Przemysław Czarnek chce zwolnić wykładowcę za negatywne wpisy o Kukizie
Minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek, w piątek gościł w TVP Info. Widzowie byli zaskoczeni, kiedy zapowiedział, że zrobi wszystko, aby doprowadzić do zwolnienia jednego z wykładowców Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Powodem, jak się okazało, mają być wręcz obrzydliwe wpisy o Pawle Kukizie.
Wykładowca uważa, że ma prawo do własnych emocji. Poza tym konto, z którego publikowano wpisy o Pawle Kukizie, było całkowicie anonimowe. Wszyscy czekają, na ile rozwinie się całe zamieszanie i czy dr Maciej Borkowski rzeczywiście zostanie bezrobotny.
Przemysław Czarnek będzie chciał doprowadzić do zwolnienia wykładowcy
Przemysław Czarnek był stanowczy - wykładowca germanistyki, odpowiadający za obraźliwe wpisy na temat Pawła Kukiza, musi zostać zwolniony. Dr Maciej Borkowski sam nie dowierza, że mogą go dosięgnąć tak bolesne konsekwencje.
- Ten naukowiec, który w ten sposób obrzydliwie wyrażał się na temat posła Kukiza, z jednego z ważnych miast w Polsce, nie będzie na tej uczelni pracował - skwitował Czarnek. Jak broni się wykładowca?
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Przemysław Czarnek stwierdził również, że wśród kadry naukowców nie ma miejsca na tego rodzaju hejty i wpisy pełne nienawiści. Dr Maciej Borkowski przyznał, że owszem, opublikował trzy wpisy dotyczące Pawła Kukiza.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wykładowca powiedział, co dokładnie puścił w eter. Jeden z postów był grafiką, na której znajdowało się pięciu posłów, w tym Paweł Kukiz. Podpis głosił: "Kundle Kaczyńskiego".
W kolejnych dwóch wpisach dr Maciej Borkowski użył pojęć "gnój" i "gnida". Jeden z wpisów na Twitterze usunął. Wykładowca tłumaczy się, że z nadmiaru emocji go poniosło i że był wzburzony, jak co najmniej połowa polskiego internetu.
Konto było całkowicie anonimowe
Co najciekawsze w całej sprawie, konto wykładowcy miało być anonimowe - nie podał imienia, nazwiska, miejsca pracy, a na podstawie wpisów nie było możliwe do ustalenia, kto stoi za postami. Nie było też zdjęcia wykładowcy.
Dr Maciej Borkowski przejął się całą sytuacją, nie dowierza, że negatywna ocena działalności Pawła Kukiza w Sejmie może doprowadzić do zwolnienia. Uważa jednak, że ma całkowite prawo do prywatności i wyrażania własnych emocji.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Onet