Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Pożar na terenie Elektrowni Bełchatów
Klaudia Bochenek
Klaudia Bochenek 04.06.2021 03:24

Pożar na terenie Elektrowni Bełchatów

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
twitter.com Dariusz Kubiak

Mieszkańcy najbliższych okolic są zaniepokojeni - znad elektrowni unoszą się kłęby gęstego, czarnego dymu. Na miejscu walczy 13 jednostek straży pożarnej, być może potrzebne będzie wsparcie.

Pożar na terenie Elektrowni Bełchatów

Jak podaje Polsat News, na tę chwilę pożar został wstępnie ugaszony, jednak sytuacja nie do końca została opanowana przez strażaków. Wiadomo, że palił się taśmociąg transportujący węgiel.

- Zapalił się taśmociąg, który jest na wysokości około 30 metrów. Akcja gaśnicza jest utrudniona ze względu na dostęp do płonącego obiektu. Znajduje się on na znacznej wysokości. Jest on mniej więcej na wysokości wieżowca. Strażakom udało się ugasić wstępnie ogień, ale sytuacja pożarowa nie została opanowana. W akcję zaangażowany jest podnośnik i drabina -  relacjonował dziennikarzom mł. bryg. Jędrzej Pawlak rzecznik wojewódzkiej straży pożarnej. 

Jak podają służby, na szczęście nikt nie został poszkodowany. Nie wiadomo na razie, ile osób mogło przebywać w okolicy miejsca, w którym wybuchł pożar. Ogień zaczął rozprzestrzeniać się ok. godziny 12:00.

Według informacji portalu Remiza, na miejsce zmierza Grupa Operacyjna Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, transportowana jest też 42-metrowa drabina. Strażacy robią, co mogą, aby zapobiec pozostałym zniszczeniom.

[EMBED-243]

Dziennikarze podali również, że taśmociąg ma 200 metrów długości. Nie wiadomo, czy płonie lub spłonął cały, czy też na określonej długości. Strażacy pracują nad oddymieniem i schładzaniem taśmociągu. Potem znów nastąpi dogaszanie. Dopiero co media rozpisywały się o innych problemach elektrowni.

17 maja w poniedziałek pojawiła się informacja, że aż 10 z 11 bloków największej elektrowni nie tylko w kraju, ale i największej węglowej Europie musiało zostać odłączonych. Zastosowano procedurę awaryjną.

Zawiniła stacja transformatorowa - jeden blok mógł działać, ponieważ był podłączony do innej rozdzielni. Chociaż awaria została szybko naprawiona, to ponowne przyłączenie bloków zajęło o wiele więcej czasu. Na drugi dzień specjaliści byli w stanie przywrócić do funkcjonowania 6 z 10 bloków.

Przyczyną awarii było przepięcie, a okoliczności zdarzenia nadal są badane. W oficjalnym komunikacie napisano o błędzie ludzkim. System zabezpieczeń poddano już szczegółowym analizom. Bolesną konsekwencją był krótkotrwały wzrost cen prądu.

[EMBED-864]

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Dziennik, Twitter, Polsat News, Remiza

Tagi: