Przyłapali ich na gorącym uczynku przy trumnie papieża Franciszka. Wstyd i kompromitacja

Można to było przewidzieć, ale chyba nikt nie śmiał. Po otwarciu bram Bazyliki św. Piotra, gdzie dziś rano ułożono trumnę z ciałem papieża Franciszka, tłum ludzi ustawił się w kolejce do wejścia. Wielu z nich zapomniało jednak o powadze sytuacji – i zrobiło z niej atrakcję turystyczną. Przebywający na miejscu dziennikarze “Faktu” nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli - obraz druzgocącej ignorancji.
Wierni żegnają papieża Franciszka
W środę około godziny 9:00, w uroczystej procesji, ciało papieża Franciszka zostało przeniesione z Domu Świętej Marty do Bazyliki św. Piotra. Wokół trumny ustawiono słupki z czerwoną taśmą, za którą mogą wejść wyłącznie duchowni. Kilka metrów dalej wyznaczono trasę dla wiernych, którzy chcą oddać hołd zmarłemu papieżowi.
Przed sobotnim pogrzebem bazylika zostanie otwarta dla pielgrzymów jeszcze dwukrotnie – w czwartek i piątek. Przez niemal cały dzień możliwe będzie pożegnanie Ojca Świętego, choć wiąże się to z kilkugodzinnym oczekiwaniem w kolejce. Mimo to chętnych nie brakuje.
Wstrząsające sceny podczas żegnania papieża Franciszka
Ku zaskoczeniu wielu, trumna jest otwarta. Trudno jednak cokolwiek dostrzec, stojąc w oddali i będąc jednocześnie napieranym przez tłum innych ludzi. Dlatego niektórzy nie marnują okazji – ordynarnie sięgają po telefony i robią zdjęcia. W pionie, w poziomie, szybko, z precyzją godną zawodowca, czasem byle jak, a nieraz z ogromnym przybliżeniem, żeby… było widać twarz.
A ci bardziej ośmieleni robią obrót na pięcie i pozują do selfie z papieżem Franciszkiem. Wycwanili się na tyle, że zabrali ze sobą kijki z uchwytem na telefony, więc mogą jeszcze wyżej je unosić i łapać szerszy kadr. Dziwne? Co najmniej nietaktowne.
Relację przekazała reporterka “Faktu” Anna Orłowska. Jak stwierdziła, nie dało się przegapić takiego zachowania.
Trumna jest ustawiona tak, że ciała za bardzo nie widać. Dlatego ludzie wyciągają ręce do góry tak, by móc uchwycić twarz papieża. Momentami to dosłownie las rąk. Trudno było na to nie zwrócić uwagi – mówiła.
Dziennikarka dodała, że wspólnie z towarzyszącym jej fotoreporterem odnieśli wrażenie, że dla ludzi to bardziej folklor niż “duchowe przeżycie”. Bo poza robieniem zdjęć bardzo chętnie je też oceniali.
Po wyjściu z bazyliki ludzie siadają na murkach i pokazują sobie, jakie zdjęcia udało im się zrobić. Sami widzieliśmy hiszpańskojęzyczną rodzinę, która z entuzjazmem oglądała fotografie w telefonie – relacjonowała w “Fakcie”.
Na transmisji, którą udostępniają włoskie agencje medialne, widać, jak niektórzy odbierają telefony w świątyni. Wygląda na to, że wcale nie czują skrępowania.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Brak szacunku dla papieża Franciszka
Co ciekawe, zanim otworzono dla wiernych drzwi Bazyliki św. Piotra i umożliwiono im zobaczenie zmarłego papieża, na placu trwała modlitwa w jego intencji. Nie zważając na to, że jej słowa wciąż rozbrzmiewają, wierni jakby w amoku wstawali i biegli do kolejki.
Anna Orłowska z “Faktu” przypuszcza, że w kolejnych dniach trumna będzie już zakryta i właśnie to było powodem tego “szału”.
Podejrzewam, że dlatego tak wiele osób stoi dziś w kolejce. Zależy im na zdjęciu. Jest późno, a kolejka wciąż jest gigantyczna.
Czytaj także: Trump już się nawet z tym nie kryje. Odpuścił Putinowi w kluczowej kwestii





































