Pilny komunikat PKO BP tuż przed weekendem. Dotyczy wszystkich klientów

Tuż przed weekendem banki PKO BP i Santander wydały pilne komunikaty skierowane do wszystkich klientów, Instytucje ostrzegają Polaków przed wielkim niebezpieczeństwem, a co za tym idzie, potencjalną utratą pieniędzy. Wyjaśniają też co robić, aby uchronić się przed wielkim zagrożeniem. O co dokładnie chodzi?
Czołowe banki wysyłają klientom pilne komunikaty
PKO Bank Polski to największa tego typu placówka w naszym kraju. Obsługuje ponad 12 mln klientów, a zdecydowana większość, bo aż 11,3 mln to podmioty znajdujące się w segmencie detalicznym. Dla porównania, na drugim miejscu znajduje się Bank Pekao, któremu zaufało niemal dwukrotnie mniej Polaków - 6,8 mln. Na trzecim miejscu z kolei znajduje się Santander - 6,5 mln.
Wiodące instytucje finansowe ostatnio coraz częściej przesyłają komunikaty swoim klientom. Najnowsze dotyczą sporego zagrożenia, z jakim mogą się spotkać.

PKO BP i Santander apelują do klientów
Komunikaty bezpieczeństwa to standardowa procedura największych instytucji, której celem jest ochrona klientów przed różnego rodzaju zagrożeniami. Najczęściej kojarzone są właśnie z bankami, które regularnie dbają o to, aby osoby, które powierzyły im swoje środki, czuły się bezpiecznie. Tuż przed weekendem właśnie takie wiadomości udostępniły PKO BP i Santander.
ZOBACZ: Tym Polkom należy się okresowa emerytura kapitałowa. Do spełnienia dwa warunki
PKO BP i Santander ostrzegają przed zagrożeniami
Klienci banku PKO BP w ostatnim czasie otrzymali zaskakującą i nieco podejrzaną wiadomość, do której dołączono podgląd zrealizowanego przelewu. Bank ostrzega, że jest to nowy sposób oszustów na wyłudzenie naszych danych bankowych i utratę pieniędzy. Jedno kliknięcie może spowodować fatalne konsekwencje.
Oszuści działają w wyjątkowo bezczelny sposób podszywając się pod instytucję. Ta dokładnie wyjaśnia i ostrzega swoich klientów, jak nie dać się zwieść cyberoszustom i nie stracić oszczędności. “Uważaj na fałszywe e-maile podszywające się pod bank o temacie: ”Potwierdzenie przelewu". Wiadomości mają w polu nadawcy adres: PKO Bank Polski" - czytamy w komunikacie.
ZOBACZ: Zmiana wieku emerytalnego. Minister postawiła sprawę jasno
Placówka wyjaśnia, że umieszczony w treści wiadomości rzekomy podgląd potwierdzenia zrealizowanego przelewu jest w rzeczywistości linkiem prowadzącym do pobrania złośliwego oprogramowania.
Nie otwieraj załączników i nie klikaj w linki w tego rodzaju e-mailach. Jeśli klikniesz w link, możesz stracić pieniądze i kontrolę nad kontem. W przypadku wątpliwości skontaktuj się z naszą bezpłatną infolinią pod numerem 800 302 302 - apeluje PKO BP.
W swoim komunikacie bank przypomina również o tym, że że w korespondencji do klientów - zarówno tej SMS-owej, jak w e-mailach, nigdy nie zamieszcza linków. "Zanim zalogujesz się do serwisu iPKO, zawsze sprawdzaj dokładnie adres strony. Linki do fałszywych stron zamieszczane są także w reklamach w wyszukiwarce i wyglądają jak zwykłe wyniki wyszukiwania" - podkreśla PKO BP.


Tymczasem Santander zmaga się z podobnym problemem. W tym przypadku jednak klienci banku otrzymują podejrzane SMS-y, w których oszuści podszywając się pod placówkę, informują o rzekomym wygaśnięciu bankowości internetowej. W wiadomości znajduje się link, dzięki któremu przestępcy mogą zdobyć poufne dane.
Nie klikajcie w podejrzane linki. Przestępcy chcą wejść w posiadanie Waszych danych, a w konsekwencji okraść Was z oszczędności - apeluje Santander Bank Polska.
Santander przypomina, że nigdy nie nie wysyła SMS-ów z linkami i nie prosi o dane do logowania i kart. “W podejrzanych wiadomościach zwykle znajduje się informacja o wygasaniu bankowości, aktualizacji aplikacji, weryfikacji konta itp. Przestępcy używają też znaków spoza polskiego alfabetu. Nie klikajcie w linki, załączniki, nie skanujcie QR kodów w wiadomościach od nieznanych nadawców” - czytamy w komunikacie. Placówka wskazuje również, że wszystkie podejrzane wiadomości można zgłaszać na adres [email protected].






































