Płk. rez. Maciej Matysiak: "To nie było celowe działanie" [TYLKO U NAS]
- Przede wszystkim nie należy się bać, panikować, pakować, Polska nie zostanie zaatakowana - mówi w rozmowie z portalem Goniec.pl płk. rez. Maciej Matysiak, odnosząc się do sytuacji, w której doszło dziś w miejscowości Przewodów (woj. lubelskie). Późnym wieczorem Andrzej Duda i MSZ potwierdzili, że na terytorium Polski spadła rakieta.
- Bez wątpienia była to, niestety, eksplozja rakiety. Nasi sojusznicy podtrzymują swoje zapewnienia. Nic nie wskazuje na to, żeby miały miejsce kolejne takie zdarzenia - mówił podczas wieczornej konferencji Andrzej Duda. W wyniku zdarzenia zginęły dwie osoby.
Płk. rez. Maciej Matysiak: "Nie należy zakładać, że Polska zostanie zaatakowana"
- Stopień zagrożenia jest zdecydowanie wyższy po tym zdarzeniu. Nie ma znaczenia, czy ono było zamierzone, niezamierzone i z czego wynikało - czy uszkodzenia sprzętu, braku celności, niedbałości, celowego działania, jest to rzecz wtórna. To nie jest już tylko terytorium Polski, ale też terytorium kraju członkowskiego NATO. W związku z tym jest tutaj całe pole do popisu, różnych możliwych scenariuszy - uspokajał Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, w rozmowie z portalem Goniec.pl.
Ekspert odniósł się do pojawiających się w sieci doniesień, że pociski mogły być zestrzelone na terytorium Ukrainy, a do Polski dotarły jedynie odłamki: - Zdjęcia, które widziałem z miejsca zdarzenia, nie wskazują, żeby to było odłamki, bo tam były leje po eksplozji. To raczej nie mogło być coś, co wybuchło gdzieś w powietrzu i przeleciało 8 km i uderzyło w Polskę, jakiś kawałek metalu, który zabił dwie osoby - tłumaczył.
Pułkownik rezerwy Maciej Matysiak zaapelował o spokój. - Jest bardzo dużo spekulacji. Trzeba zaczekać na wynik badań przeprowadzonych przez saperów, czy też przez kryminologów, fachowców od materiałów wybuchowych, broni rakietowej - podkreślał nasz rozmówca.
- Nie należy się pakować broń Boże ani zakładać, że Polska zostanie zaatakowana - oczywiście, że nie. Zakładam, że to było działanie niecelowe. Rosjanie nie zakładali, żeby te rakiety spadły na teren Polski - był to raczej przypadek. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności, a nie celowe działanie. Raczej nie oczekujemy, że tych rakiet będzie dużo i zostaną one wystrzelone po to, żeby nam krzywdę zrobić - mówił płk. rez. Maciej Matysiak dla Goniec.pl.
Płk. rez. Maciej Matysiak: "Inicjatywa jest po stronie Polski"
Płk. rez. Maciej Matysiak, zapytany o plan działania w związku z doniesieniami z Przewodowa, stwierdził: - Przede wszystkim powinny być podjęte takie działania, które będą mogły zabezpieczyć polskie, ale nie tylko, granice. Bo to zagrożenie dotyczy także wszystkich krajów natowskich graniczących z Ukrainą i z Rosją.
- Trzeba podjąć inicjatywę. Piłka jest po stronie Polski. Szefostwo sojuszu, ale także administracja amerykańska, czeka, jakie decyzje podejmie Polska, czyli jakie poda informacje w tej sprawie - doprecyzował.
- I tutaj dopiero możemy mówić o wachlarzu działań. Na przykład Polska może zawnioskować o konsultacje w ramach artykułu 4. NATO, czyli podjęcia konsultacji w skali całego sojuszu. Czy nasze władze zwrócą się do poszczególnych członków sojuszu, czy na przykład tylko do Stanów Zjednoczonych tego nie wiemy - podkreślał nasz rozmówca.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
Inflacja nie odpuści, RPP musiała wprowadzić korektę do prognoz. NBP opublikowała specjalny raport