Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Motoryzacja > Pijany ojciec polskiego olimpijczyka wjechał w taksówkę. Poszkodowani mają mu zapłacić
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 31.03.2022 10:50

Pijany ojciec polskiego olimpijczyka wjechał w taksówkę. Poszkodowani mają mu zapłacić

goniec ważne
Goniec.pl

Niedorzeczne orzeczenie Sądu Okręgowego w Świdnicy - Waldemar Fajdek, ojciec słynnego olimpijczyka Pawła Fajdka, otrzyma odszkodowanie od ofiar. Mężczyzna po pijanemu wjechał czołowo w stojącą na światłach taksówkę.

Do zdarzenia doszło w listopadzie 2018 r. w Świdnicy. Waldemar Fajdek wjechał w taksówkę, którą podróżowała Monika Maślana (35 l.). Kobieta przez dwa tygodnie po wypadku okropnie cierpiała. Oczekiwała 5 tys. zł zadośćuczynienia, a po latach sądowej batalii dostała pismo od komornika z wezwaniem do zapłaty.

Ojciec olimpijczyka został prawomocnie skazany za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości w marcu 2019 r. Mężczyzna został ukarany na 2 tys. zł grzywny i 5 tys. zł, które musiał wpłacić na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Mężczyzna dostał też 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. W tym czasie Pani Monika nie otrzymała nawet złotówki odszkodowania.

29 czerwca 2021 roku zapadł wyrok dotyczący tego samego zdarzenia, ale z innego paragrafu. Waldemar Fajdek senior został uznany za winnego stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym pod wpływem alkoholu, za co został ukarany grzywna w wysokości 800 zł oraz musiał pokryć koszty pełnomocnictwa taksówkarzowi i pani Monice, którzy występowali w sprawie jako oskarżyciele posiłkowi - łącznie 1500 zł.

Taksówkarz i pasażerka po długiej sądowej batalii otrzymali jedynie zwrot kosztów procesu oraz adwokata. Poszkodowani złożyli więc apelację, licząc na otrzymanie nawiązki. 24 września Sąd Okręgowy w Świdnicy odrzucił apelację pani Moniki i taksówkarza, a sam wyrok zmieniono, ale nie w taki sposób, jak oczekiwali.

– Kwotę zasądzoną od obwinionego na rzecz oskarżyciela posiłkowego tytułem zwrotu poniesionych kosztów zastępstwa procesowego obniżono do 576 zł oraz zasądzono od oskarżycieli posiłkowych na rzecz obwinionego po 420 zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów obrony w postępowaniu odwoławczym – informuje rzeczniczka SO w Świdnicy Marzena Rusin-Gielniewska.

Reasumując - 1500 zł zwrotu kosztów, które otrzymali poszkodowani, zostało zmniejszone do 576 zł, od których trzeba jeszcze odjąć wynagrodzenie dla adwokata Fajdka w wysokości 420 zł. Łącznie zatem sąd przyznał poszkodowanym po... 156 złotych.

Poszkodowana pieniędzy od Fajdka miała nie otrzymać do tej pory. Dostała za to od komornika wezwanie do zapłaty 420 złotych.

– W apelacji sąd uznał, że 800 zł grzywny to wystarczająco wysoka kara, a każde zadośćuczynienie by ją zaostrzyło – mówi Ernest Ziemianowicz, pełnomocnik pani Moniki. Jak dodaje, wniosek egzekucyjny o wypłatę 420 złotych złożył nie sąd, a Waldemar Fajdek.

Fakt skontaktował się w tej sprawie z adwokatem Waldemara Fajdka, który dość tajemniczo skomentował decyzję sądu - Sądy obu instancji nie zasądziły zadośćuczynienia dla obojga oskarżycieli z przyczyn dokładnie im znanych, bo dokładnie opisanych przez sędziów, a których nie mogę ujawnić z wiadomych przyczyn – mówi tajemniczo mecenas Maciej Maślukiewicz.

Ponieważ pani Monika i taksówkarz przegrali proces odwoławczy w sądzie, a Waldemar Fajdek nie otrzymał przyznanego mu zwrotu kosztów procesu, niezbędne stało się zainteresowanie sprawą komornika sądowego. – Mój klient wybrał legalną drogę odzyskania należności, gdyż jest zawiedziony nierespektowaniem prawomocnych wyroków sądowych. W dodatku nic nie stoi na przeszkodzie, by oskarżyciele pozwali do sądu cywilnego ubezpieczyciela i w ten sposób sprawdzili, czy cokolwiek im się należy na skutek wypadku – kończy mecenas Maciej Maślukiewicz.

Artykuły polecane przez redakcję Moto Goniec.pl:

Źródło: fakt.pl

Tagi: Motoryzacja