Obnażają propagandę TVP w internecie. Kto stoi za popularnym profilem?
Telewizja Polska uległa poważnym przemianom po pierwszych wygranych przez PiS wyborach. Masowe zwolnienia dziennikarzy i nowy zarząd, to tylko niektóre z ówczesnych zmiany. Dzisiaj Telewizja Polska określana jest mianem “tuby propagandowej” rządu, a dziennikarze TVP w swoich materiałach coraz częściej przekraczają etyczne i moralne granice. “Oglądam ‘Wiadomości’, bo nie stać mnie na dopalacze” to profil na Facebooku, który zajmuje się codzienną analizą i krytyką materiałów przedstawianych w publicznej telewizji. Dzisiaj profil ten dociera do setek tysięcy osób, które mówią jedno - gdyby nie to, nie mieliby pojęcia o poziomie propagandy i manipulacji w Telewizji Polskiej. Udało nam się porozmawiać z twórcami popularnej strony.
Zgodnie ze statystykami przedstawionymi przez Wirtualnemedia.pl, oglądalność TVP Info spadła przez ostatni rok o 25%. TVP ma także najniższy wynik oglądalności w grupie 16-49 lat, a coraz więcej osób rezygnuje nawet z programów rozrywkowych, które znajdują się w ofercie nadawcy.
Upływ osób oglądających TVP zmobilizował twórcę profilu “Oglądam ‘Wiadomości, bo nie stać mnie na dopalacze” do działania. Jak sam twierdzi, nie chciał, aby ludzie przestali zauważać, jak niebezpieczne i nieprawdziwe są treści przedstawiane przez publicznego nadawcę. Wysiłek się opłacił, bo we wszystkich mediach społecznościowych działalność mężczyzny obserwuje ponad 200 tysięcy osób.
“Zmiany następowały stopniowo i powoli”
Telewizja Polska nie jest już tym samym medium, które pamiętamy jeszcze sprzed kilku lat. “Oglądam ‘Wiadomości’, bo nie stać mnie na dopalacze” codziennie nam o tym przypomina. Strona zajmuje się publikacją fragmentów programów, zdjęć pasków informacyjnych, a także dogłębną analizą materiałów przedstawianych w TVP. Choć często publikacje przyjmują charakter humorystyczny, ich treść jest jak najbardziej poważna, bo obnaża skalę propagandy w Telewizji Polskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twórca profilu wolał nie ujawniać swojej tożsamości, aczkolwiek zdradził nam, że jest osobą, która zawodowo zajmuje się obserwacją polityki w Polsce. Mężczyzna opowiedział nam, co skłoniło go do założenia profilu, który bardzo szybko stał się ogromnym sukcesem:
- Pomysł pojawił się w mojej głowie w pierwszym półroczu rządów Jacka Kurskiego na Woronicza. Oglądałem przemiany, do jakich dochodziło w pierwszych miesiącach w TVP i – co może niektórych zaskoczyć – nie miały one moim zdaniem charakteru radykalnej zmiany narracji - mówi.
- Oczywiście zaczęła być dostrzegalna bardzo powoli, ale systematycznie narastająca tendencja do chwalenia rządu, ale jednocześnie w programach TVP Info (i w samych „Wiadomościach”) pojawiały się w mikroskopijnej (ale jednak) skali komentarze dziennikarzy/komentatorów niekoniecznie sympatyzujących (a może lepiej kadzących) z Prawem i Sprawiedliwością (przykładowo red. A. Stankiewicz, red. J. Nizinkiewicz) - dodaje.
Mężczyzna zauważył, że ówczesne zmiany nie wydawały się alarmujące. W końcu z każdym przetasowaniem wśród władzy w Polsce, w minimalny sposób zmieniały się także nastroje w TVP. Tym razem sytuacja stała się poważniejsza, a jak opowiada twórca “Oglądam ‘Wiadomości, bo nie stać mnie na dopalacze”, ujawnianie prawdy stało się dla niego misją:
- Niezależnie od sympatii i antypatii politycznych ówczesna forma telewizji publicznej, moim zdaniem, mogłaby się utrzymać. Natomiast późniejsza wyraźna zmiana polegająca na podporządkowaniu narracji płynącej z TVP pod narrację płynącą z budynku przy ul. Nowogrodzkiej było ostatecznym pogrzebaniem tego krótkiego epizodu ewentualnie akceptowalnych zmian - opowiada twórca znanego profilu.
- Tym samym uznałem, że warto, by te treści udostępniać, mówić o nich, omawiać je tym, którzy zaczęli od TVP się odwracać. Po co? By mieli oko na to, co wyprawia się w medium publicznym. By wiedzieli, na co wydawane są ich pieniądze z abonamentu i podatków, a wreszcie – i z mojej perspektywy chyba najważniejsze – by zdawali sobie sprawę z tego, że ogromne masy ludzi oglądając te treści bezrefleksyjnie, biorą je za oczywiście prawdziwe - dodaje.
- Samo powstanie strony było też spowodowane dość prozaiczną sytuacją: niewiele mediów w pierwszych latach rządów Jacka Kurskiego skupiało się na analizie treści tworzonych przez TVP, a jeśli to robiło to w sposób naprawdę incydentalny. Wtedy była to głównie „Gazeta Wyborcza”, a później, z czasem oko.press i parę innych tytułów. Stąd uznałem, że warto, by ktoś to robił w miarę możliwości codziennie. No i zostałem z tym i tak jestem ponad 5 lat - opowiada mężczyzna.
Na razie znany profil nie napotkał na swojej drodze problemów
Jedną z poruszonych w trakcie rozmowy kwestii była sprawa trollingu, gróźb i innych metod, do których przyzwyczaili nas w ostatnich latach pracownicy TVP. Okazuje się, że dotychczas reakcjami dziennikarzy TVP były głównie blokady pod wpływem pytań i wpisów ze strony profilu.
Niektórzy obserwujący zarzucają profilowi to, że nie przygląda się z taką samą starannością jakości materiałów prezentowanych w stacji TVN. Jak zaznacza sam twórca, w sytuacjach konfliktowych stara się on wdawać w grzeczne dyskusje i podejmuje próby przedstawienia faktów:
- Nigdy nie spotkaliśmy się z groźbami, czy negatywnymi reakcjami. Kiedy za namową fanów założyliśmy konto na Twitterze, to jedyne co nas spotkało, to liczne blokady (bany) pracowników TVP, którzy prawdopodobnie źle czuli się z tym, że ktoś zadaje im niewygodne (acz zawsze grzeczne i uprzejme, co chcę podkreślić) pytania - opowiada mężczyzna.
- Zdarzały się z ich strony – i chcę również to podkreślić – nieliczne polemiki, co jest jakąś iskierką nadziei, że jako społeczeństwo nie okopaliśmy się jeszcze tak bardzo w swoich obozach i że może jeszcze czasem uda nam się porozmawiać - dodaje.
- Natomiast swego czasu dość często w komentarzach pod postami na Facebooku spotykaliśmy się z osobami broniącymi obecnej formy TVP, którzy atakowali nas m.in. za to, że nie monitorujemy z równą starannością narracji innego medium (TVN). Z takimi zawsze staraliśmy się rozmawiać. Dość często bez efektów - komentuje z humorem twórca strony.
Absurdy w TVP pomogły stronie odnieść sukces
Treści prezentowane w Telewizji Polskiej są coraz bardziej kontrowersyjne, aczkolwiek czasami naprawdę absurdalne. Zapytaliśmy twórcę strony, co tak naprawdę przyczyniło się do sukcesu “Oglądam ‘Wiadomości’, bo nie stać mnie na dopalacze”. Mężczyzna opowiedział, czemu zawdzięcza popularność swojego profilu:
- Trudne pytanie, bo zapewne wielu czynnikom. Myślę, że to pytanie powinno się zadać przede wszystkim fanom, ale gdybym miał poczynić przypuszczenia to zapewne absurdalność niektórych treści tworzonych w TVP powoduje, że potrzeba obśmiania ich pośród nielicznych oglądających stację sympatyków innych niż PiS partii, jest tak duża, że lepiej zrobić to właśnie u nas - mówi.
- Z kolei osoby, które TVP nie oglądają, mają dość łatwy sposób na otrzymanie skondensowanej informacji o tym, jak aferę/porażkę rządu przemilczy lub przekuje w sukces nasza ulubiona telewizja - dodaje.
Mężczyzna zauważył, że ilość propagandowych treści w materiałach stacji zarządzanej przez Jacka Kurskiego (którego on sam określa mianem “Jego Pluralistyczności”) jest tak duża, że czasem nie starcza mu czasu na przyjrzenie się wszystkiemu:
- Nie można wreszcie nie wspomnieć tutaj o rzeczy oczywistej: poziom i nasilenie manipulacji, a także łamania wszelkiego rodzaju standardów dziennikarskich (chociażby tak klasycznej dla dziennikarstwa zasady oddzielania informacji od komentarza/opinii) powodują, że naprawdę codziennie mamy co robić, co publikować i najnormalniej w świecie: nie nudzimy się. Stąd treści na stronie jest – jak mi się wydaje – naprawdę dużo - opowiada.
- Od czasu do czasu dajemy też podsumowania i zestawienia (np. poziomu pluralizmu w „Gościu Wiadomości”), dzięki czemu każdy może sam sprawdzić, jak bardzo zmieniła się TVP w zakresie realizowania obowiązku respektowania zasady pluralizmu w swoich programach. Spoiler: bardzo - dodaje.
- Staramy się też czasami rzeczywistość kreowaną przez TVP po prostu obśmiewać (przede wszystkim autorskimi memami), bo ile też można denerwować się, złorzeczyć na to do jakiego stopnia bezczelność manipulacji/niedopowiedzeń jest nam codziennie serwowana w stacji medium publicznego - zauważa twórca “Oglądam ‘Wiadomości’, bo nie stać mnie na dopalacze”.
“Upadek jakości dziennikarstwa uprawianego przez TVP”
Telewizja Polska w mediach zagranicznych porównywana jest do stacji znanych z Rosji, Białorusi, a nawet Korei Północnej. Od czasu przejęcia w Polsce władzy przez PiS, w TVP nie ukazał się nawet jeden materiał, który w sposób krytyczny spojrzałby na politykę aktualnego obozu władzy. Wynika to między innymi z tego, że wszelkie organy kontrolujące treści w mediach zostały obsadzone przez osoby sympatyzujące z PiS, dlatego liczne naruszenia nie są w żaden sposób karane.
Twórca profilu “Oglądam ‘Wiadomości’, bo nie stać mnie na dopalacze” zwrócił uwagę na to, że przedstawiciele mediów publicznych czują, że mogą pozwolić sobie na wszystko, bo dzisiaj są po prostu bezkarni. Zapytaliśmy mężczyznę, czy chciałby coś przekazać redakcji TVP:
- Przekazać? Nie. A już jeżeli miałoby mieć to formę pouczania, to nie czuję się odpowiednią do tego osobą. Co najwyżej poleciłbym (tak pracownikom TVP, jak i czytającym moje słowa) lekturę ustawy o radiofonii i telewizji, a także licznych kart etyki (w tym kartę etyki TVP!), których TVP powinna przestrzegać - mówi.
- Na pewno nie jest czymś pozytywnym, że powołane do stania na straży pluralizmu mediów konstytucyjne ciało, jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, kompletnie nie dostrzega skali upadku (nie, nie są to słowa na wyrost) jakości dziennikarstwa uprawianego przez zespół TVP - dodaje.
- A nie dostrzega, bo liczne odpowiedzi przedstawicieli tego organu na składane przez obywateli skargi na nierzetelność dziennikarską były nam przez fanów przesyłane i ich lektura naprawdę nie nastraja pozytywnie - podsumowuje twórca profilu “Oglądam ‘Wiadomości’, bo nie stać mnie na dopalacze”.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Nowy pomysł rządu. Nagrobki nie będą już należeć do rodziny?
Na złożenie wniosku o 300 plus na dziecko jest czas tylko do 30 listopada
Agata Duda otrzymała zaproszenie do udziału w akcji "Matki na granicę"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl