Rzgów: Nie żyje noworodek, matce może grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności
Do tragedii doszło w miniony czwartek. Prokuratura Rejonowa w Koninie prowadzi teraz śledztwo pod kątem dzieciobójstwa. Jak przekazała przedstawicielka instytucji w rozmowie z redakcją PAP, na ciele noworodka zauważone zostały obrażenia.
Noworodek zmarł tuż po urodzeniu
W czwartek 22 kwietnia 2021 roku, około godziny 8:00 rano w jednym z domów na terenie gminy Rzgów doszło do porodu, który zakończył się tragiczną śmiercią noworodka. Matka dziecka powiła je bez asysty w łazience.
Długi pobyt w łazience zaniepokoił teściową 23-latki, która postanowiła sprawdzić, czy wszystko w porządku. Kobieta zastała w łazience szokujący widok. Babcia dziecka zauważyła noworodka, który leżał w brodziku.
Na miejsce natychmiast wezwała pogotowie ratunkowe, które zabrało dziecko d szpitala. Niestety, noworodek zmarł około godziny 14:00, a personel szpitala zawiadomił o zdarzeniu lokalną policję
[EMBED-242]
Funkcjonariusze od razu rozpoczęli dochodzenie, mające na celu wyjaśnienie okoliczności i dokładnego przebiegu tragicznych wydarzeń w Rzgowie.
Jak przekazała w rozmowie z PAP zastępczyni Prokuratora Rejonowego w Koninie prok. Dorota Klasińska, na ciele dziecka były widoczne obrażenia. W sprawie prowadzone jest obecnie śledztwo pod kątem dzieciobójstwa.
Sekcje zwłok noworodka zaplanowano na wtorek, 27 kwietnia 2021 roku. Badanie ma odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób na ciele noworodka znalazły się ślady obrażeń i co było bezpośrednią przyczyną jego zgonu.
Według Kodeksu Karnego za dzieciobójstwo, czyli zabicie dziecka przez matkę w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Policja planuje również przesłuchać w tej sprawie 23-letnią matkę dziecka. Na razie jednak kobieta nie może uczestniczyć w czynnościach ze względu na swój stan psychiczny.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Została wdową w wieku 29 lat, męża zabrał COVID-19. Wyznała, co przeżyła
Krzysztof Krawczyk przed śmiercią chorował. Nie mówił o tym w mediach