Polska aktorka dokonała eutanazji. Pochowano ją dopiero po kilku miesiącach
Choć odeszła w maju, pogrzeb Barbary Nawratowicz odbył się dopiero w październiku. Dopiero teraz pojawiły się zaskakujące szczegóły dotyczące śmierci aktorki. Okazało się, że postanowiła poddać się eutanazji.
Barbara Nawratowicz nie żyje
Barbara Nawratowicz przyszła na świat w 1932 roku w Poznaniu. Była nie tylko aktorką, ale również dziennikarką radiową, a także jedną ze współzałożycielek oraz artystką występującą w Piwnicy pod Baranami.
Aktorka, jak możemy dowiedzieć się z nekrologu, zmarła 10 maja, lecz jej pogrzeb odbył się kilka miesięcy po śmierci - dokładnie 15 października i miał miejsce w Krakowie. Barbara Nawratowicz miała 91 lat i w ostatnich latach mieszkała w Australii, lecz na krótko przed śmiercią przeniosła się do Szwajcarii. To właśnie tam, jak podaje “Gazeta Wyborcza”, miała poddać się eutanazji.
Emilia Krakowska nagle przerwała wywiad. Po tym pytaniu straciła cierpliwość Wpadka na koniec "Tańca z gwiazdami". Trudno uwierzyć, co zrobił Bobek po odpadnięciu z programuOdeszła tak, jak żyła - na własnych warunkach - widniało na nekrologu aktorki.
Barbara Nawratowicz poddała się eutanazji
Kilka miesięcy po śmierci Barbary Nawratowicz na jaw wyszły kulisy jej odejścia. Jak zdradził przyjaciel artystki, Bogdan Micek w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”, aktorka podjęła decyzję, że chce się poddać eutanazji.
ZOBACZ TAKŻE: Kasia Tusk pokazała kuchnię. Do górnych szafek sięga tylko z drabiny
Jak wspominał, Barbara Nawratowicz w ostatnim czasie miała coraz silniej odczuwać problemy zdrowotne. Bogdan Micek wyjaśnił, że robiła się coraz słabsza, a także straciła wzrok, co było dla niej ogromnym ciosem.
Basia zadzwoniła do mnie w kwietniu. Zapytała, czy mocno siedzę w fotelu. Powiedziała, że wyśle mi swoje prochy i się roześmiała. Dla niej życie straciło sens. Już wtedy słabła, straciła wzrok. Dobijało ją, że nie widziała twarzy innych i nie mogła odpisywać na maile - wspominał.
Przyjaciel Barbary Nawratowicz mówi o decyzji, którą podjęła. "Odeszła dokładnie tak, jak chciała"
W rozmowie z “Gazetą Wyboczą” Bogdan Micek podkreślił, że Barbara Nawrtatowicz ostatnie lata swojego życia spędziła w Australii, gdzie eutanazja jest zakazana. Zaznaczył, że aktorka była pewna swojej decyzji i samodzielnie wszystko zorganizowała, a także opłaciła.
Była nieugięta. Sama wszystko zorganizowała i opłaciła. Pamiętam, że kremacja kosztowała prawie 9 tys. dolarów. W tej ostatniej chwili była ze swoimi przyjaciółmi. Na ten dzień wybrała 10 maja, bo to dzień jej urodzin - wyjaśnił.
Bogdan Micek wyjaśnił, że pożegnalna uroczystość miała miejsce w bazylice Mariackiej, a potem na cmentarzu Rakowickim. Przyjaciel aktorki podkreślił, że jej odejście przebiegło tak, jak zaplanowała.
Odeszła dokładnie tak, jak chciała. Miała do tego prawo - zauważył Bogdan Micek.