Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Rodziców Bartka w końcu dopuścili do ciała syna. Na ciele syna zobaczyli ślady pobicia
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 12.08.2021 09:36

Rodziców Bartka w końcu dopuścili do ciała syna. Na ciele syna zobaczyli ślady pobicia

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
screen z nagrania świadka interwencji policji w Lubinie (06.08.21)

Śmierć Bartka z Lubina budzi liczne kontrowersje. Prokuratura odmówiła wydania protokołów z sekcji i oględzin zwłok. We wtorek ciało w końcu mogła zobaczyć rodzina. Liczne sińce i zadrapania mają świadczyć o pobiciu, które doprowadzić miało do śmierci 34-latka.

Sekcja zwłok w zakładzie medycyny sądowej we Wrocławiu nie wykazała, co było przyczyną śmierci Bartka z Lubina, który zmarł w zeszły piątek. Jak mówił zastępca Prokuratora Okręgowego w Legnicy, Arkadiusz Kulik, nie ujawniono żadnych obrażeń, które wskazywałyby na ucisk w rejonie szyi w mechanizmie duszenia. Rodzice chłopaka zabiegają o przeprowadzenie ponownej sekcji.

Makabryczny widok

Rodzina 34-latka dopiero we wtorek mogła zobaczyć jego ciało. Wcześniej prokuratura nie wyrażała na to zgody, tłumacząc to względami emocjonalnymi. Odmówiono także wydania pełnomocnikom rodziny protokołów z sekcji i oględzin zwłok. Otrzymali oni jedynie kartę zgonu i zgodę na pochówek.

Jesteśmy wstrząśnięci po zobaczeniu ciała Bartka. Makabryczny widok. Wyglądał jak po pobiciu. Miał pełno siniaków. Lewa strona była cała czerwona, jakby zdarta – powiedział "Onetowi" ojciec Bartka, który uważa, że jego syn został zabity.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Nie mam wątpliwości, jak zginął Bartek. Dla mnie to było zabójstwo. Trzy razy dusili go kolanem. On charczał. Cucili go i znowu dusili kolanem. Nie można powiedzieć, że zrobili to nieumyślnie, bo to było umyślne – mówił Bogdan Sokołowski. Pełnomocnik rodziny dodał, że na zdjęciach zrobionych po sekcji widać liczne otarcia na szyi i połamane żebra, a głowa chłopaka wygląda, jakby przejechał po niej samochód.

Śmierć przez uduszenie?

W tej sprawie jest wiele znaków zapytania. Liczne kontrowersje budzi brutalna interwencja policji, która wywołała zamieszki w Lubinie. Prokuratura Krajowa zdecydowała, że śledztwo zostanie przeniesione i będzie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi. Rodzina nie rozumie, dlaczego ukrywa się przed nią protokół z sekcji zwłok.

Pełnomocnik rodziców Bartka, który podejrzewa, że u 34-latka mogło dojść do zmiażdżenia krtani na skutek uduszenia, apeluje do prokuratury o ujawnienie wyników sekcji. Te rewelacje miała wcześniej potwierdzać pielęgniarka ze szpitala, która była świadkiem zdarzenia.

Brutalna interwencja

34-letni Bartek zmarł w zeszły piątek po interwencji policji przy ul. Traugutta w Lubinie. Funkcjonariuszy wezwała jego matka, która twierdziła, że chłopak jest pod wpływem narkotyków. Wcześniej miał on rzucać kamieniami w okna budynku, w którym mieszkał.

Na nagraniu z interwencji, które trafiło do sieci widać jak trzech policjantów obezwładnia i przyciska mężczyznę do ziemi. Ten wyrywa się i krzyczy wzywając pomocy. Później traci przytomność. Całe zajście matka chłopaka zarejestrowała telefonem, lecz ten został jej odebrany przez policję.

Z pisma Prokuratury Rejonowej w Lubinie, opublikowanego na Twitterze przez posła KO Piotra Borysa, wynika, że według ratownika medycznego zgon 34-latka stwierdzono w miejscu zatrzymania go przez policję. Ta twierdzi jednak, że mężczyzna zmarł w szpitalu.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: wroclaw.se.pl, radiozet.pl, onet.pl