Start od 1 stycznia 2026. Żeby umówić się do lekarza, trzeba będzie zrobić to
Dostęp do lekarza od lat pozostaje jednym z największych wyzwań polskiego systemu ochrony zdrowia. Pacjenci narzekają na długie kolejki, trudności z dodzwonieniem się do rejestracji i brak przejrzystości w dostępnych terminach. Wraz z początkiem nowego roku ma jednak pojawić się rozwiązanie, które stopniowo zmieni sposób umawiania wizyt i kontaktu z placówkami medycznymi.
Nowy sposób umawiania wizyt – jak ma to wyglądać w praktyce
Centralna e-Rejestracja została zaprojektowana jako jeden, wspólny system obsługi zapisów do lekarzy specjalistów. Pacjenci będą z niej korzystać za pośrednictwem Internetowego Konta Pacjenta oraz aplikacji mobilnej mojeIKP. To właśnie tam pojawi się ogólnopolski wykaz oczekujących oraz aktualna baza wolnych terminów w placówkach publicznej służby zdrowia.
Proces zapisu ma być maksymalnie uproszczony. Po zalogowaniu do IKP pacjent wybierze swoje e-skierowanie, a następnie wskaże interesujący go obszar lub konkretną przychodnię. System samodzielnie wyszuka dostępne terminy i zaproponuje je użytkownikowi. Po zatwierdzeniu jednego z nich wizyta zostanie automatycznie zarejestrowana, a pacjent otrzyma potwierdzenie wraz z przypomnieniami o zbliżającym się terminie.
Ważnym elementem nowego rozwiązania będzie tzw. cyfrowa poczekalnia. Jeśli pacjent nie otrzyma od razu terminu, system zapisze go na liście oczekujących i sam zaproponuje wcześniejszą wizytę, gdy tylko zwolni się miejsce. O każdej zmianie – przesunięciu, odwołaniu czy nowym terminie – użytkownik zostanie poinformowany elektronicznie.

Ograniczenia na start i zasady pierwszego etapu
W pierwszej fazie działania Centralnej e-Rejestracji nie wszystkie wizyty będzie można umawiać przez internet. System obejmie wyłącznie pierwszą konsultację u specjalisty na podstawie e-skierowania. Pacjenci zyskają natomiast możliwość zdalnego przełożenia lub odwołania wizyty, co ma pomóc w ograniczeniu liczby niewykorzystanych terminów.
Kontynuacja leczenia, kolejne wizyty u tego samego lekarza czy ponowny zapis po odwołaniu terminu nadal będą realizowane w tradycyjny sposób – telefonicznie lub bezpośrednio w rejestracji placówki. Ministerstwo Zdrowia tłumaczy to potrzebą stopniowego wdrażania systemu i uniknięcia przeciążenia w pierwszych miesiącach jego funkcjonowania.
Kolejność przyjęć nie będzie opierała się wyłącznie na dacie zgłoszenia. Centralna e-Rejestracja uwzględni również pilność wskazaną na skierowaniu, dodatkowe uprawnienia pacjenta (np. prawo do świadczeń poza kolejnością) oraz preferencje dotyczące miejsca leczenia. Według resortu zdrowia ma to zwiększyć przejrzystość i poczucie sprawiedliwego dostępu do specjalistów.
Dla przychodni i szpitali wdrożenie systemu nie będzie dobrowolne. Ustawa wprowadza konkretne terminy i wymagania, które muszą spełnić podmioty realizujące określone świadczenia. Dotyczy to m.in. mammografii, cytologii oraz konsultacji kardiologicznych.
Placówki wykonujące te usługi mają czas do 30 czerwca 2026 roku na pełną integrację swoich systemów informatycznych z Centralną e-Rejestracją oraz rozpoczęcie przekazywania informacji o dostępnych terminach. Dodatkowo do połowy roku będą zobowiązane udostępnić harmonogramy przyjęć na co najmniej trzy kolejne miesiące.
Brak dostosowania się do nowych zasad może mieć poważne konsekwencje finansowe. Od 1 czerwca 2026 roku Narodowy Fundusz Zdrowia będzie rozliczał wyłącznie te świadczenia, które zostały umówione za pośrednictwem systemu elektronicznego. Dla placówek, które nie zintegrują się z Centralną e-Rejestracją, oznacza to ryzyko braku zapłaty za wykonane usługi.
Stopniowe rozszerzanie systemu
Uruchomienie systemu na początku roku to dopiero pierwszy etap większego projektu. Ministerstwo Zdrowia zapowiada sukcesywne obejmowanie Centralną e-Rejestracją kolejnych specjalizacji. W drugiej połowie 2026 roku planowane jest włączenie dziewięciu następnych dziedzin, w tym m.in. chorób naczyń, endokrynologii, chorób zakaźnych, immunologii, nefrologii oraz leczenia gruźlicy i chorób płuc.
Wybór tych specjalizacji nie jest przypadkowy – to właśnie tam kolejki są często najdłuższe, a dostęp do lekarzy najbardziej ograniczony. Docelowo system ma objąć całą publiczną opiekę specjalistyczną i stać się jedyną, obowiązującą drogą zapisu na wizytę.
W praktyce ma to zakończyć problem samodzielnego „polowania” na terminy, polegającego na wielokrotnym dzwonieniu do różnych placówek. Centralna baza pozwoli pacjentom zachować jedno miejsce w kolejce, a system zadba o to, by zwolnione wizyty były automatycznie przydzielane kolejnym osobom.
Centralna e-Rejestracja to jedna z największych reform organizacyjnych w polskiej ochronie zdrowia od wielu lat. Jej powodzenie zależy nie tylko od sprawności technicznej, ale również od gotowości pacjentów i personelu medycznego do zmiany dotychczasowych nawyków.
Jeśli system zadziała zgodnie z zapowiedziami, może znacząco uprościć dostęp do lekarzy specjalistów, ograniczyć marnowanie terminów i zwiększyć przejrzystość kolejek. Dla milionów pacjentów oznaczałoby to realną poprawę codziennego funkcjonowania w kontakcie z publiczną służbą zdrowia.
