Porażające sceny w zakładzie pogrzebowym w polskim mieście. "Zaczęliśmy krzyczeć, mama zasłabła"
We wrocławskim zakładzie pogrzebowym doszło do wstrząsającej pomyłki. Rodzina, która stawiła się na miejscu, by pożegnać zmarłego bliskiego, zobaczyła w trumnie zupełnie inną osobę. Do akcji wkracza prokuratura.
Fatalna pomyłka w zakładzie pogrzebowym
Ostatnie pożegnanie zmarłego na nowotwór pana Roberta miała poprzedzić kremacja. Rodzina zjawiła się w zakładzie pogrzebowym tuż przed nią, chcąc ostatni raz zobaczyć swojego krewnego. Gdy zajrzeli do trumny, zamarli. W środku znajdowało się ciało obcego mężczyzny, który miał na sobie kupione przez nich ubrania.
Przerażona córka mężczyzny powiadomiła o zdarzeniu służby. Obawiała się, że zwłoki jej ojca mogły zostać skremowane przez wrocławski zakład pod innym nazwiskiem.
Policja i prokuratura interweniują po incydencie w zakładzie pogrzebowym
Ciało pana Roberta pomogli odnaleźć rodzinie funkcjonariusze policji. Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu w rozmowie z RMF FM podkreślał, że doszło do pomyłki. W sprawę włączyła się także prokuratura. Na ten moment nie jest jednak jasne, czy ruszy śledztwo.
Po zapoznaniu się z materiałami podejmiemy decyzję, czy w przedmiotowej sprawie są podstawy do wszczęcia postępowania — przekazała Karolina Stocka-Mycek z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
ZOBACZ TAKŻE: To nie żarty. Donald Tusk właśnie wprowadził trzeci stopień zagrożenia
Dom pogrzebowy milczy
Wrocławski dom pogrzebowy odmawia publicznego komentarza. Reporterka RMF FM usłyszała, że osoba odpowiedzialna za udzielanie informacji będzie dostępna dopiero w przyszłym tygodniu. Zapewniono jednocześnie, że ciało pana Roberta zostało znalezione i zidentyfikowane przez rodzinę.