Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Protest pod ambasadą Rosji w Warszawie. Piękny gest solidarności z Ukrainą
Piotr Dutka
Piotr Dutka 24.02.2022 09:47

Protest pod ambasadą Rosji w Warszawie. Piękny gest solidarności z Ukrainą

Przemysław Mzyk
Twitter/ Przemysław Mzyk

Aktualna demonstracja ma niezwykły wymiar. Przejeżdżający kierowcy używają klaksonów na znak solidarności z Ukrainą.

Protestujący krzyczeli również, że Władimir Putin to terrorysta, a nie prezydent. Nawoływali też do solidarności z narodem ukraińskim.

Warszawiacy w dosadny sposób pokazują, co sądzą o wojnie na Ukrainie. ,,Putin jest zabójcą" czy też ,,Przestępcy nie w moim imieniu" to tylko część z widocznych transparentów.

Aktualnie pod ambasadą Rosji w Warszawie trwa spory protest przeciwko działaniom Moskwy. Według oficjalnych relacji na ulicy Belwederskiej zgromadziło się około 150 osób.

Można usłyszeć mocne hasła. "Kijów Warszawa - wspólna sprawa", "Putin won" - to jedne z nielicznych.

Rosja rozpoczęła działania na terytorium Ukrainy. Wstrząsająca decyzja Putina wywoła powszechny niepokój, ale spotkała się z licznymi protestami. Ciekawą inicjatywę można zaobserwować pod rosyjską ambasadą na ulicy Belwederskiej w Warszawie. Polacy w wyjątkowy sposób solidaryzują się ze wschodnimi sąsiadami.

Mieszkańcy Warszawy wyrażają swoją dezaprobatę względem działań Władimira Putina. Idealnie świadczy o tym szereg protestów, które mają miejsce na terenie naszego kraju.

Wczoraj o godzinie 18.00 zorganizowano demonstrację na znak solidarności z Ukrainą, zainicjowaną m.in. przez młodzieżówkę partii Razem. Była ona efektem decyzji prezydenta Rosji, który uznał dwie separatystyczne republiki ludowe (doniecką oraz ługańską).

Polacy są oburzeni sytuacją tuż za naszą wschodnią granicą. Postanowili dać upust swojemu niezadowoleniu i ciekawy sposób uzewnętrznić swoje odczucia dotyczące rosyjskiej agresji.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Twitter/ Przemysław Mzyk