Prokuratura zapowiada śledztwo. Zajmie się tragiczną śmiercią księdza ze Szczecina
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie przejęła śledztwo w sprawie śmierci księdza z parafii na szczecińskich Gumieńcach. Postępowanie dotyczy spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W sobotę, 19 sierpnia Towarzystwo Salezjańskie Inspektoria pw. św. Wojciecha w Pile poinformowało o śmierci duszpasterza. Duchowny zginął pod kołami pociągu towarowego.
Sprawa księdza ze Szczecina
19 sierpnia na plaży w Świnoujściu policjanci podjęli interwencję wobec księdza, który miał masturbować się w obecności nieletnich. Duchowny miał tłumaczyć mundurowym, że "podniecił go widok fal". W sobotę, 19 sierpnia po południu Towarzystwo Salezjańskie Inspektoria pw. św. Wojciecha w Pile poinformowało o śmierci duszpasterza.
Sprawa zyskała rozgłos głównie dzięki radnej Koalicji Obywatelskiej Dominice Jackowskiej, która podała dalej post kobiety, będącej rzekomo świadkiem zdarzenia. Radna KO podała jego pełne dane, jak również parafię, w której pełnił posługę. Jak tłumaczyła, kierowała się wyłącznie dobrem dzieci i uczniów duchownego. Po śmierci księdza wydała w tej sprawie oświadczenie.
Nie żyje ksiądz, który "nieobyczajnie zachował" się na plaży. Nieoficjalnie podano przyczynę śmierciKsiądz nie żyje
Wspólnota Salezjańska - Inspektorat z Piły, której członkiem był duchowny, wydała od razu oświadczenie, w którym poinformowała, że sprawa księdza została zgłoszona policji i przekazana kompetentnym organom. Przełożony duszpasterza miał zostać o wszystkim poinformowany.
19 sierpnia po południu ukazał się lakoniczny komunikat o śmierci duchownego. 57-letni ksiądz został śmiertelnie potrącony przez pociąg towarowy w okolicy Reptowa między Stargardem a Szczecinem.
Prokuratura wyjaśnia przyczyny śmierci księdza
Dzisiaj rano zapadła decyzja o przejęciu śledztwa od prokuratury rejonowej. Jak informuje portal rmf24.pl, samo postępowanie jest na wstępnym etapie i prowadzone jest na razie przede wszystkim w kierunku spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. Prokuratorzy mają jednak w następnej kolejności rozpatrzeć, czy nie rozszerzyć go o kolejny wątek: doprowadzenie do samobójstwa.
Głos w sprawie zmarłego księdza i całej sytuacji zabrał również w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski. - Śmierć księdza ze Szczecina jest straszliwą tajemnicą. Ujawnienie jego danych, zdjęcia i częściowo nieprawdziwej historii nie powinno mieć miejsca, bo każdy - nawet gdy popełnia błąd - zachowuje swoje prawa. Ci, którzy to zrobili, powinni mieć świadomość odpowiedzialności. Ta historia nie jest jednak argumentem (a tak jest wykorzystywana) przeciwko tym, którzy zajmują się obroną małoletnich, także w Kościele - pisał Terlikowski na swoim Twitterze.
Źródło: Goniec/RMF FM