Rewolucja w cenach prądu. Wiadomo, kto będzie mógł na tym skorzystać

Dostawcy prądu przedstawią nowe oferty

Od sierpnia 2024 roku w Polsce pojawi się możliwość korzystania z dynamicznej taryfy energii elektrycznej. Nowe rozwiązanie ma przynieść korzyści zarówno konsumentom, jak i sprzedawcom, ale będzie trzeba spełnić odpowiednie warunki, aby z niego skorzystać.

Głównym założeniem dynamicznej taryfy są, jak można się domyślać, zmienne stawki za prąd w ciągu doby. Te będą zależne od zapotrzebowania, warunków pogodowych oraz sytuacji na rynku. Takie podejście ma na celu optymalizację kosztów produkcji i dostarczania energii.

Nowa funkcja w mObywatelu. Ta opcja przyda się każdemu Czytaj dalej Zużywa najwięcej prądu w domu. Trzy razy więcej niż lodówka Czytaj dalej

Dynamiczna taryfa. Jakie są warunki?

Aby móc skorzystać z nowych ofert, jakie zaproponują nam sprzedawcy energii, trzeba będzie spełnić odpowiednie warunki infrastrukturalne. Chodzi tu przede wszystkim o inteligentne liczniki, które rejestrują zużycie energii w czasie rzeczywistym i można je odczytywać z poziomu aplikacji - to ma umożliwić lepsze zarządzanie podażą energii.

Obecnie zaledwie 15 proc. polskich gospodarstw jest wyposażonych w takie urządzenia, choć ta liczba ma wzrosnąć do 30 proc. pod koniec 2024 roku. Natomiast do 2030 roku wszystkie liczniki mają zostać wymienione.

Taryfy dynamiczne. Kto zyska?

Zobacz: Nowa podwyżka cen prądu. Zacznie się szybciej, niż myśleli Polacy 

Taryfy dynamiczne mają być najbardziej opłacalne dla prosumentów rozliczanych w systemie net-billing, którzy oprócz instalacji fotowoltaicznej posiadają również magazyn energii. Nowe rozwiązanie pozwoli im ładować go nie tylko prądem z instalacji fotowoltaicznej, ale też z sieci. Skorzystają też właściciele pomp ciepła, którzy zużywają więcej prądu w okresie jesienno-zimowym, kiedy fotowoltaika ma niższą wydajność.

Oferty taryf dynamicznych mogą okazać się również opłacalne dla zwykłych odbiorców, którzy używają energii chociażby do ładowania urządzeń elektrycznych czy podgrzewania wody, ale będzie tutaj zachodziła konieczność ciągłego monitorowania zużycia, co może wymusić zmianę naszych codziennych nawyków.

Wyobrażam sobie specjalne taryfy dla właścicieli pomp ciepła czy samochodów elektrycznych. Szyjemy już ofertę pod ładowanie elektryków, by auta pobierały energię, gdy mamy jej nadmiar w sieci. Świat rozwija się bardzo dynamicznie, jeśli chodzi o rozwój technologii i sztucznej inteligencji. Nikt nie oczekuje, że klient będzie śledzić ceny energii na bieżąco, zrobi to za niego urządzenie. Musimy tylko umożliwić mu korzystanie z tych nowych technologii, montując na przykład inteligentne liczniki, oferując nowoczesne systemy i urządzenia, które będą się ze sobą komunikowały - powiedzial w rozmowie z Buisness Insiderem Andrzej Modzelewski, prezes E.ON Polska.