Przyjaciel Łukaszenki groził Polsce w telewizji
Przyjaciel Alaksandra Łukaszenki, Grigorij Azarionok, groził Polsce w telewizji. Na antenie państwowej CTV pytał się o to, co ma znaczyć mobilizacja wojskowa i stwierdził, że wyrok ewentualnej wojny byłby z góry przesądzony na korzyść Białorusi.
- Ameryka nie będzie za was walczyć. Zapomnieliście swoją historię? Rok 1939 niczego was nie nauczył? (…) Posłuchajcie, zdolności bojowe naszej armii są wystarczające, by całkowicie rozgromić wasz tak zwany sojusz bałtycko-czarnomorski. Nie wspominam nawet o potencjale Państwa Związkowego - mówił Azarionok.
Przyjaciel Łukaszenki groził Polsce wojną
W ostatnim czasie nad Białorusią pojawiły się rosyjskie bombowce Tu-22M3 w celu przeprowadzenia ćwiczeń na terytorium Białorusi. Komisja Europejska wyraziła głębokie zaniepokojenie tym, że wspólne manewry dzieją się tak blisko granicy polsko-białoruskiej.
Tymczasem Grigorij Azarionok, który prowadzi w państwowej CTV własny program, postanowił rzucić w kierunku polskich sąsiadów kilka szokujących słów.
- Zamierzacie nas zastraszyć? (…) Dzieci płaczą przy waszej granicy, siedząc w zimnie i błocie. Ale jeśli łzy dzieci was nie przekonują, do rozsądku przemówią strategiczne bombowce Tu-22M3 wojskowych sił powietrzno-kosmicznych Federacji Rosyjskiej. Teraz będą latać regularnie wraz z nami. Uważajcie na siebie. Możecie wyrzucić swój NATO-wski złom. Uciekajcie - mówił.
Dzisiejsza białoruska reżimówka na dobranoc: „Niczego was nie nauczył 1939? Nie macie szans Pszeki! Jeśli nie przemawiają do was łzy dzieci, to przemówią bombowce Tu-22M3 sił powietrzno-kosmicznych Federacji Rosyjskiej. Możecie już wyrzucać swój NATO-wski złom. Uciekajcie!” pic.twitter.com/F8oalEQrQz
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) November 10, 2021
- Łzy dzieci, ogniska, krzyki, płacz kobiet, wściekłość mężczyzn. Tak wygląda sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Im niższa temperatura na zewnątrz, tym większa złość w oczach tych oszukanych mężczyzn. Widziałem to. I zobaczyłem jak pszeki (Polacy - przyp. red.) bezczelnie oraz bezwstydnie śmieją się prosto w twarze dzieci błagających o łyk wody. Lachy (Polacy - przyp. red.), igracie z ogniem - dodał.
- A może myślicie, że nikt się nie dowie? Że nie wpuścicie tam ani jednego dziennikarza i wszyscy będą udawać, że wszystko jest "all right"? (…) Białorusini pomogą. Białorusini zrobią wszystko, aby nie dopuścić do śmierci kolejnych dzieci. Każda śmierć jest na waszych rękach - zaznaczał.
- Szkoda wam benzyny, by zawieźć 2 tys. ludzi do Niemiec? A może straciliście rozsądek? Tak czy inaczej, nie macie szans - podkreślał dziennikarz.
"Nie chcemy zniszczonej Warszawy"
Azarionok przypomniał o tym, co spotkało Polskę w czasie wojny i stwierdził, że Stany Zjednoczone na pewno nie będą walczyć w sprawach europejskich, a tymczasem Białoruś ma za sobą przede wszystkim militarną potęgę Rosji.
- Ale nie chcemy zniszczonej Warszawy i uchodźców z Litwy na Bałtyku. Szczerze tego nie chcemy. Opamiętajcie się. Przestańcie prowokować. Nie ma mowy o Rzeczpospolitej od morza do morza, zapomnijcie o tym. Spełnijcie swoje obowiązki i stwórzcie korytarz humanitarny - powiedział.
Na sam koniec długiej mowy pokazał film, na którym widać prezentację broni i militarnej siły Białorusi.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Dorota Szelągowska tworzy idealną parę ze swoim partnerem. Fani osłupieli widząc kim on jest
Na złożenie wniosku o 300 plus na dziecko jest czas tylko do 30 listopada
Terlecki do klientki w centrum handlowym: "Jest pani kretynką"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: Wirtualna Polska