Polacy pokochali bliźniaków z "Dużych dzieci". Niewiarygodne, co się teraz z nimi dzieje
Telewizyjne talk-show “Duże dzieci”, cieszące się sporą popularnością w latach swojej emisji, dawało kilkuletnim uczestnikom możliwość swobodnej wypowiedzi na rozmaite tematy. Z tego przywileju chętnie korzystali zwłaszcza bliźniacy Maciej i Paweł Królowie. Ich wiedza z zakresu polityki i gospodarki zachwycała niejednego dorosłego. Jak potoczyło się ich życie i czym się dzisiaj zajmują?
"Duże dzieci". Maciej Król i Paweł Król największymi gwiazdami programu
Program “Duże dzieci” emitowano na antenie TVP2 w latach 2005-2008. Formuła skupiała się na zestawieniu opinii młodocianych uczestników z punktem widzenia dorosłych, których reprezentowały zapraszane do studia gwiazdy. Prowadzącym telewizyjnego show był Wojciech Mann, towarzystwa zaś dotrzymywała mu Katarzyna Stoparczyk. Oboje odpowiadali za to, by dzieci w wieku od 6 do 9 lat mogły bez skrępowania mówić, co im ślina na język przyniesie, a widzowie – czerpać z tego rozrywkę.
Bezsprzecznie największą uwagę zwracało na siebie rodzeństwo Królów. Dwaj chłopcy, Maciej i Paweł, nie tylko ignorowali obecność kamer, ale też mieli wiele ciekawych myśli do powiedzenia. Na casting do programu namówił ich reżyser Leszek Kumański, który był znajomym rodziny i wiedział, że to może być dobry krok dla programu.
Tomasz Kammel właśnie ogłosił najlepszą nowinę. Już sypią się gratulacje Nagła wiadomość z samego rana. Teściowa Jowity Zielińskiej przerwała milczenieUznał, że jesteśmy z bratem wygadani, więc zaprosił nas na casting. Pierwszy z nich odbył się w Kielcach, było tam mnóstwo dzieci – opowiadali bliźniacy w “Pytaniu na śniadanie”.
Po udziale w "Dużych dzieciach" zrezygnowali z telewizji. Skupili się na nauce
Maciej i Paweł Królowie mieli naturalny talent do przemawiania, a szczególne zainteresowanie przejawiali wobec problemów społecznych. Spekulowano, że może w przyszłości dane im będzie zrobić karierę w polityce. Obaj jednak wybrali inną drogę, choć nie porzucili całkowicie walki o społeczne prawa.
Po zakończonych nagraniach do programu “Duże dzieci” bracia skoncentrowali swoją uwagę na poszerzaniu wiedzy. Pobierali naukę na Uniwersytecie Warszawskim, uczęszczając na Międzyobszarowe Indywidualne Studia Humanistyczne i Społeczne.
Czytaj także: Uczestniczka nowego sezonu "Rolnik szuka żony" przeżyła dramat. Łzy same napływają do oczu
W październiku tego roku Maciej i Paweł Królowie skończą 28 lat. Jaką drogę finalnie wybrali? Znacznie większą aktywność w mediach społecznościowych widać po stronie Pawła Króla. Ten zajmuje się iranistyką, a na swoim fanpage'u “Dariusz i Szecherezada” przez długi czas zwracał uwagę na problem niezrozumienia wśród Polaków sytuacji w Iranie.
Nigdy nie myślałem, że odczuję na własnej skórze jak to jest, kiedy mówią, że będzie wojna. Chodzę ulicami, mijam rozchichotane dziewczyny w pofarbowanych włosach pod chustami, sprzedawców o do cna zdartych głosach powtarzających swoje hasła jak mantry, zabieganych mężczyzn w garniturach z telefonami przy uchu, nobliwe matrony powiewające czadorami - i bardziej czuję, niż wiem, że to wszystko może wkrótce przestać istnieć – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.
Natomiast według magazynu “Świat i Ludzie” Maciej Król pracuje dla Polskiej Akcji Humanitarnej jako prawnik. Bliźniacy dzielą zatem dosyć podobne zainteresowanie, ale tym, co ich szczególnie łączy, jest sfera uczuciowa.
Maciej i Paweł Królowie odnaleźli miłość u boku irańskich kobiet
Tematyka Iranu musi zajmować szczególne miejsce w sercach braci, bo obaj zakochali się w kobietach z tego kraju. Maciej Król w 2019 roku wziął ślub z pochodzącą z Teheranu Tiną. Z kolei Paweł Król jeszcze przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku napisał na fanpage'u pełne żalu wyznanie.
Dzięki wielu Waszym świetnym, merytorycznym postom widzę, że wszyscy mamy znakomite powody, by obawiać się zwycięstwa PiS-u. Ja akurat marzę o tym, żeby moja dziewczyna z Iranu, której nie widziałem od sześciu miesięcy (ciężka sprawa) mogła przyjechać do Polski bez obaw o wredotę służb granicznych i biurokracji, oraz o agresję i chamstwo tzw. obrońców Polski (pewnych siebie i uzbrojonych w legitymizację dzięki rządom PiS-u) – zaczął.
Czytaj także: Wpadka na koncercie TVP. Widzowie nie zostawili suchej nitki na Małgorzacie Ostrowskiej
Wyznał, że jest wdzięczny za postawę środowisk LGBT, które miały aktywnie stawić opór wobec działań rządu. Gwarantował, że po części jako dłużnik teraz sam stanie w ich obronie.
Pięć lat temu, kiedy ruszyła ohydna i kłamliwa nagonka na uchodźców, polska społeczność LGBT stanęła murem za każdym, kto musiał bać się z powodu swojego koloru skóry. Do dziś jestem wzruszony, jak o tym myślę. Teraz, kiedy przyszła kolej na społeczność LGBT, żeby bronić się przed nienawiścią, będę szczęśliwy, mogąc niejako zwrócić przysługę. Z rozumu i od serca – tłumaczył.