Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Sekretarz stanu USA leci do Chin. Wizyta o wielkiej wadze dla światowego bezpieczeństwa
Karol Gąsienica
Karol Gąsienica 17.06.2023 18:55

Sekretarz stanu USA leci do Chin. Wizyta o wielkiej wadze dla światowego bezpieczeństwa

Antony Blinken w podróży do Chin
LEAH MILLIS/AFP/East News

Sekretarz stanu USA Antony Blinken w niedzielę (18.06) przyleci do Pekinu, aby wziąć udział w rozmowach z najwyższymi przedstawicielami chińskich władz. To pierwsza taka podróż od pięciu lat i może mieć ona decydujące znaczenie dla światowego bezpieczeństwa. 

Antony Blinken wyruszył w podróż do Chin

Sekretarz stanu USA wyruszył w podróż dyplomatyczną o wielkiej wadze, której celem jest ocieplenie, a przynajmniej ustabilizowanie stosunków Stanów Zjednoczonych i Chin. Antony Blinken będzie najwyższym przedstawicielem amerykańskich władz, który odwiedzi Chiny od czasu objęcia urzędu prezydenta przez Joe Bidena. Co więcej, jest to pierwsza podróż sekretarz stanu do Pekinu od pięciu lat.

Według amerykańskich mediów Blinken podczas swojej dwudniowej wizyty ma spotkać się z ministrem spraw zagranicznych Chin Qin Gangiem oraz kluczowym dyplomatą i wysoko postawionym członkiem partii rządzącej Wangiem Yi. Według niepotwierdzonych informacji ma dojść także do spotkania amerykańskiego sekretarza stanu z prezydentem Xi Jinpingiem, co znaczącą podniosłoby rangę tej wizyty. 

27-letnia Anastazja wyjechała do Grecji i przepadła. Znana jest treść jej ostatniej rozmowy z partnerem

Napięcia na linii Chiny-USA

Wizyta Blinkena w Chinach miała zostać ustalona przez Joe Bidena oraz Xi Jinpinga podczas ich spotkania w zeszłym roku na Bali. Podróż została jednak opóźniona ze względu na ogromny zgrzyt dyplomatyczny wywołany zestrzeleniem nad Stanami Zjednoczonymi chińskiego balonu obserwacyjnego.

Incydent z początku lutego tego roku nie jest jednak jedynym powodem napięć w stosunkach obu mocarstw. Waszyngton oraz Pekin różnią się w wielu kwestiach, do których zaliczyć można m.in.: temat Tajwanu, który chińskie władze postrzegają jako część swojego terytorium, obawy dot. przestrzegania praw człowieka w Państwie Środka, wojskową ekspansję Chin na Pacyfiku czy podejście do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Amerykańscy urzędnicy przed wyruszeniem Blinkena do Chin przekonywali, że wszystkie sporne kwestie zostaną poruszone podczas tej wizyty, choć nadzieje na zmianę stanowiska którejkolwiek ze stron w najbardziej kluczowych sprawach są raczej niewielkie. 

Co przyniesie wizyta Blinkena w Chinach?

Krótko przed wyjazdem Antony Blinken podkreślił, jak ważne jest ustanowienie i utrzymanie lepszych linii komunikacyjnych przez Stany Zjednoczone i Chiny. Sekretarz stanu powiedział, że USA chcą się upewnić, że „konkurencja, którą mamy z Chinami, nie przerodzi się w konflikt” z powodu możliwych do uniknięcia nieporozumień.

Spotkania Blinkena z przedstawicielami chińskich władz nie będą jednak jedynymi "na szczycie" w ostatnich dniach. Z wizytą w Pekinie przebywa bowiem Bill Gates, który spotkał się z prezydentem Chin. Xi Jinping, podczas spotkania z amerykańskim miliarderem, zasugerował chęć zmniejszenia napięć pomiędzy Chinami i USA. - Wierzę, że podstawą stosunków chińsko-amerykańskich są ludzie. [...] W obecnej sytuacji na świecie możemy prowadzić różne działania, które przynoszą korzyści naszym obu krajom, mieszkańcom naszych krajów i całej rasie ludzkiej - przekonywał chiński przywódca.

Poza pojedynczymi wypowiedziami tego typu stosunki chińsko-amerykańskie pozostają jednak bardzo napięte i mało prawdopodobne jest, aby zmieniło się to po wizycie Antony’ego Blinkena. Stany Zjednoczone chcą bowiem utrzymać swoje wpływy w Azji i na Pacyfiku oraz nadal sprawować pieczę nad kluczowymi, z punktu widzenia światowej gospodarki, szlakami morskimi. Chiny zaś chcą hegemonię USA przełamać i starają się rozszerzać własne wpływy, coraz częściej za pomocą gniewnej retoryki i gróźb.

Kwestia Tajwanu jest dla Pekinu kluczowa, a zjednoczenie Chin Kontynentalnych z wyspą jest obecnie jednym z najważniejszych celów, który Xi Jinping chciałby osiągnąć już do 2035 roku. Waszyngton zaś nie może przystać, by Tajwan stał się nieodłączną częścią Chin ze względu na szlaki morskie, które biegną wokół wyspy, a także z powodu tego, że zaszkodziłoby to wizerunkowi USA jako pewnego i niezawodnego sojusznika.

Problem Tajwanu z pewnością nie zostanie rozwiązany podczas wizyty sekretarza stanu w Chinach, nie wiadomo z resztą czy zostanie rozwiązany kiedykolwiek. Podobnie nie zostaną pewnie rozwiązane kwestie sporów gospodarczych czy dyplomatycznych obu państw. Podróż Blinkena daje jednak nadzieję, że powróci regularny dialog pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi, co ze względu na niespokojne czasy i obecnie toczące się konflikty, może mieć kluczowe znaczenie dla światowego bezpieczeństwa.

 

Źródło: Goniec.pl/Associated Press

Tagi: USA Chiny