Rosja zaatakowała miasta w Ukrainie. Są ofiary
W poniedziałkowy poranek w Ukrainie znów zawyły syreny. Rosyjskie rakiety i drony uderzyły w kilka miast, wywołując chaos, pożary i kolejki karetek, a w mediach społecznościowych – falę nagrań z przerażonymi mieszkańcami. Na miejscu pracują służby, a władze apelują o pozostanie w schronach. Co dokładnie wydarzyło się dziś i jakie mogą być tego konsekwencje dla frontu i politycznych rozmów o rozejmie?
Uderzenie o poranku
Alarmy lotnicze rozlały się po mapie jeszcze przed świtem, a potem przyszły pierwsze raporty o trafieniach. Najciężej miało być w Dnieprze – to duże, przemysłowe miasto regularnie staje się celem ataków, bo krzyżują się tu linie logistyczne i kolejowe. Ogień po trafieniu w pięciopiętrowy blok, strażacy na drabinach, karetki na sygnałach – taki obrazek, niestety, znany już mieszkańcom zbyt dobrze. Równolegle spływały informacje z Czarnobajewki w obwodzie chersońskim: zniszczone domy, rannych zabierały ambulanse.
Kilka godzin wcześniej ukraińskie siły powietrzne ostrzegały, że w stronę Mikołajowa lecą kolejne drony – tam również słychać było eksplozje, a na dachu jednego z wysokościowców pojawił się ogień. Źródła ostrzału? Według strony ukraińskiej – mieszanka rakiet i bezzałogowców kierowanych na cele cywilne i energetykę. Wszystko wydarzyło się dziś, 1 grudnia 2025 r., w okolicach godz. 7–10 czasu lokalnego.
Co udało się ustalić?
Liczby, które ściskają gardło
Gdy kurz opadł, do pracy weszła Państwowa Służba Ratownicza Ukrainy. Bilans z Dniepru jest tragiczny: potwierdzono ofiary śmiertelne i rannych, a wśród poszkodowanych są mieszkańcy bloków, które miały stanowić zwyczajne, poranne schronienie przed zimnem. Lokalne władze zgłosiły uderzenie około 10:30 czasu miejscowego (9:30 w Polsce), co potwierdza skalę skoordynowania porannych ataków.
Na zdjęciach agencji widać wybite okna, stopione ramy balkonów i ulice zasypane gruzem. Jednocześnie region chersoński meldował o rannych po uderzeniach w Czarnobajewce, a Mikołajów liczył szkody po pożarze na dachu wieżowca. Kulisy? Anonimowy funkcjonariusz służb ratunkowych mówi krótko: „Najpierw huk, później cisza i krzyki. Scenariusz, którego nikt nie chce znać na pamięć”.
Jakie to może mieć konsekwencje?
Co dalej: dyplomacja w ruchu, mieszkańcy w napięciu
Dzisiejszy ostrzał wydarzył się równolegle z politycznymi rozmowami o zakończeniu wojny. Wczoraj – jak donoszą media – USA i Ukraina omawiały na Florydzie elementy planu pokojowego, a dziś prezydent Wołodymyr Zełenski przebywa w Paryżu na spotkaniu z Emmanuelem Macronem. W kuluarach mówi się też o planowanym na wtorek kontakcie Kremla z wysłannikiem Donalda Trumpa.
Czy dyplomacja przyspieszy po kolejnym krwawym poranku, czy przeciwnie – każda eksplozja będzie tylko utwardzać stanowiska? Na razie to mieszkańcy Dniepru, Mikołajowa i wsi w obwodzie chersońskim płacą cenę – od wybitych szyb po dramatyczne straty.