Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Mocne słowa Donalda Tuska o Jarosławie Gowinie. "Będzie raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał"
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 24.09.2022 15:36

Mocne słowa Donalda Tuska o Jarosławie Gowinie. "Będzie raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał"

Donald Tusk
Krzysztof Zatycki/ZUMA / SplashNews.com/East News

Ostatnie sprzyjające opozycji sondaże sprawiły, że w głowie Donalda Tuska pojawiły się śmiałe wizje na temat tego, co stanie się po wygranych przez opozycję wyborach. Były premier swoimi spostrzeżeniami podzielił się z uczestnikami spotkania we Wrocławiu, zapowiadając rozliczanie odpowiedzialnych za łamanie prawa. Ku zaskoczeniu wielu, to nie tylko członkowie obecnego rządu, ale też postać, która także garnie się do stworzenia nowego politycznego ładu.

Donald Tusk wyraźnie został podbudowany najnowszymi sondażami, które wyraźnie wskazują, że zmierzch rządów Zjednoczonej Prawicy jest coraz bliżej. Ta, co prawda nie zamierza tak łatwo się poddać i coraz mocniej atakuje oponentów, wyciągając ciężkie działa, ale liderowi PO wcale nie przeszkadza to w wybieganiu w przyszłość, która jawi się w jego oczach kolorowo.

Były premier ma już nawet zarys planu dotyczącego tego, co należałoby uczynić tuż po przejęciu władzy i chętnie dzieli się nim z otoczeniem. Wśród pomysłów jest m.in. aborcja do 12 tygodnia będąca decyzją wyłącznie kobiety, a także postulat wszystkich opozycyjnych polityków, czyli uprzątnięcie bałaganu po Zjednoczonej Prawicy.

Nie jest tajemnicą, że operacja ta będzie niezwykle żmudna i pracochłonna, a zmiana nie dokona się z dnia na dzień. Tusk wierzy jednak, że uda się to zrobić, choć nie obędzie się bez radykalnych kroków.

Donald Tusk zapowiada powyborcze porządki

W sobotę Donald Tusk wziął udział w organizowanym we Wrocławiu wydarzeniu "Meet Up Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej". Podczas swojego wystąpienia były premier ponownie poruszył temat tego, jak należałoby rozliczyć obecnych rządzących za ich bezprawne działania.

- Nie jestem człowiekiem mściwym i nigdy nie szukałem w polityce rewanżu czy satysfakcji typu "tego nie lubię, to ja mu dołożę". Niektórzy lata temu uznali to za wyraz słabości, że kiedy zostałem premierem, próbowałem np. zachować ludzi PiS-u, którzy zgodnie z konstytucji powinni wykonywać swoją pracę, typu Kamiński w CBA - mówił.

Jak próbował przekonywać, zemsta nie jest jego jedynym celem, a on sam nie zamierza zamienić się w "krwiożerczego i pełnego chęci rewanżu gościa". Zaznaczył jednak, że gdyby zakładał, że wszystko, co działo się przez ostatnie 7 lat, zostanie zapomniane, nie ubiegałby się o władzę.

Co więcej, lider PO jest przekonany, że tego właśnie oczekują "wszyscy przyzwoici ludzie w Polsce". Krokiem ku zdecydowanemu zaprowadzeniu porządków ma być zwłaszcza odtworzenie wymiaru sprawiedliwości, żeby stał się niezależny od polityków.

- Nie założę togi i nie skażę Ziobry. Serce by chciało, rozum mówi, ile mu się należy, ale chciałbym, żeby tym zajął się niezależny ode mnie sędzia i niezależny ode mnie prokurator - podkreślał.

"Gowin będzie raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał"

Obecnym na sali słuchaczom Tusk nie szczędził także podniosłych deklaracji i górnolotnych sformułowań. Mówił m.in. że "nowa władza musi być czarno-biała w sprawach przyzwoitości, uczciwości, łamania prawa" i "nie będzie szarości".

- Ktoś zaprosił pana wicepremiera Jarosława Gowina na spotkanie liderów opozycji. OK, mama mnie tak wychowała, żeby nie robić jakichś grymasów i gestów. Zaczęła się dyskusja o przyszłości politycznej polityków, którzy budowali tę władzę PiS-u, uczestniczyli w niej, a dzisiaj się budzą. Wszystkim życzę jak najszybszego dojścia do uczciwej refleksji nad tym, co się robiło i robi - powiedział.

To pierwszy raz, kiedy lider PO tak mocno uderzył w byłego partyjnego kolegę, dając wyraźnie do zrozumienia, że nie widzi się w żadnym koalicyjnym układzie z jego ugrupowaniem. To z kolei może oznaczać koniec szans na współpracę z PSL, które odwzajemnia umizgi Gowina i chętniej stworzy listę z nim niż z Platformą, która, zdaniem działaczy Ludowców, coraz bardziej skręca w lewo i odstrasza konserwatywny elektorat.

Na tym jednak nie koniec, bo Tusk, choć zaznaczył, że "nie ma zamiaru kwestionować tego, że np. pan poseł Gowin rzeczywiście zmienił pogląd na świat i na to, co robił", nadmienił też, iż "to nie wystarczy, by uznać, że nic się nie stało".

- Powiem brutalnie: pan Jarosław Gowin będzie jednak raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał - zapowiedział.

Twardą postawę swojego lidera już zdążył pochwalić senator KO Bogdan Zdrojewski, który poparł stanowisko byłego premiera we wpisie na Twitterze.

- Wrocław. Wielkie brawa za "Nie ma miejsce na zemstę, ale nie będzie grubej kreski". Trzeba rozliczyć obecną władzę za złodziejstwo, oszustwa, kłamstwa, dewastacje państwa. Przykładowy "Gowin też będzie rozliczany, a nie będzie rozliczać" - napisał.

Zauważmy jednak, że szanse na "rozliczenie" Gowina są znikome. Po pierwsze, dziś jedynie Platforma wygłasza tak radykalne postulaty, a na samodzielną władzę raczej nie ma co liczyć. Po drugie, zapowiedzi partii Tuska też trzeba traktować z rezerwą, bowiem wszyscy pamiętamy, jak skończyło się głosowanie nad postawieniem przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry.

Ostre słowa pod adresem "partnerów" z opozycji

Poza osobistymi uwagami wobec Gowina, Tusk zwrócił się we Wrocławiu także do "partnerów z innych partii opozycyjnych", przy czym przybrał ton karcącego ich nauczyciela, co nie pomaga w budowaniu zaufania i przyjaznej atmosfery.

- Mam czasami takie wrażenie, że oni są rzeczywiście skoncentrowani, żeby mieć wynik i jakiś udział we władzy, ale nie do końca zdają sobie sprawę, przepraszam, może to nieeleganckie, co nas czeka - powiedział.

Jak zaznaczał, przyszłe wybory to "śmiertelnie poważna sprawa", która nie wymaga kombinowania, ale determinacji do odsunięcia od władzy obecnych rządzących.

- Bardzo bym chciał, żeby nasi partnerzy w opozycji zrozumieli, że dzień wyborach to nie będzie tak, że usiądziemy przy kawce, przy serniczku i będziemy się zastanawiać, z której partii prezes Orlenu. Wydaje mi się, że niektórzy tak wyobrażają sobie przejęcie władzy - stwierdził.

Na koniec zaznaczył też, że "pierwsze 100 dni i pierwsze 100 tygodni będzie wymagało i twardości i, jak trzeba, bezwzględności". - Trzeba będzie umieć podjąć ryzyko, gigantyczna harówa bez żadnych złudzeń, a wobec tych, którzy robili zło, bez żadnych skrupułów. Nic atrakcyjnego, tylko ciężka harówa. Rozliczanie przeszłości to nie jest przyjemny proces, wymaga twardej skóry i determinacji - zapowiedział.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Gazeta.pl, Goniec.pl