącą presję ze strony Pałacu Prezydenckiego, przynosi efekty w postaci konsolidacji twardego elektoratu wokół Koalicji Obywatelskiej. Odbywa się to jednak kosztem mniejszych partnerów. Wyborcy, zmęczeni ciągłymi sporami wewnątrz rządu i brakiem spektakularnych sukcesów legislacyjnych, blokowanych często przez prezydenckie weta, zaczynają szukać alternatyw lub uciekają w polityczną bierność. Najnowsze dane pokazują, że formuła Trzeciej Drogi, która była rewelacją wyborów w 2023 roku, w obecnych realiach politycznych uległa całkowitemu wyczerpaniu, a jej składowe walczą już nie o wpływ na rząd, ale o polityczne przetrwanie.

Warto również zwrócić uwagę na szerszy kontekst społeczny. Rosnące koszty życia i niepewność geopolityczna sprzyjają ugrupowaniom antysystemowym. Konfederacja, która konsekwentnie buduje swój przekaz na krytyce zarówno unijnej polityki klimatycznej, jak i nieudolności obecnego rządu w sferze gospodarczej, staje się beneficjentem tego rozczarowania. To właśnie przepływy elektoratu rozczarowanego biernością centrum, decydują o nowej dynamice, którą precyzyjnie uchwyciło najnowsze badanie.

Wyniki najnowszego sondażu, tak zdecydowaliby Polacy

Przejdźmy do twardych danych, które dla analityków sceny politycznej muszą być kubłem zimnej wody. Według najnowszego sondażu United Surveys by IBRiS przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski w dniach 21-23 listopada 2025 roku, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, zwyciężyłaby Koalicja Obywatelska z wynikiem 30,9 proc. głosów. Jest to wynik solidny, dający pierwszą pozycję, ale w kontekście całego układu sejmowego, paradoksalnie słaby. Na drugim miejscu plasuje się Prawo i Sprawiedliwość, które może liczyć na 26,4 proc. poparcia. Partia Jarosława Kaczyńskiego, mimo utraty władzy dwa lata temu, utrzymuje twardy elektorat, a premia za posiadanie "swojego” prezydenta ewidentnie stabilizuje jej notowania.

Prawdziwa sensacja kryje się jednak na dalszych miejscach podium i pod progiem wyborczym. Trzecią siłą w parlamencie zostałaby Konfederacja, notująca historyczny wynik na poziomie 15,6 proc. To jednak nie wszystko, bo do Sejmu, jako osobny komitet, weszłaby również Konfederacja Korony Polskiej z poparciem 6,4 proc. Łączny potencjał tych środowisk na prawo od PiS przekracza zatem 20 procent, co jest zjawiskiem bez precedensu w najnowszej historii polskiego parlamentaryzmu. Do Izby Niższej weszłaby jeszcze Lewica z wynikiem 7,9 proc., co pozwala jej zachować status siły parlamentarnej, choć bez szans na odgrywanie kluczowej roli.

Takiego sondażu jeszcze nie było, trzy partie poza Sejmem. Niepokojące wieści dla Tuska
Fot. Anita Walczewska/East News

Najbardziej dramatycznie wygląda sytuacja dawnych gwiazd Trzeciej Drogi. Polskie Stronnictwo Ludowe z poparciem zaledwie 3 proc. oraz Polska 2050 Szymona Hołowni z wynikiem 1,5 proc. znalazłyby się poza Sejmem. Również partia Razem, która zdecydowała się na samodzielną drogę, z wynikiem 3,1 proc. nie przekroczyłaby progu wyborczego. Oznacza to, że głosy oddane na te ugrupowania, łącznie 7,6 proc., zostałyby w dużej mierze zmarnowane, a przy przeliczaniu mandatów metodą D'Hondta premiowałyby największe komitety, w tym przede wszystkim prawicę. Taki rozkład sił sprawia, że obecna koalicja rządząca de facto traci większość parlamentarną.

Zobacz też: Strzelanina przed Białym Domem. Wiadomo kogo zastrzelił zamachowiec

Trwają przygotowania do wyborów 2027

Przedstawione wyniki sondażowe stawiają Donalda Tuska w niezwykle trudnej sytuacji. Matematyka sejmowa, wynikająca z tego badania, jest bezlitosna: Koalicja Obywatelska i Lewica miałyby łącznie zaledwie 209 mandatów, co nie pozwala na sformowanie rządu większościowego. Z drugiej strony teoretyczny blok prawicowy, PiS, Konfederacja oraz ugrupowanie Grzegorza Brauna, mógłby dysponować stabilną większością. Choć współpraca między "mainstreamowym” PiS a radykalnym skrzydłem Konfederacji Korony Polskiej wydaje się dziś trudna do wyobrażenia, to wspólnota interesów w odsuwaniu KO od władzy mogłaby okazać się silniejszym spoiwem niż różnice programowe.

Badanie to jest wyraźnym sygnałem ostrzegawczym przed zbliżającym się maratonem wyborczym, którego finałem będą wybory parlamentarne w 2027 roku. Wyraźnie widać, że polaryzacja, która w 2023 roku wyniosła obecną koalicję do władzy, teraz zaczyna działać na jej niekorzyść, niszcząc mniejszych partnerów. Jeśli PSL i Polska 2050 nie znajdą na siebie nowego pomysłu lub nie zostaną wchłonięte przez większego partnera, scenariusz węgierski, gdzie jedna duża siła opozycyjna (w tym przypadku KO) walczy z szerokim blokiem prawicy, staje się coraz bardziej realny.

Dla rządu oznacza to konieczność redefinicji strategii. Dalsze “dociskanie” koalicjantów może skończyć się utratą zdolności koalicyjnej w przyszłym Sejmie. Z kolei dla PiS i Konfederacji obecne sondaże są potwierdzeniem, że ”marsz w prawo” i twarda opozycyjność przynoszą owoce. W tle pozostaje rola prezydenta Nawrockiego, który, mając za plecami tak silne poparcie społeczne dla obozu prawicowego, z pewnością będzie jeszcze aktywniej korzystał ze swoich prerogatyw, utrudniając życie mniejszościowemu (w świetle sondaży) rządowi. Czekają nas zatem miesiące politycznego klinczu, w którym każdy ruch może zadecydować o tym, kto będzie rozdawał karty w 2027 roku.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News