Nowy trend komunijny szturmem podbija Polskę, ludzie płacą za to krocie. W sieci wielka burza

Kiedyś wystarczyła biała albka i skromna róża w miejscu poszetki. Dziś dzieci zjeżdżają pod kościół w karocach, a na stołach lśni złoto. Dosłownie. Pierwsze komunie coraz mniej przypominają sakrament, a coraz bardziej luksusowe wesele. Suknie jak z pokazu mody, garnitury z metką, na którą trudno nie spojrzeć z przerażeniem, torty… no właśnie. Tegoroczny hit w cukiernictwie to rzecz, o której jeszcze rok temu nikt by nie pomyślał. O nowym trendzie głośno w całej Polsce.
Pierwsza komunia święta. Od modlitwy do pokazów mody
Pierwsza komunia święta – sakrament, który miał być duchowym przeżyciem – w ostatnim czasie przeszedł zaskakującą metamorfozę. Choć wydaje się odwieczną tradycją, tak naprawdę współcześnie znaną formę przybrał dopiero w XIX wieku.
Wcześniej zwyczaj podawania “ciała Chrystusa” dzieciom był praktykowany od ich najmłodszych lat. Odnoszono się nie tylko do słów “bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje”, ale też tego, co Jezus mówił o swoich małych braciach i siostrach: “Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, nie zabraniajcie im”.
To papież Pius X w 1910 roku wprowadził nowe zasady dotyczące wieku osób przystępujących do pierwszej komunii i nadał sakramentowi wspólnotowe znaczenie. Dziś już niewiele zostało z tamtej skromności. W polskich kościołach komunijne niedziele majowe przypominają coś na granicy wesela i prestiżowej gali wręczenia nagród. Suknie – prawie ślubne – a do tego drony nad głowami, fotografowie dookoła i czekające przed podjazdem drogie samochody. Duch Święty ustępuje miejsca wymyślnym dekoracjom.
Była 7:20. Absurdalne sceny w TV Republika. Prowadzący zadrwili z Trzaskowskiego, widzowie aż łapali się za głowyKomunijny szał zakupów. Byle więcej i byle drożej
Jeszcze kilka lat temu dzieci szły do pierwszej komunii w jednolitych albach, które różniły się ewentualnie długością. Niektóre dziewczynki stawały przed wejściem do kościoła z wiankami na głowach – i to już dla wielu stanowiło mocną nutę ekstrawagancji. Dzisiaj suknie szyje się na miarę. Ale nie byle jakie suknie – koronkowe, z cekinami, z ręcznie plecionymi kokardami i kryształami zawieszanymi po bokach. Chłopcy? Noszą garnitury, również najwyższej klasy.
“Nie chcemy, żeby nasze dziecko odstawało” – słychać głosy rodziców, gdy pojawia się temat komunii. Tyle że bardzo trudno jest nie odstawać.
W tym roku mama jednej z moich uczennic wynajęła kucyki dla dzieci. Inna zorganizowała przyjęcie w stylu boho z fontanną czekoladową i bufetem sushi – wymienia w rozmowie z reporterami WP nauczycielka ze szkoły podstawowej w Krakowie.
Na jednej z aukcji internetowych można kupić suknię. Taką w sam raz na pierwszą komunię świętą – białą, dość wymyślną, by się spodobała innym. Cena wywoławcza: 1000 zł. Jest z drugiej ręki – normalnie kosztowałaby 2500 zł.
Zakupy komunijne to nie tylko ubrania. Trzeba wcześnie zabukować terminy u DJ-ów, fotografów, właścicieli fotobudek 360, makijażystów, fryzjerów, przewoźników z karocą na stanie… I u cukierników.
Nowy trend komunijny podbija Polskę. W sieci poruszenie
Torty z aniołkami? Przeżytek. Białe, klasyczne? Za nudne. Z owocami? Zero zaskoczenia. Dziś wygrywa coś, co łączy smak i spektakl: pistacjowy krem z dodatkiem prażonego ciasta kataifi, ukryty pod warstwą jadalnego złota. Im bardziej egzotycznie, tym lepiej. Liczy się efekt “wow”.
Torty dubajskie nie tylko wchodzą na salony – one właśnie zaczynają je dominować. Jeszcze kilka miesięcy temu to czekolada dubajska była nowinką, która szturmem zdobyła serca miłośników słodyczy. Od tamtej pory w świecie cukiernictwa obowiązuje jedno słowo-klucz: "dubajskość". Najpierw były pączki, potem batony z jadalnym brokatem, ciasta wykończone pistacjowym kremem. Torty dubajskie były tylko kwestią czasu – naturalnym zwieńczeniem trendu, który nie uznaje półśrodków. Ma być luksusowo, efektownie i najlepiej tak, by goście nie byli pewni, czy to deser, czy dzieło sztuki.
W rozmowie z WP Paweł Furtak, właściciel cukierni "Furtak" w Paszowicach na Dolnym Śląsku przewiduje, że liczba zamówień na taki tort niebawem wzrośnie: “Niektórzy składają zamówienia na torty dla 80 osób. To takie małe wesele”.
Testujemy [torty dubajskie] i zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie, ale póki co dostajemy dużo zapytań w tej sprawie. Niektórzy zamawiają go z ciekawości, ale na razie chętnych jest naprawdę sporo.
Czytaj także: Już nie masło. Polacy podchodzą do kas i łapią się za portfele. Nowy "król drożyzny" zaskoczy niejednego





































